cytaty z książek autora "Zlatan Ibrahimović"
Możesz wyciągnąć człowieka z getta, ale nigdy getto z człowieka
Wytatuowałem sobie moją rodzinę: daty urodzin mężczyzn na prawej ręce - bo prawa oznacza siłę. (...) Na lewej daty kobiet - bo lewa jest bliżej serca.
Only God can judge me". Mogli sobie pisać w gazetach co chcieli, mogli sobie krzyczeć z trybun co chcieli - nic mnie nie dotknie. Tylko Bóg może mnie osądzić!
Gdybym strzelił 20 goli, nawet moja matka byłaby w stanie mnie sprzedać.
Ta książka opowiada o mojej podróży w służbie piłki nożnej. Pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, jeśli się nie poddajesz. Wygrałem mnóstwo meczów i sięgnąłem po wiele tytutów, ale pilce nożnej zawdzięczam też styl życia i bezpieczeństwo, o jakich wcześniej nie mógłbym nawet marzyć. Pielęgnuj swój talent, wykorzystuj go i ciężko pracuj. Zastosuj się do tej rady, a będziesz mógł osiągnąć dosłownie wszystko.
Mourinho to facet z jajami. Wierzy w siebie i ma wizję, dokładnie tak jak ja. Zdaniem ludzi ktoś, kto powie coś buńczucznego albo zademonstruje wiarę w samego siebie, jest arogancki. To nie arogancja, lecz pewność siebie.
Chciałbym powiedzieć to głośno: że w reprezentacji. Poznałem tam wspaniałych ludzi i nikt mi tego nie odbierze. Moja historia z drużyną narodową została już spisana i zostanie z nami na wieki.
LA Galaxy stawiało tylko jeden warunek: miałem być gotowy do gry na derby z Los Angeles FC. Dwa dni przed tym meczem razem z rodziną poleciałem tam prywatnym samolotem, mieliśmy ze sobą naprawdę dużo rzeczy. Na drugi dzień przez 20 minut trenowałem z zespołem, poznałem wszystkich i tak dalej. Trener zapytał, czy mogę grać. »Przyjechałem, żeby grać. Jestem gotowy<<. Fizjoterapeuta odradzał mi występ. Ostatecznie trener wybrał mnie do kadry, ale mecz zaczynałem na ławce. Panował niewiarygodny upał, a spotkanie nie układało się po naszej myśli. Na początku drugiej połowy przegrywaliśmy 0:3 i zacząłem podejrzewać, że nawet nie wejdę na boisko. Uznają, że nie warto. Mimo to zacząłem rozgrzewkę. Sebastian Lletget strzelił kontaktowego gola, a wtedy kibice zaczęli skandować: »Chcemy Zlatana! Chcemy Zlatana!<<. Wszedłem w 70. minucie. Ludzie wstali z miejsc i zaczęli wiwatować, więc byłem bardzo nakręcony. Piłka też się mnie słuchała. Chwilę potem Chris Pontius zmniejszył naszą stratę do jednego gola. Kilka kolejnych minut później zobaczyłem piłkę w powietrzu dokładnie przede mną. Spojrzałem na bramkarza i dostrzegłem, że stoi trochę przed linią bramkową. Piłka zaczęła spadać, a ja pomyślałem, że muszę ją tylko czysto trafić. Uderzyłem i od razu wiedziałem, że zrobiłem to naprawdę dobrze. Piłka miała przepiękną trajektorię. Początkowo nikt się nie zorientował, co się dzieje, a potem wszyscy dosłownie oszaleli. Zaczęli krzyczeć, a ja pomyślałem sobie: »No, w końcu!«<.Po tej cholernej kontuzji... To mój żywioł, moja specjalność, tak to właśnie wygląda, gdy chcę coś podbić. Potem, w 90. minucie, strzeliłem zwycięskiego gola po dośrodkowaniu Ashleya Cole'a i poczułem się jak bóg".