cytaty z książki "Głowa na tranzystorach"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Przepraszam - powiedział grzecznie Marcin zwracając się do pani - czy pani jest matką Maciory?
- Ja? Santa Madonna! Ja?! - dławiła się oburzeniem - Czyją mam być matką?!
- (...) ale jeden z was nie zabierał wcale głosu, ten, co siedzi tak cicho na ostatniej ławce. Jak się nazywasz?
- To Basior! Basiński! Basior! - sypnęły się informacje ze wszystkich stron.
- Basiński! Czy ty nie masz swojego hobby? Opowiedz nam o tym, co cię interesuje poza lekcjami, co lubisz?
(...)
- No, Basior - podpowiedział ktoś z boku - mów, co lubisz! Co lubisz, no?...
- Ja... zebrał przytomność Basiński - ja najwięcej lubię... pomidorową z kluskami.
- Za Włochy! Jeszcze raz za Włochy! I to też za Włochy, do których pojechał Tomasz!
(...)Nagle spod splątanych w dziwny węzeł kończyn odezwał się donośny głos Sobierajskiego:
- Basior! Rozejm! Przypomniałem sobie! Rozejm! (...)
- Panowie - podjął Sobierajski - wydaje mi się, że zaszło małe nieporozumienie. Bigos nie kłamał!
- Jak to? Nie mówił, że Tomasz jedzie do Włoch?Że gegry nie będzie? Łgał jak pies! Dobrze chociaż, że i sam wpadł!
- Tomasz jechał do Włoch. I to nie pierwszy raz - wyjaśniał Sobierajski - przypomniałem sobie, że w zeszłym roku, kiedy dojeżdżałem jeszcze z Pruszkowa, Tomasz zawsze w poniedziałek właśnie z Włoch wracał. Z tych pod Warszawą.
(…) kto się bije, ten obrywa, tak jest pod każdą szerokością geograficzną.
Czasami się wydaje, że ani w te, ani w te, a tu raptem znajduje się wyjście.
Poniedziałek wśród innych dni tygodnia na pewno mógłby zostać rekordzistą: żaden tak szybko nie nadbiega po niedzieli jak właśnie on.