cytaty z książek autora "Danuta Awolusi"
Lubię, kiedy na moim niebie są inni ludzie. Dobrze ich znam. Są cenni, nie pozwalam im wymknąć się z rąk. Kiedy latamy razem, nic nie jest w stanie pociągnąć mnie w dół. I to pozwala mi szeroko rozłożyć skrzydła.
Przestajesz zwracać uwagę na to, jak spędzacie razem czas. Zawsze jesteście z dziećmi, nie dbacie o to, żeby wyjść gdzieś we dwoje. A gdy wieczorem zostajesz z nim sam na sam, gadacie o szkole, o rachunkach, o imprezie rodzinnej w weekend. I nagle się okazuje, że przestajesz chcieć dotykać go jak kiedyś. Pocałunki zmieniają się w cmoknięcia. A później w ogóle nie chcesz nawet cmoknięć, jest ci to obojętne. Kończy się seks. Z wielkim zaskoczeniem stwierdzasz, że ostatni raz spaliście ze sobą trzy miesiące temu i był to raczej standardowy numerek pod kołdrą, bez gry wstępnej.
Każda kobieta jest normalna i piękna. – Gosia wypowiedziała te słowa z wielką mocą.
Ścieżki ludzi są poplątane. Rzucone bez ładu, wbrew prawom logiki. Jednak przypadki nie istnieją. Każdy człowiek na naszej drodze niesie ze sobą nadzieję lub zagrożenie. Trzeba umieć w porę zauważyć, kto jest kim. I zostać dostrzeżonym.
Adam nie chciał, żeby ludzie się go bali. Pragnął jedynie, by robili to, czego on chce. Aby cierpieli, kiedy będzie miał na to ochotę, tak do końca nie wiedząc, co jest źródłem ich bólu. Uwielbiał dramatyczne sceny, podniosłe kulminacje, momenty, kiedy w końcu ktoś odkrywał, że to on jest owym podłym, wstrętnym draniem, krętaczem i manipulantem. To spojrzenie, szok, wyraz najwyższego oburzenia, były dla niego lepsze niż kokaina, którą od czasu do czasu zażywał.
Ludzie uważali, że wypieranie ze świadomości złych rzeczy to oznaka słabego charakteru. Uka sądziła, że to dar, z którego należy korzystać, jeżeli chce się pozostać we względnym zdrowiu psychicznym".
(…) miłość to najbardziej skomplikowane i nielogiczne uczucie na świecie, które trudno przyłożyć do jakiegoś szablonu”.
Rodzina to państwo w państwie. Może się dziać dobrze lub nie, ale świat nie powinien o tym wiedzieć".
Kłótnie w związku są rozwojowe. Konflikt daje kopa, żeby iść dalej. Awantura to rozładowanie emocji. Świadectwo, że jeszcze tli się jakiś żar, że obojętność nie zdołała na dobre się wedrzeć pomiędzy dwoje ludzi, by rozdzielić ich już na zawsze".
Skoro Adam miał być do końca życia, a tego już była pewna, musiała sobie wypracować dobre relacje z jego bliskimi. Być najlepszą synową. Miłą szwagierką. Świetną ciocią. A wkrótce wspaniałą żoną. Zaśmiała się sama do siebie. Skąd nagle takie myśli? Czemu poprzeczka wisiała tak wysoko? Kto ją zawiesił?".
W takich chwilach czuła się jak bohaterka telenoweli albo tandetnego romansu. Gdyby zobaczyła taką scenę na własne oczy, zapewne śmiałaby się do rozpuku. Tyle że teraz naprawdę to czuła: słodką miłość, która pochłaniała ją bez reszty".
Moja miłość nie jest matematycznym równaniem. Urodziła się w zupełnie obcym środowisku, w którym rządzą zmysły i instynkt, ale ostatecznie kontrolę przejęła codzienność.
Miłość jest ważna, superważna, to podstawa. Tylko najpierw trzeba kochać siebie.
Raz przyszła do mnie babka, która mówi, że dochodzi późno. Pytam, w czym problem, a ona na to, że dopiero piętnaście minut po tym, jak mąż z niej wyjdzie. Rozumiesz? Orgazm z opóźnionym zapłonem.
Kolejne lata spędziłem, drepcząc za ojcem krok w krok. Nauczyłem się obsługi aparatu, dostawałem własny olympus i niejedno popołudnie spędziłem na wędrówkach po terenie w poszukiwaniu najlepszych kadrów. Nie miałem żadnych wątpliwości, że to właśnie w ten sposób będę zarabiał na życie. Jednak bardziej od fotografii pasjonowały mnie dalekie kraje.
Czas zaczęły odmierzać w kieliszkach wina. Róża wypiła ich pięć i właśnie opróżniała szósty. W końcu zrobiło się bardzo przyjemnie, a wieczór, którego się obawiała, stał się wspaniały.
Aby moja historia nabrała sensu, muszę zrobić małą wycieczkę w przeszłość.
Od dziecka wiedziałem dwie rzeczy: będę podróżował po całym świecie i założę rodzinę. Szczęśliwą, kompletną rodzinę. To były dwa marzenia, które postawiłem sobie za cel. Może się wydać komuś niezwykle, że w młodym wieku, już jako nastolatek, myślałem o tak wielkich rzeczach, ale okoliczności trochę mnie do tego zmusiły.
Chcę wiedzieć, że wypadek odebrał mi tylko możliwość chodzenia, ale nic poza tym. Nie moją kobiecość, nie siłę.