cytaty z książek autora "Rowan Coleman"
Jeśli nikt was nie słucha, krzyczcie z całych sił. Każdy zasługuje na głos.
Przywykliśmy do tego, że nasza przyjaźń w co najmniej pięćdziesięciu procentach dzieje się w necie. Tak bardzo się do tego przyzwyczailiśmy, że czasem zapominamy o żywym bijącym sercu po drugiej stronie awatara.
...W środku ta dziewczyna jest bliska płaczu. W środku krzyczy i nie może się wydostać. Jest zagubiona i samotna, i zmęczona, tak zmęczona ciągłym udawaniem, że nie wie, czy jej serce za chwilę nie przestanie bić, bo udawanie kogoś, kim się nie jest, okropnie boli.
Przestałam patrzeć w lustra i zmieniłam to, co na wierzchu, w taki sposób, by pasowało do tego, co w środku.
Teraz kiedy media społecznościowe odgrywają tak wielką rolę w naszym codziennym życiu, młodość jest jeszcze trudniejsza niż dawniej, szczególnie z powodu stale narastającej presji, by być idealnym.
Każde jej słowo mnie zabija, wyszarpuje kawałki mojego ciała i wypluwa na ziemię. Nie chodzi o odrzucenie, to potrafię znieść, jestem na nie gotowa. Chodzi o nadzieję w jej oczach, uśmiech.
Macierzyństwo to chronienie dziecka przed tym, co mogłoby je zranić, ale także zachęcanie go do życia jak najlepiej, jak najpełniej, jak najśmielej i niezłomna wiara, że nawet jeśli ciebie przy nim nie ma, więc nie możesz trzymać go za rękę, ono i tak odniesie sukces.
Nasza przyjaźń nie wymagała, by znać wzajemnie swoje sekrety. Jedynie siebie nawzajem.
Tylu ludzi w swoich domach. Nie mają pojęcia, co dzieje się w moim życiu. Nie wiem dlaczego, ale ta myśl w jakiś sposób poprawia mi humor, bo skoro te wszystkie wydarzenia są tak małe, że mogą zranić tylko mnie, to nie mogą być aż tak straszne.
Osobno każdy z nas był chaosem samotnym atomem zagubionym i miotającym się bez sensu, czekającym, aż ta część życia wreszcie minie, żeby zacząć naprawdę żyć, żeby się wyzwolić.
Dawno temu, skryte w fałdach tłuszczu, moje ciało wydawało się więzieniem, z którego nie ma ucieczki, ponieważ byłem tym ja, w którym bije moje serce, więzieniem z mięsa i krwi, w tym samym stopniu znienawidzonym co koniecznym.
A potem wydarzyło się coś, co położyło kres mojemu obżarstwu. Odbicie w lustrach, w szkolnej szatni. Jakby dziwny anioł ukazał moje odbicie w taki sposób, że wydawało się obce. Obca osoba. Osoba budząca nienawiść, wstręt i litość.
Jeśli nikt nie słucha, krzyczcie z całych sił. Każdy zasługuje na głos.
Wystarczy odpowiednio długo ignorować osobę, która ci się podoba i ten w końcu się w tobie zakocha. Co za głupota.
Widzę łzy, przejrzyste jak wódka, spływające do uszu. Widzę siebie, jak płaczę, płaczę, a moje ciało drży, klatka piersiowa zaciska się niczym pięść, gdzieś z daleka dobiega szlochanie, dźwięki odrywają się ode mnie, jeden za drugim, ale ja ich nie czuję.
Nie rezygnuj z uśmiechu losu tylko dlatego, że nie pasuje do ram i stereotypów.
- Bo ludzie to dupki - mówi Leo. - A świat ma niby dążyć do tego, by stać się lepszym miejscem, ale jakoś mu nie wychodzi. I nie ma co się spodziewać większych zmian w najbliższym czasie. I jedyne, co nam pozostaje, to troszczenie się o siebie nawzajem. To wszystko.
[...] małe dzieci kochają rodziców, nawet jeśli to najgorsze dranie, z tej prostej przyczyny, że niczego innego nie znają. Ale potem pewnego dnia nagle wszystko się zmienia. I to mnie zasmuca.
W końcu napisałam książkę. Stworzyliśmy ją wszyscy razem. Spisaliśmy historię życia, jestem tu, pomiędzy stronicami. I będę tu zawsze.
Od radości do rozpaczy w ciągu ułamka sekundy. Znowu widzę jej twarz i zastanawiam się, jak to możliwe odzyskać kogoś i stracić w tej samej chwili.
...Wyraźnie widzę, jakim człowiekiem jest naprawdę. Nie gigantem, nie Bogiem, nie facetem który tak długo budził we mnie podziw, który wydawał mi się największą, najmądrzejszą znaną mi osobą, ale zepsutym gówniarzem, który znudził się swoimi zabawkami i wciąż chce nowych.
Nigdy nie będę z tych, którzy odwracają się od cierpiącej osoby, nigdy nie będę udawać, że wszystko jest w porządku, kiedy nie jest.
Niejedzenie okazało się doskonałą metodą na odzyskanie kontroli nad własnym życiem. Ale wtedy towarzyszył mi nieustanny głód, nieustanna potrzeba, by zapełnić pustkę, wciąż na próżno.
Bo wszystko to, czym pragniesz być, jest najzupełniej normalne.
Mówiąc o miłości, rozumiem przez nią coś, co nas przerasta. Co wykracza poza seks czy romans. Wydaje mi się, że gdy już odejdziemy z tego świata, zostanie po nas własnie miłość.
Nie szkodzi, jeśli różnisz się od innych, ponieważ bez względu na wszystko jesteś idealny i wyjątkowy. Dopóki wiesz, co cię uszczęśliwia, i idziesz za głosem serca, będzie dobrze. Bądź sobą, bez względu na wszystko. Poznaj swoje mocne strony i uświadom sobie, że masz siłę, by zmienić świat.
Prawdziwe uczucie jest bardziej rzeczywiste niż ciało, silniejsze niż wszystko, co może mu zaszkodzić. To - szczypie się w przedramię - jest tylko opakowanie.
Mamy są wojowniczkami; czasami przegrywają, jednak zawsze się podnoszą i walczą dalej.
Wiesz, jak trzeba żyć? Jakby wszystko było w najlepszym porządku. I w takim poczuciu podejmować decyzje. Chcę, żebyś tak właśnie żyła. Zgodnie ze swoją wolą, a nie pod dyktando okoliczności.