cytaty z książek autora "Hiram Bingham"
Nade wszystko fascynujące jest znajdowanie tu i ówdzie ukrytych pod kołyszącymi się pnączami lub ulokowanych na szczycie wysuniętej turni surowych, kamiennych konstrukcji minionej rasy. Fascynujące są także próby zrozumienia zadziwiających dziejów starożytnych budowniczych, szukających przed wiekami schronienia w tej krainie, gdzie mogli w spokoju dać wyraz swej pasji wznoszenia murów o nieprzemijającym pięknie.
Cierpliwie postępowaliśmy za małym przewodnikiem po jednym z najszerszych tarasów, którym biegł niegdyś kanał, i kierowaliśmy się ku nie tkniętym zaroślom w tle. Nagle znalazłem się twarzą w twarz ze ścianami zrujnowanych domów, zbudowanych w najlepszym stylu inkaskiej kamieniarki. Trudno było je dojrzeć, gdyż częściowo pokryte były narastającymi przez stulecia drzewami i mchami. W głębokim cieniu, ukryte w bambusowym gąszczu i plątaninie pnączy, ukazywały się tu i ówdzie mury z białych granitowych ciosów, starannie wyciętych i znakomicie do siebie dopasowanych. Wprost zaparło mi dech. Czym mogło być to miejsce? Dlaczego nikt nie miał o nim pojęcia?
W miarę wspinania się widok na dolinę stawał się coraz wspanialszy. Nigdzie i nigdy nie widziałem na własne oczy takiego piękna i majestatu, jaki tu się odsłaniał. Biała struga Apurimacu pieniła się w wąwozie tysiące stóp poniżej. Tam gdzie brzegi nie były w całości urwiste lub gdzie zostały uszkodzone przez niedawne osuwiska, strome zbocza pokrywało zielone listowie i wspaniałe kwiaty. Ze szczytów wzniesień koło nas na sześć tysięcy stóp w górę, ku lodowcom i wierzchołkom pokrytym śniegiem wyrastały dalsze zbocza. W oddali, jak wzrokiem sięgnąć labirynt wzgórz, dolin, tropikalnych dżungli i śnieżnych szczytów przykuwał wyobraźnię tak mocno jak pod wpływem czarów. Była to nasza nagroda, gdy osiągnęliśmy najwyższy punkt małej ścieżki i leżeliśmy bez tchu na jej skraju.