cytaty z książek autora " Dzogczen Ponlop Rinpocze"
W tantrycznej tradycji buddyjskiej występuje wielka ilość bóstw, ale wszystkie one są uważane za ucieleśnienie czy też personifikację własnej oświeconej natury medytującego.
Buddyjskie nauki mówią nam, że najlepszy, najbardziej owocny czas na praktykę jest wtedy, kiedy wszystko idzie jak najgorzej, kiedy sięgamy dna. W takich trudnych chwilach najłatwiej zajrzeć nam głęboko w istotę swojego życia i odnaleźć prawdziwy związek pomiędzy tym, czego doświadczamy, a praktyką. To bardzo korzystny dla nas czas, ponieważ porzuciliśmy nadzieję, więc również nie mamy lęku.
Pierwszym jest warunek przyczynowy, uniemożliwiający rozpoznanie manifestacji podłoża. Nie rozpoznajemy, że manifestacje powstają z podstawowego podłoża świetlistości, podłoża rigpy, z podłoża nagiej natury naszego umysłu.
Dominująca niewiedza prowadzi do cyklu karmicznego. Z powodu tej niewiedzy tworzy się karma, a z kolei karma wzmacnia niewiedzę. Coraz bardziej zasłania rigpę. Zarówno w tantrze jak i w sutrze ta sekwencja zaczyna się od niewiedzy. Na przykład, dwanaście nidan (ogniw współzależnego powstawania) rozpoczyna się od niewiedzy. Z powodu niewiedzy wykonujemy niewłaściwe działania, takie jak szkodzenie sobie lub innym.
To, co powinniśmy urzeczywistnić, jest rzeczą absolutną. Musimy to posmakować, doświadczyć tego, aby potem móc powiedzieć: "Ach, to jest to.". Uważam, że ważne jest abyśmy nie brali jakiegokolwiek poglądu za absolutnie autorytatywny. Tego rodzaju absolutny autorytet nie istnieje. Jeśli uznalibyście kogoś za absolutny autorytet, wówczas byłby on Buddą Siakjamunim. Byłaby to mowa Buddy, jego nauki. Tak więc wszystkie nauki z kanonu buddyjskiego możemy do pewnego stopnia uznać za absolutnie autorytatywne. W innym przypadku mówimy: "To jest pogląd Nagardżuny" albo "To jest pogląd Asangi". To jest bardzo wazne.