cytaty z książki "Zakazana psychologia T. I. Pomiędzy nauką a szarlatanerią"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czy dążenie do tego, aby każdą trudniejszą sytuację życiową rozwiązywać w gabinecie terapeuty nie jest znamieniem naszych czasów? Czy nie jest tak, że kiedyś człowiek musiał poradzić sobie z jednym z tych wymienionych trudnych zdarzeń, bo były one nieodłącznym elementem życia, a dzisiaj stały się przeżyciami traumatycznymi, które trzeba "przepracować" w gabinecie?
Dlaczego koncepcji poczucia koherencji, a w szczególności koncepcji twardości, poświęca się tak niewiele uwagi? Odpowiedź jest dość brutalna i można jej udzielić cytując raz jeszcze Massona: "Główną sprężyną psychoterapii jest korzyść z cierpienia drugiego człowieka". Jakąż to korzyść mogą mieć terapeuci z krzewienia idei pomagającej zbudować odporność psychiczną? Za to raczej nie pobiera się honorariów. Propagowanie idei pracy nad sobą i doskonalenie kontroli też nie jest zbyt popularne. Pacjenci preferują raczej takie podejścia, które zdejmują z nich odpowiedzialność za własne życie. Wydaje się też, że większość psychologów klinicznych i psychoterapeutów nadal tkwi w koleinach myślenia wyznaczonych przez paradygmat patogenetyczny.
W 1992 roku w Missouri kościelny doradca w trakcie terapii pomógł Beth Rutheford przypomnieć sobie, że jej ojciec, duchowny, regularnie gwałcił ją w czasie, kiedy miała 7 - 14 lat, a także to, że jej matka czasami pomagała mu przytrzymując ją. Pod przewodnictwem swojego terapeuty Rutheford rozwinęła wspomnienia dwukrotnego zajścia w ciążę z ojcem, a następnie zmuszenia jej do usunięcia płodu przy pomocy wieszaka na ubrania. Kiedy zarzuty stały się znane publicznie, ojciec był zmuszony zrezygnować ze swojego stanowiska duchownego. Jednakże późniejsze badania medyczne córki ujawniły, że w wieku 22 lat była ciągle dziewicą i nie była nigdy w ciąży.