cytaty z książek autora "Carol Rifka Brunt"
Jest coś pięknego w stąpaniu po śniegu, po którym nikt jeszcze nie szedł. Zaczynasz wierzyć, że jest w tobie coś wyjątkowego, choć jednocześnie wiesz, że to nie prawda.
Nie wiedziałaś? Na tym właśnie polega sekret. Gdy człowiek akceptuje samego siebie i zadaje się tylko z najlepszymi z możliwych osób, śmierć wcale nie jest straszna.
Odniosłam wrażenie, że zdobyłam dowód na to, że nie wszystkie dni są tej samej długości, a czas nie zawsze waży tyle samo. Że może istnieć nieskończona liczba światów wewnątrz innych światów, jeśli tylko im się na to pozwoli.
Życie przypomina zwężający się tunel. W momencie narodzin miał olbrzymie rozmiary. Można było być kim się tylko chciało. Ale dosłownie chwilę później tunel zwężał się mniej więcej o połowę. Jeśli było się chłopcem, stawało się jasne ze nigdy nie będzie się matką i mało prawdopodobne, żeby zostało się manikiurzystka czy wychowawcą w przedszkolu. Potem się rosło i każde zdarzenie sprawiało, że tunel coraz bardziej się zwężał. Złamanie ręki podczas wdrapywania się na drzewo wykluczało karierę miotacza [...]. Złe oceny na sprawdzianach z matematyki odbierały nadzieje na bycie naukowcem. Mijały lata i w końcu życie stawało w martwym punkcie. Było się piekarzem, bibliotekarką czy barmanem. I tyle.
Mama porównała ją [sytuację] do kasety magnetofonowej, której nie da się przewinąć. Trudno jest jednak pamiętać, że nie da się jej przewinąć, dopóki słucha się muzyki. Zapomina się więc o tym, zatapia w muzyce, a wtedy, zanim się człowiek obejrzy, taśma się kończy.
Nie wiedziałam tego. I nie chciałam umierać. Nie chciałam stać się szara.
-Nie myśl o tym June. To już nieistotne.
Ale to było istotne. Prawda była istotna.
Może zależało mi tylko na tym, żeby Toby usłyszał wycie wilków żyjących w mrocznym lesie mojego serca. I może do tego właśnie odnosił się tytuł portretu. Powiedz wilkom, że jestem w domu.(...) Równie dobrze można im po prostu zdradzić, gdzie się mieszka, bo i tak cię dopadną. Przecież nigdy nie gubią tropu.
To nieszczęśliwi ludzie nie chcą umierać, bo wydaje im się, że nie zdążyli zrobić wszystkiego, co mieli w planach. Myślą, że dostali za mało czasu. Mają wrażenie, że zostali niesprawiedliwie potraktowani.
Może faktycznie próby dostrzeżenia w ludziach czegoś, co sami chcą ukryć, powinny być uważane za zbrodnię.
Każdy ma prawo wierzyć, że skrywa jakiś sekret.
Ja chcę sobie wyobrażać fałdki w czasie, lasy pełne wilków, oraz ponure wrzosowiska o północy. Marzą mi się ludzie, którzy nie potrzebują seksu, żeby móc się kochać. Ludzie, którzy całują się tylko w policzki.
Wiem wszystko na temat rzeczy prawie niezauważalnych i proporcji między nimi.
- O co chodzi?
Otarł oczy i spróbował się uśmiechnąć.
- Nie wiem - powiedział i zaśmiał się lekko. - Chyba o wszystko.
Bycie romantykiem oznacza, że zawsze potrafisz dostrzec piękno. Dobro. Nie dopuszczasz do siebie szarej rzeczywistości. Wierzysz, że wszystko skończy się dobrze.
That's what being shy feels like. Like my skin is too thin, the light too bright. Like the best place I could possibly be is in a tunnel far under the cool, dark earth. Someone asks me a question and I stare at them, empty-faced, my brain jammed up with how hard I'm trying to find something interesting to say. And in the end, all I can do is nod or shrug, because the light of their eyes looking at me, waiting for me, is just too much to take. And then it's over and there's one more person in the world who thinks I'm a complete and total waste of space.
The worst thing is the stupid hopefulness. Every new party, every new bunch of people, and I start thinking that maybe this is my chance. That I'm going to be normal this time. A new leaf. A fresh start. But then I find myself at the party, thinking, Oh, yeah. This again.
So I stand on the edge of things, crossing my fingers, praying nobody will try to look me in the eye. And the good thing is, they usually don't.
Maybe I was destined to forever fall in love with people I couldn’t have. Maybe there’s a whole assortment of impossible people waiting for me to find them. Waiting to make me feel the same impossibility over and over again.
Jeśli jest się we właściwym nastroju, miejsce wydaje się miłe.
Wiesz, że można zorganizować sobie życie wokół najdelikatniejszych z możliwych muśnięć?
Można próbować wierzyć w co się chce, ale na próżno. Mózg do spółki z sercem decydują o tym, w co się wierzy, i tyle. Nikogo nie pytają o zdanie.
Niełatwo jest postanowić, że uwierzy się w jedną rzecz zamiast drugiej. Zazwyczaj umysł podejmuje takie decyzje bez naszego udziału.
Greta dobrze wie, że dla mnie nie istnieją fajne imprezy. Mogę znieść jedną czy dwie osoby, ale jeśli jest ich więcej, zamieniam się w kretoszczura. Takie to właśnie uczucie, gdy jest się nieśmiałym. Skóra staje się zbyt cienka, światło zbyt jaskrawe i najchętniej schowałoby się w tunelu wydrążonym w głębi chłodnej, mrocznej ziemi.
Myślę, że w prawdziwym życiu ludzie chcą poznać kogoś, kto będzie im najbliższy. Kogoś, kto będzie będzie dobrze rozumiał ich sposób myślenia.