cytaty z książek autora "Uwe Timm"
Niniejszym zamykam mój dziennik, jako że uważam za niedorzeczne spisywanie rzeczy tak okrutnych, jak tu się czasem zdarzają.
21 marca
Doniec
Przyczółek mostowy pod Dońcem. 75 m stąd Iwan pali papierosy, łakomy kąsek dla mojego kaemu.”)
„Kiedy natknąłem się na to miejsce wcześniej – u góry po lewej stronie – uderzyło mnie wprost w oczy; nie czytałem dalej, tylko schowałem zeszyt. I dopiero wraz z decyzją, żeby pisać o bracie, a więc także i o mnie, żeby dać przystąpić wspomnieniom, odzyskałem swobodę, mogłem zająć się tym, co zostało tam utrwalone w piśmie.
Podsumowaniem zdarzeń była dla rodziców formuła: cios losu, losu, na który nie miało się samemu żadnego wpływu. Przepadł chłopak i dom rodzinny, było to jedno z tych zdań, z pomocą których można było się uchylić od rozmyślań o przyczynach. Wierzono, że tym cierpieniem odpokutowano swoją część zbiorowej winy. Straszliwe było wszystko również dlatego, że człowiek sam stał się ofiarą, ofiarą niewytłumaczalnego losu. Były to demoniczne moce, władające już to poza historią, już to będące częścią ludzkiej natury, w każdym razie katastrofalne i nieuchronne. Decyzje, z którymi człowiek musiał się pogodzić. I czuć się niesprawiedliwie potraktowanym przez los.
Nieobecny, a przecież obecny towarzyszył mi w dzieciństwie, w smutku matki, wątpliwościach ojca, aluzjach rodziców. Opowiadano o nim, były to mało znaczące, podobne sytuacje, ukazujące go jako odważnego i przyzwoitego. Również wtedy, kiedy nie o nim była mowa, był jednak obecny, obecny bardziej, niż inni zmarli, dzięki opowiadaniom, fotografiom i w porównaniach ojca, które dotyczyły również mnie, późnego potomka.
Generacja ojców, generacja oprawców, żyła opowiadaniem albo przemilczaniem. Zdawały się istnieć tylko te dwie możliwości, mówić o tym wciąż albo wcale.
Dopiero kiedy zmarła także siostra, ostatnia osoba, która go znała, byłem na tyle wolny, żeby pisać o nim, a być wolnym znaczy móc stawiać wszystkie pytania, nie mieć żadnych ograniczeń.