cytaty z książek autora "Jacek Woroniecki OP"
W lenistwie jest zawsze umiłowanie czegoś, co się sprzeciwia wysiłkom woli, a mianowicie spokoju, używania pewnych zadowoleń zmysłowych czy umysłowych, którym życie oddane pracy przeszkadza.
Z miłości i czci dla rodziców i rodziny wyrasta miłość do społeczeństwa, w którym się wyrosło, zwana miłością ojczyzny lub patriotyzmem.
Z dóbr duchowych bardzo silnie na nas działa pożądanie własnego wywyższenia, uznania i pochwał ze strony innych ludzi; stąd powstaje wada próżności, która sprawia, że wciąż ulegamy zachciankom zwrócenia na siebie uwagi, mówimy o sobie, wysuwamy siebie na pierwszy plan i nierzadko w celu dopięcia naszego celu dopuszczamy się wielu innych wykroczeń, że wymienimy tylko kłamstwo, zawiść, obmowę, kłótliwość, upór i inne.
Największą szkodą, jaką gniewliwość wyrządza przełożonemu to kłamstwo, a nawet co gorsza, duch kłamstwa, czyli zakłamanie. W gniewie człowiek sam nie wie, co mówi i nieraz rozminie się z prawdą. Ochłonąwszy z gniewu, spostrzega się, że to, co powiedział, nie odpowiada prawdzie, ale odwołać już trudno i brnie się dalej w kłamstwie - co właśnie nazywamy zakłamaniem - podkopując radykalnie zaufanie podwładnych, skoro się spostrzegą, że słowom przełożonego, nie można wierzyć.
Historia rozwoju pojęć religijnych i moralnych, zarówno jak i obserwacja codziennego życia, uczą nas, że pomimo różnic w wierzeniach religijnych, a nawet pozornie z pominięciem prawd wiary, umysł ludzki dochodzi zawsze, przynajmniej w głównych liniach, do uznania tych samych praw moralnych, wyprowadza on je bowiem z samej natury ludzkiej, która dla należytego swego rozwoju wymaga, aby człowiek pewne czyny wykonywał, a innych unikał.
Piękny charakter moralny dojrzałego człowieka świadomego swego celu i umiejącego sprawnie rządzić sobą w jego urzeczywistnieniu jest szczytem tego podobieństwa do Boga, do jakiego możemy w tym życiu dojść. Słusznie winien on być uważany za największe doczesne dobro, o które ponad wszystkie inne winniśmy zabiegać.
Nie tyle więc dobro lub zło, cnoty i wady, jakie w sobie mamy, świadczą o dobrym lub złym stanie charakteru, ile nasz stosunek do nich i ten wysiłek lub brak wysiłku, aby rozwojem własnych sił moralnych pokierować jak należy, aby je jak najlepiej opanować dobrymi sprawnościami i związać razem w jeden mocny charakter. To jest tym budowaniem życia na mocnej opoce, do którego nas Chrystus wzywa i któremu przeciwstawia budowanie na piasku.
Wielu dorosłych, nie okiełznawszy należycie swojej wyobraźni, całe życie ulega ułudom i opiera się w swej działalności nie na realnych danych otaczającego ich świata, ale na nierealnych płodach fantazji, na które ich uczuciowość wywiera najczęściej najsilniejszy wpływ.
Roztropność takich ludzi jest jakby sparaliżowana, i cokolwiek przedsięwezmą, kończy się niepowodzeniem, bo nie miało realnych podstaw. Cele, które sobie zakładają, są nierealne, nierealne również są środki, których się chwytają. A wszystko to dlatego, że brakło im tego zmysłu rzeczywistości, który by im pozwolił łatwo rozróżniać, co się dzieje na świecie, od tego, co się dzieje w ich umysłach.
Nigdy bowiem nie będzie dobrze rządzić innymi, kto nie umie dobrze rządzić sobą.
Od młodości już należy się zaprawić do tego, aby panować nad swymi wewnętrznymi stanami, nie tylko uczuciami, ale i wyobrażeniami i myślami, z których one powstają. Opanowanie smutku i zniechęcenia i utrzymywanie się w stanie pogody ducha i radości zależy właśnie od tego panowania nad myślą i w tej dziedzinie można zajść dalej niż niejeden mniema. Trzeba umieć się zdobyć na wysiłek woli, aby sobie zakazać myśleć o czymś, co gryzie i rozgorycza, a przenieść myśl na przedmioty kojące i podnoszące na duchu.
Kto nie wypełni dnia dobrem, ten się nie uchroni od zła, bo ono samo wciśnie się tam, gdzie zabraknie dobra. Tak jest i z miłością bliźniego: kto nie przeniknie nią swego obcowania z otoczeniem i nie zaprawi się do tego, aby mieć zawsze oczy otwarte na dobro, choćby najmniejsze, które może w danej chwili wyświadczyć bliźniemu, ten się nie uchroni od tego, aby dać się porwać jakimś odruchom niedostatecznie opanowanych wad i nie wykroczyć przeciw miłości.
Sumienne płacenie podatków jest zatem dla ogółu obywateli najważniejszą szkołą a zarazem i próbą sprawiedliwości współdzielczej – tej chęci przyczyniania się do dobrobytu swojego kraju i współdziałania w utrzymaniu w nim ładu i porządku, będącego wspólnym dobrem wszystkich. Jest ona pierwszym i najważniejszym składnikiem patriotyzmu, czyli miłości ojczyzny, będącej zespołem kilku cnót...
Człowiek grzeszy językiem przeciw bliźniemu o tyle, o ile źle o nim myśli i źle go sądzi. Dlatego opanowanie języka wymaga opanowania myśli, czyli pewnej dyscypliny wewnętrznej, która nie pozwalałaby sądzić bliźniego bez potrzeby, albo zgoła bezpodstawnie i lekkomyślnie.
Nie ma stworzenia, które by tak daleko było postawione od swego szczęścia i które by dla uzyskania go potrzebowało tyle pracy, trudów i wysiłków, co człowiek.
Bo, jak się na końcu okaże, główne zadanie gawędziarstwa na tym właśnie polega, aby słuchać i uczyć słuchać jak trawa rośnie.
(...) doskonale Sienkiewicz zauważył, "trzeba umieć chcieć". Nabranie umiejętności chcenia nie jest bynajmniej niemożliwe, bo ta moc duchowa ma możność refleksji nad własną swą czynnością, co znowu zauważył drugi dobry obserwator życia - Wyspiański, gdy nam stawiał zarzut, że "nie chcemy chcieć".