cytaty z książek autora "Marie Brennan"
Smoczyca w moim sercu drgnęła i poruszyła skrzydłami, jakby przypominając sobie, że mogą służyć do latania.
Owce jedzą trawę, wilki jedzą jelenie, a smoki pożerają wszystko, co nie ucieka wystarczająco szybko.
Pamiętasz tego wystrańskiego karłowatego smoka w menażerii?
— Tego albinosa? Oczywiście. — Zdobycz lorda Hilforda i pod wieloma
względami powód, dla jakiego znaleźliśmy się tu oboje z Jacobem.
— Przypominasz mi tego smoka.
Teraz ja wyprostowałam się i odwróciłam do niego twarzą, miotając się między
oburzeniem i wesołością.
— Jestem bladym, bezpłciowym pokurczem?
Wróbel w garści może jest lepszy niż gołąb na dachu, ale smok w lodzie wart jest pół tuzina swoich miniaturowych kuzynów, plądrujących nasze zapasy.
Panikę wzbudzał we mnie mężczyzna, tęsknotę wywoływały smoki; większość młodych dam czułaby się dokładnie odwrotnie.
[...] stanąć w obecności smoka, nawet przez ułamek chwili, i nawet z narażeniem własnego życia, to rozkosz, której jeśli ktoś raz doświadczy, nigdy nie zapomni.
Kucyka! - Parsknęłam wzgardliwie. - Czy kucyki latają albo zieją drobinami lodu na tych, którzy je nękają? Raczej nie. Kucyki, też mi coś.
To tak... tak, jakby wewnątrz mnie znajdowała się smoczyca. Nie wiem, jak jest duża; być może wciąż rośnie. Ma jednak skrzydła i jest silna, i... nie mogę trzymać jej w klatce. Inaczej umrze. Ja umrę. Wiem, że nie wypada tak mówić, ale wiem, że mogę osiągnąć więcej, niż pozwala mi na to życie w Scirlandii. Kobietom wolno studiować teologię albo literaturę, ale nie wolno zajmować się czymś tak prymitywnym, jak to, co robimy teraz. A ja właśnie tego pragnę, nawet jeśli jest ciężko i niebezpiecznie. Nie dbam o to. Muszę zobaczyć, dokąd mogę dolecieć na swoich skrzydłach.
Tradycyjne metody preparowania polegają na gotowaniu materiału lub pozostawieniu go w pojemniku z dużą ilością głodnych owadów. Sposoby te nie sprawdzają się w przypadku smoczych kości. Tu trzeba używać noży.
Nie byłam jednak aż tak pozbawiona zdrowego rozsądku, aby wierzyć, że opór przyniesie szczęście mnie czy komukolwiek innemu. Świat po prostu tak nie funkcjonował.
Polowanie na małżonka jest zajęciem równie godnym, co łowy na lisa lub polowanie z sokołem, chociaż oręż i osoby dramatu są odmienne.
Wschód słońca widziany wysoko w górach jest prawdziwie cudownym zjawiskiem.
Czasami wyobrażam sobie, że pomiędzy mózgiem a ustami siedzi urzędnik za biurkiem. Do jego obowiązków należy sprawdzanie wychodzących wypowiedzi i przybijanie na nich pieczątki "Zatwierdzam" albo odsyłanie z powrotem do ponownego rozpatrzenia. Jeśli istnieją tacy urzędnicy, mój musi być bardzo udręczony i przepracowany; od czasu do czasu kładzie głowę na biurku w rozpaczy i przepuszcza wszystko, nawet nie patrząc.