cytaty z książki "Bałkańskie upiory. Podróż przez historię"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Im bardziej mroczna i niepojęta nienawiść, im mniejszego narodu dotyczy, tym dłuższe i zagmatwane jej dzieje... Za sto lat co studenci zrozumieją z historii Libanu
Kiedy tylko Stepinac zorientował się, że nawrócenia w Bośni nie są dobrowolne, w poufnym okólniku nakazał duchownym ułatwienie konwersji Żydom i prawosławnym Serbon, jeśli ty pomoże "ocalić in życie [...]. Najważniejszą rolą i zadaniem chrześcijan jest ratowanie ludzi. A kiedy te smutne, barbarzyńskie czasy dobiegną kresu i ustanie zagrożenie", ci, którzy nie przyjęli katolicyzmu z przekonania, "powrócą do swojej własnej [wiary]".
Pod koniec 1991 roku, kiedy w Chorwacji szalała już wojna, a w Bośni wciąż panował względny spokój, ani Chorwaci ani Serbowie nie mieli złudzeń co do nadciągającej katastrofy. Opowiadano sobie dowcip: "Dlaczego Bośnia jeszcze nie walczy? Bo awansowała bezpośrednio do finału".
Nawet katolicyzm, najbardziej barokowa z religii Zachodu, jest wedle miary prawosławia ascetyczny i intelektualny.
Tutaj mężczyźni spędzają całe dnie jak starcy na Krecie, debatując o nacjonalizmie i nienawiści, a całą robotę wykonują kobiety.
Chorwaccy faszyści z Jasenovaca nie mieli komór gazowych. Do popełniania masowej zbrodni na Serbach wystarczyły im noże i młotki. Zabijali jak popadło, nikt nie liczył ofiar.
Wiesz, dlaczego nie lubię śliwowicy, dlaczego pije tylko piwo? Bo czetnicy [serbscy partyzanci w okresie drugiej wojny światowej] zawsze najpierw chlali śliwowicę, a potem brali się do mordowania. Wiesz, jak to jest rzucić niemowlę do góry i złapać je na ostrze bagnetu – na oczach jego matki? Być przywiązanym do płonącej kłody? Mieć dupę rozpłataną siekierą i błagać Serbów, błagać, by strzelili ci w głowę, ale nadaremno? A po wszystkim szli do cerkwi. Szli do swojej przeklętej cerkwi.
- Jestem już trzeci raz żonaty - stwierdził po chwili Guillermo. - Kobiety kochają nas tylko za nasze wady. Jeśli masz ich pod dostatkiem, wszystko Ci wybaczą.
Wypatrujcie tego dnia – krzyknął – gdy pomścicie naszych męczenników.
Pomścili kilka tygodni później. W nocy z 21 na 22 stycznia 1941 roku legioniści Michała Anioła – odśpiewawszy hymny prawosławne, zawiesiwszy na szyi woreczki z rumuńską ziemią, wypiwszy utoczoną wzajemnie krew i skropiwszy się wodą święconą – uprowadzili dwustu Żydów: mężczyzn, kobiet i dzieci. Załadowali ich do ciężarówek i zawieźli do miejskiej rzeźni w południowej części Bukaresztu, nieopodal rzeki Dymbowica. Tam, w lodowatych ciemnościach, kazali im się rozebrać do naga i wejść na czworakach na taśmociąg. Skowyczących z przerażenia przewieźli przez wszystkie etapy zautomatyzowanego uboju. Krew tryskała z bezgłowych, pozbawionych kończyn torsów, które legioniści nadziewali na rzeźnickie haki, opatrując pieczęcią: „Zdatne do spożycia przez ludzi".