-
ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
-
ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
-
ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski16
-
ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant17
Cytaty [99]
[ + Dodaj cytat]Umrzemy i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na pustyni. Wśród owych nienarodzonych duchów są z pewnością poeci więksi od Keatsa i uczeni więksi od Newtona. Wiemy to, ponieważ liczba możliwych sekwencji ludzkiego DNA znacznie przewyższa liczbę ludzi rzeczywiście żyjących. Świat jest niesprawiedliwy, ale cóż, to właśnie myśmy się na nim znaleźli, ty i ja, całkiem zwyczajnie.
Jeśli kiedykolwiek ktoś będzie nas krytykował za lenistwo, możemy zgodnie z prawdą twierdzić, że według teorii względności Einsteina wytyczamy linię świata w czterowymiarowej czasoprzestrzeni
Jesteśmy oto maszynami przetrwania, zaprogramowanymi zawczasu robotami, których zadaniem jest ochranianie samolubnych cząsteczek zwanych genami.
My, ludzie, nawykliśmy do reguł. Tkwią one w nas tak silnie, że jeśli mamy ciasny umysł, to przestrzegamy reguł nawet wtedy, gdy doskonale zdajemy sobie sprawę, że ani my, ani żaden inny człowiek nie ma z tego pożytku.
A oto jeszcze inne porównanie, kiedyś już zresztą stosowane. Rozłóżmy ramiona szeroko, jakbyśmy chcieli objąć całą ewolucję od początków życia na czubku palca lewej ręki do współczesności na czubku palca prawej. Na całym odcinku od palca lewej ręki, poprzez oś naszego ciała aż do miejsca położonego dobrze za naszym prawym barkiem, życie składać się będzie jedynie z bakterii. Wielokomórkowe bezkręgowce zaczną się gdzieś w okolicy prawego łokcia. Dinozaury pojawią się w połowie prawej dłoni, a wymrą przy ostatnim
stawie środkowego palca. Całe dzieje Homo sapiens i naszych przodków z gatunku Homo erectus mogą się zmieścić na czubku paznokcia. A więc cała historia pisana, Sumerowie, Babilończycy, żydowscy patriarchowie, dynastie faraonów, rzymskie legiony, ojcowie chrześcijaństwa, niewzruszone prawa, Troja i Grecy, śmierć Heleny, Achillesa i
Agamemnona, a także Napoleon, Hitler, Beatlesi i Bill Clinton, a wreszcie wszyscy, którzy ich znali, mogą się okazać niczym więcej niźli smugą pyłu zdartą z brzegu paznokcia jednym lekkim pociągnięciem pilniczka.
Odczucie, że członkowie własnego gatunku zasługują na szczególniejsze względy niż członkowie innych gatunków jest stare i głęboko zakorzenione. Zabijanie ludzi przy innej niż działania wojenne okazji uważa się za najpoważniejsze z popełnianych przestępstw. Jedynym czynem, którego nasza kultura zakazuje jeszcze surowiej, jest jedzenie ludzi (nawet, jeśli są już nieżywi). Członków innych gatunków zjadamy jednak z przyjemnością. Wielu z nas wzdraga się przed karą śmierci nawet dla najstraszniejszych ludzkich zbrodniarzy, a jednocześnie ochoczo aprobujemy zabijanie bez sądu względnie niegroźnych szkodników zwierzęcych. Co więcej, przedstawicieli jeszcze innych, niewadzących nam w niczym gatunków zabijamy dla rozrywki i odprężenia. Ludzki płód, w którym ludzkich uczuć jest tyle, co u ameby, doznaje o wiele większej czci i ochrony prawnej niż dorosły szympans. A przecież szympans czuje, myśli i - jak wskazują uzyskane ostatnio dane doświadczalne - jest nawet zdolny nauczyć się pewnej odmiany ludzkiego języka.
Urodzinowa gwiazda nie powie nic o waszej osobowości ani o przyszłości czy też talentach seksualnych .Gwiazdy mają rozbudowane harmonogramy, w których brak miejsca na ludzkie sprawy.
Jeśli nasz kosmos będzie czekała nieuchronna „śmierć cieplna”, to będziemy mogli uciec w inny wszechświat. Jaki? Taki jaki sami sobie stworzymy.
Teoria ewolucji łatwo da się nagiąć do wszelkich niemal przekonań politycznych, była więc często nadużywana przez osoby, które miały niewielkie pojęcie, o co w ogóle w niej chodzi.
Przeprowadzając drobiazgowe oględziny, można się przekonać, że i w naszym życiu wiele ważnych wydarzeń mogło było potoczyć się inaczej, gdyby nie doszło do zbiegu rozmaitych drobnych okoliczności, gdybyśmy przypadkiem kogoś nie spotkali, gdyby nie trafiły się nam możliwości podjęcia takiej czy innej pracy.