cytaty z książek autora "Michał Cichy"
Świat nic poza sobą nie znaczy. Niczego nie ma do ukrycia, niczemu nie służy i nie jest dowodem na nic.
Rządzi nami to, czego o sobie nie wiemy. Doświadczamy tego jako najwyższej siły, która nas przekracza.
Sprzeciw wobec tego, na co nie ma się wpływu, nosi cechy samookaleczenia.
Praktykuję starożytną sztukę siedzenia na miejscu (...). Sztuka siedzenia wymaga dojścia do ładu z pewną odmianą wewnętrznego niepokoju, który zrywa człowieka z miejsca (...). Sztuka siedzenia wymaga wyzbycia się iluzji, że życie jest gdzie indziej.
Życie w proteście jest podobne do pozostawania w skurczu.
Opowiadali o którymś z wielkich cadyków, że kiedy uczniowie pytali go o sekret jego mądrości, on odpowiedział: „To proste. Jak siedzę, to siedzę, jak stoję, to stoję, a jak idę, to idę”. Na to uczniowie: „Ale nauczycielu, przecież my robimy to samo co ty!”. A on: „Nie. Wy jak siedzicie, to już stoicie, a jak stoicie, to już idziecie”.
Histeria ekranów. Telewizyjne bielmo zasłaniające oczy. Delirium wyprowadzonych w pole zmysłów.
Znam tu z widzenia mnóstwo ludzi, ale nie są oni moimi znajomymi. Na wsi byśmy się witali i rozmawiali, a tu możemy się mijać przez dwadzieścia lat i nie powiedzieć do siebie ani słowa. Ludzki umysł nie jest przystosowany do obojętności wobec znajomych postaci ani do obcowania z taką masą twarzy. Miasto z tysiącami ludzi codziennie przepływającymi obok wprowadza świadomość w rodzaj katatonii(...).
Wielu z nas ma przy sobie najlepszych nauczycieli uczuć, jacy chodzą po ziemi. Codzienne ćwiczenia z tego, jak można się cieszyć na powrót bliskiego do domu. Zwyczajni profesorowie więzi. I mistrzowie odwiązania, bo ich czas trwa krócej niż nasz, i to oni szkolą nas z odchodzenia.
Świat mówi jako osoba. A kiedy człowiek mówi cokolwiek o świecie, mówi o sobie. Nie o tym, co o sobie wie, tylko o tym, kim w głębi jest, nawet tego o sobie nie wiedząc.
Zmysły są jedną z dróg wyzwolenia od napaści świadomości.
Uwaga to zauważanie. (...) Uwaga jest trudną postacią miłości.
Białe koszule przy taśmie. Wolni-niewolni w szklanej piramidzie.
Ludzie niepogodzeni ze światem są niepogodzeni ze sobą.
Świat zaczyna leczyć, kiedy przestaje krzyczeć.
Kiedy stawia się światu oceny, świat tylko potwierdza oceny. Pozostawiony bez ocen, zaczyna mówić własnym głosem.
Rzeczy podlegają ciągłej przemianie, a słowa są zawsze spóźnione.
Mam wpływ na to, żeby w pobliżu mnie działo się jak najmniej złego. Dalszej sferze świata pozwalam się kręcić po swojemu.
Świadomość jest cieniutką warstwą na ogromie wewnętrznej ciemności.
Historie nieszczęść opowiadają szczęściarze. (…) Naszym ojcem i matką jest szczęśliwy zbieg okoliczności.
Jedna z dróg do spokoju powadzi poprzez widzenie tego, co zwykłe. Spokój jest najczystszym z dóbr. Nigdy nie jest go za dużo, nigdy się nie wyczerpuje i zawsze może być głębszy.
Wybrać się w podróż to jak pójść do restauracji, w której podaje się dania wszystkim zmysłom.
Praca ze sobą przynosi stopniowe i subtelne zmiany w obrazie świata. Praca nad podejściem do świata przynosi skutki wewnętrzne.
Widzialne to nie znaczy widziane. Widzenie nie zdarza się codziennie. Bywają całe dnie spędzone w machinalności i wewnętrznym zajęciu. Idę wtedy obok świata. Jest to dotkliwy stan separacji od reszty istnienia.
Być we świecie na prawach przedmiotu. Być uczestnikiem, a nie sędzią.
Istnieje tylko właśnie teraz. Cała nauka medytacji do tego zdania się sprowadza.