Cytaty [46]
[ + Dodaj cytat]Chcecie zmienić się na lepsze? Idźcie posłuchać kogoś, z kim się nie zgadzacie. Nie spierajcie się z nim, ale słuchajcie. Zdumiewające, jak ciekawe rzeczy ludzie mają do powiedzenia, jeśli tylko się postarasz nie być głupkiem.

-Naprawdę zakradniemy się do biblioteki?
Skinął głową. - Tyle, że to tak naprawdę nie jest biblioteka, lecz znacznie niebezpieczniejsze miejsce - zgadywałem.
-O, to naprawdę jest biblioteka - odparł. - Po prostu do tej pory nie zdawałeś sobie sprawy, że wszystkie biblioteki są znacznie niebezpieczniejsze, niż sądziłeś.

Może cię to zaskoczy, ale w szeregach Bibliotekarzy istnieje wiele odłamów. Mroczni okulatorzy, Zakon Rozbitej Soczewki, Kości Skryby...

-Pięciu bibliotekarzy w głównym holu - powiedział cicho. - Trzech za kontuarem, dwóch przy zbiorach. Ich zachowania są zgodne ze schematem, który widzieliśmy u nich wcześniej.

Wy, Ciszlandczycy, zapewne odwiedzaliście swoje lokalne biblioteki - i zaglądaliście w miejsca, gdzie dopuszcza się zwykłych ludzi. W tych miejscach znajdują się zazwyczaj rzędy schludnych regałów ze starannie poukładanym księgozbiorem. Książki prezentuje się tam w atrakcyjny sposób, z tego samego powodu, dla którego kocięta są urocze: żeby mogły was przywabić, a potem przyczaić się, skoczyć i zabić.

Widzicie, bibliotekarscy praktykanci mają mnóstwo czasu na ćwiczenie umiejętności całkowicie niedorzecznych. Tak naprawdę mają tylko trzy powinności. Po pierwsze, nauczyć się niewiarygodnie i bezsensownie skomplikowanego systemu katalogowania książek w magazynowanych zbiorach bibliotecznych. po drugie, ćwiczyć ze szczypcami do książek. Po trzecie, obmyślać sposoby torturowania niewinnej ludzkości.

-Praktykanci bibliotekarscy - szepnął Sing, wyglądając obok mnie. - Wykonują swoje zadanie. Gdzieś w tym pomieszczeniu mistrz umieścił źle skatalogowany tom. Praktykanci muszą go znaleźć.

-Chodzi o stworzenie takiego świata, jaki wyobrażał sobie Skryba - powiedział Sing. - Miejsca, w którym informacje są starannie kontrolowane przez nielicznych wybrańców,a władza spoczywa w rękach jego wyznawców.

Towarzyszyła mu liczna grupa Bibliotekarzy - nie takich chudych, w szatach, lecz rosłych, muskularnych, w muszkach i okularach przeciwsłonecznych, a także kilka kobiet z mieczami, ubranych w spódnice, o włosach upiętych w kok.

Ludzie też się zmieniają. Zmieniają się w zasadzie ciągle. Lubimy udawać, że ci, których znamy, pozostają tacy sami, ale zmieniają się z dnia na dzień, gdy wyciągają nowe wnioski, zdobywają nowe doświadczenia, przychodzą im do głowy nowe myśli. Może, jak twierdził Heraklit, nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki... Ale myślę, że mocniejsza byłaby taka metafora: nie można dwa razy spotkać tej samej osoby.
