-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
-
ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Cytaty z tagiem "bułhakow" [9]
[ + Dodaj cytat]
...Chłopczyk chytrze spojrzał gdzieś w bok i zapytał:
- A gdzie ty jesteś, ciociu?
- Mnie nie ma - odpowiedziała Małgorzata - ja ci się śnię.
- Tak sobie myślałem - powiedział chłopczyk.
- Kładź się - poleciła Małgorzata - podłóż rękę pod policzek, a ja ci się będę śniła.
- No to się śnij. - przystał na to mały, natychmiast się położył i podłożył dłoń pod policzek.
- Opowiem ci bajkę - zaczęła mówić Małgorzata i położyła rozpaloną dłoń na ostrzyżonej główce. - Była sobie razu pewnego ciocia... Nie miała dzieci i w ogóle nie była szczęśliwa. Więc ta ciocia najpierw długo płakała, a potem zrobiła się taka zła... - Małgorzata zamilkła, zabrała dłoń; chłopczyk spał...
Warionucha wykonał wszystko, co człowiek powinien wykonać w chwili niesłychanego zdumienia. I po gabinecie pobiegał, i dwukrotnie rozrzucił ręce, jakby go kto ukrzyżował, i wypił całą szklankę żółtawej wody z karafki, a nawet wydawał z siebie następujące okrzyki:
- Nie rozumiem! Nie rozumiem! Nie-ro-zu-miem!
Ludzie przechodzili obok Małgorzaty. Jakiś mężczyzna spojrzał spod oka na dobrze ubraną kobietę, zainteresowała go jej uroda i samotność. Odkaszlnął i usiadł na brzeżku tej samej ławki, na której siedziała Małgorzata. Zaczerpnął tchu i powiedział:
- Jednakowoż ładną mamy dziś pogodę...
Ale Małgorzata popatrzyła na niego tak posępnie, że mężczyzna wstał i odszedł.
- Tylko bez dramatów - wykrzywiając się powiedział Asasello. - Trzeba się też postawić i w mojej sytuacji. Dać administratorowi po mordzie albo wyrzucić z domu wujaszka, albo postrzelić kogoś, albo jakiś tam jeszcze drobiazg w tym stylu to moja właściwa specjalność. Ale rozmowy z zakochanymi kobietami - o, dziękuję, pokorny sługa!... Przecież już pół godziny panią namawiam... Więc jedzie pani?
Cóż tu więc mówić o takich głupstwach jak talia kart, która nagle znajduje się na parterze w cudzej kieszeni, albo znikające damskie sukienki czy miauczący beret i inne rzeczy w tym guście! Takie numery potrafi odstawić każdy zawodowy hipnotyzer średniej klasy na byle estradzie, dotyczy to również prostego tricku z odrywaniem głowy konferansjerowi. Kot, który mówi, to też zupełny drobiazg.
Alosza napisał taki dziwny dramat: w Moskwie Diabeł rozdaje ludziom fałszywe pieniądze, stąd właśnie tytuł Fałszywe pieniądze, ale kiedy tę sztukę skończył, przestraszył się, że rozpoznają w niej Stalina, tak więc antydatował ją na rok 1913, jak gdyby napisał to jeszcze za caratu. Można wybaczyć taką pomyłkę, że zamiast „1931” dodał na końcu „1913”. Utwór nie stanowi zwartej całości, rozpada się, ale Bułhakowowi tak się spodobał, że poprosił o zgodę na wykorzystanie pomysłu, zrobiłby z tego powieść, Alosza mu tę zgodę dał. Nie wiem, czy Bułhakow tę powieść napisał w końcu czy nie.
Ani Dostojewski, ani Bułhakow nic nie wiedzieli o istocie zła, Austriacy o nim wiedzą, ponieważ nigdy mu się nie przeciwstawili, zawsze dawali się złu obłapiać, obmacywać, a finalnie zerżnąć w tłusty habsburski tyłek. (s.220).
(...) chyba czas najwyższy, żeby rzucić to wszystko w diabły i pojechać do Kisłowodzka.
Powiedziane jest w trzynastym przykazaniu : nie będziesz wchodził bez zameldowania do bliźniego twego.
Diaboliada.