-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "anoreksja" [26]
[ + Dodaj cytat]Nie mogłam jeść, i to nie z obawy przed utyciem, ale dlatego że dusił mnie ten chory, smutny świat. Wypełniał mnie i nie pozostawiał miejsca na jedzenie.
czasami jestem tylko cieniem. ciemnym kształtem widocznym na moście. spotykam ciebie i stajesz mi się bliski. zamieniam się wtedy w tęczę emocji. żółta radość, pomarańczowy entuzjazm, czerwona czułość, zielona nadzieja, błękitne zaangażowanie, fioletowy niepokój. kolory tańczą we mnie szalonego kankana, aż gasnę, bo w pewnym momencie zabierasz mi każdy z nich. nie mówisz przy tym ani słowa. wkrada się niepokój, chcę zniszczyć zaangażowanie, gubię nadzieję, boję się, że czułość nic nie znaczyła, znikają entuzjazm i radość. znów zmieniłam się w ciemny kształt i krzyczę na moście z wewnętrznego bólu, udręczona myślami, że być może nic dla ciebie nie znaczyłam.
myślę o ciele, które jest takie biedne, nadal przeze mnie nieakceptowane. rozmyślam o tym, co się z nim działo, jak poniewierałam nim ja i jak poniewierali nim inni, jak było wykorzystywane. pole dla eksperymentów na sobie. moje dobre, niewinne ciało. splugawione.
Nie powinnam. Nie mogę. Nie zasługuję na to. Jestem gruba i brzydzę się sobą. I tak zajmuję za dużo miejsca. Jestem brzydką, paskudną hipokrytką. Jestem utrapieniem. Jestem marnotrawstwem. Chcę zasnąć i nigdy się nie obudzić, ale nie chcę umierać. Chcę jeść tak jak każdy normalny człowiek, ale muszę widzieć swoje kości, bo inaczej znienawidzę siebie jeszcze bardziej, a wtedy wytnę sobie serce albo wezmę wszystkie tabletki świata.
Wyciągam z wody dłoń. Jest jak kłoda. Gdy wkładam ją do wody, staje się jeszcze większa. Ludzie widzą kłodę i nazywają ją gałązką. Krzyczą na mnie, bo nie potrafię zobaczyć tego, co widzą oni. Nikt nie umie mi wyjaśnić, dlaczego moje oczy działają inaczej niż ich.
Mam wrażenie, że coraz więcej w życiu tracę. Panicznie już boję się samotności, bo to właśnie "pustka" najbardziej przyciąga chorobę.
emocjonalność może doprowadzić mnie do szaleństwa, ale życie bez nadwrażliwości nie miałoby psychodelicznego posmaku.
He doesn't wait untill I'm awake.
He comes into my unconscious to find me, to pull me out.He seizes my logical mind and disables it with fear.I awake already panic-stricken, afraid I won't answer the voice correctly, the loud, clear voice that reveeberates in my head like an alarm that can't be turned off.
What did you eat last night?
Since we first met when I was twelve he's been with me, at me, barking orders. A drill sergeant of a voice that is pushing me forward, marching ahead, keeping time. When the voice isn't giving orders, it's counting. Like a metronome, it is predictable. I can hear the tick of another missed beat and in the silence between beats I anxiously await the next tick; like the constant noise of an intermittently dripping faucet, it keeps counting in the silence when I want to be still. It tells me to never miss a beat. It tells me that I will get fat again.(...)
moja próba tłumaczenia:
Nie czeka aż wstanę. Przychodzi do mojej podświadomości by mnie znaleźć, by mnie wyciągnąć. Przejmuje kontrolę nad moim logicznym myśleniem i zamienia je w strach. Budzę się panicznie dotknięta, przestraszona. Nie chcę odpowiadać poprawnie temu głosowi. Głośnemu, czystemu głosowi, który odbija się echem w mojej głowie niczym alarm, którego nie można wyłączyć.
Co jadłaś wczorajszej nocy?
Od kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy, gdy miałam dwanaście lat, on był ze mną, był we mnie, wykrzykując rozkazy. Głos sierżanta, który brzmiał jak wiertarka, popychał mnie do przodu, kazał maszerować, w tempie, zgodnie z czasem. Kiedy głos nie wydaje rozkazów - liczy.Jak metronom jest przewidywalny.Mogę usłyszeć tykanie, a w ciszy między jednym a drugim, czekam na następne.To jak stały odgłos kapiącego kranu, między kapnięciami są te przerwy.One zmuszają mnie do liczenia, kiedy stoję nieruchoma.One przypominają bym nigdy nie zapomniała rytmu.Mówią mi, że znów stanę się gruba.
Serafino, co u Ciebie?"
"Dobrze", odpisałam pośpiesznie. "U mnie wszystko dobrze."
Dlaczego pisałam takie bzdury?
Kilka sekund później komórka zapiszczała po raz kolejny.
"U mnie też wszystko się wali", napisał Moses.