-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Cytaty z tagiem "czarownice" [43]
[ + Dodaj cytat]
- Babko?
- Słucham.
- Czy dla mnie, jak dorosnę, też złapiemy męża?
- Oczywiście.
Piekło ma wiele nazw.
Niektórzy nazywają je Światem Podziemi.
Inni Hadesem albo Otchłanią.
My, czarownice, zwiemy je po prostu „Mrokiem”.
To nasz początek i nasz koniec.
Za cenę cudzej wątroby nigdy nie uda ci się prawdziwy czar. Musisz wyrwać własną i nie liczyć, że ją odzyskasz. Prawdziwe czarownice to wiedzą.
Żywi się rozmyślnie zawikłanymi pojęciami, by zdyskredytować opozycję (…) Jezuici nazywali to "zabezpieczaniem swojej podstawy władzy". To prowadzi bezpośrednio do hipokryzji, która zawsze zdradza się rozziewem między działaniami i wyjaśnieniami. Nigdy się ze sobą nie zgadzają. (…) Ostatecznie rządzi się przez określenie winy, ponieważ hipokryzja doprowadza do polowań na czarownice i poszukiwania kozłów ofiarnych.
Polowania na czarownice wymierzone były zwłaszcza w kobiety starsze dlatego właśnie, że wykazywały się one pewnością siebie, która dla mężczyzn była nie do zniesienia. Ośmielały się bowiem odpowiadać swoim sąsiadom, księżom i pasterzom, a nawet sędziom i katom.
(...) gdy Erik Midelfort pisze, że w społeczeństwach, które nie akceptowały niezamężnych kobiet, polowania na czarownice odgrywały rolę "terapeutyczną", Mary Daly zadaje dwa pytania. Po pierwsze, czy ośmielilibyśmy się użyć podobnego określenia w odniesieniu do pogromu Żydów czy linczów na Czarnych? A po drugie, dla kogo ta "terapia"?
O ile oficjalne lecznictwo, zarezerwowane dla najbogatszych, było tolerowane, o tyle działalność uzdrowicielek nie cieszyła się podobną pobłażliwością. Znachorki bowiem jawnie i wprost odrzucały fatalizm, jaki kler chciał zaszczepić ludowi w obliczu choroby. [...] Dlatego właśnie, by odkupić grzech pierworodny, kobiety miały znosić cierpienia, wydając na świat dzieci. Znachorki starały się im ulżyć, podając sporysz (buławinkę czerwoną), z którego pochodnych do dziś wyrabia się leki ordynowane kobietom w trakcie porodu i w okresie połogu. Wiele stosowanych przez nie roślin nadal wchodzi w skład nowoczesnego zestawu środków leczniczych. To czarownicom udało się dojść do głębszego zrozumienia funkcjonowania kości i mięśni, roślin i substancji leczniczych, już wtedy, gdy medycy w swych diagnozach uciekali się do pomocy astrologii.
Medycyna wydaje się główną sceną wojny nowoczesnej nauki z kobietami. Medycyna, którą obecnie znamy, powstawała na bazie ich fizycznej eliminacji: ofiarą polowań na czarownice jako pierwsze jako pierwsze padły znachorki. Czerpały one z bogatego zasobu doświadczeń i były przez to o wiele bieglejsze w leczeniu niż ich licencjonowani koledzy po fachu, w tym wielu żałosnych konowałów, którzy skorzystali jednak na wyeliminowaniu tej "nielojalnej" konkurencji, przywłaszczając sobie znaczną część dokonanych przez nie odkryć. Od XIII wieku jednak, czyli na długo przed rozpętaniem polowań na czarownice, wraz z pojawieniem się na europejskich uniwersytetach wydziałów lekarskich, kobietom zakazano wykonywania zawodu lekarskiego.
Szlachta nie podlegała torturom. Szlachciance oskarżonej o czary trzeba było tego dowieść w sposób ludzki. Ciężar oskarżeń o czary spadał przeważnie na chłopki.
Czarownicy zdarzali się znacznie rzadziej.
Kat podpalił stos. Płomienie powoli ogarniały drewno, jakby nieśmiało zbliżając się do udręczonej młodej kobiety. Na jej zmęczonej twarzy pozostawały jednak ślady urody - urody, która zawiodła ją na stos. Pierwsza zajęła się suknia... W chwilę później w ogniu stanęło całe jej ciało, które rychło obróciło się w popiół.