cytaty z książki "Jak rozmawiać o książkach, których się nie czytało?"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ludzie wykształceni wiedzą coś, czego - na swoje nieszczęście - nie wiedzą ludzie niewykształceni, mianowicie zdają sobie sprawę, że kultura to przede wszystkim kwestia orientacji. Człowiek wykształcony to nie ten, który przeczytał taką czy inną książkę, ale ten, który potrafi poruszać się pośród wszystkich , który wie, że tworzą one pewną całość, i jest w stanie określić miejsce każdego elementu tej całości w stosunku do pozostałych.
Także spotkanie z ogromem - właściwie nieskończonym - potencjalnych lektur może nas zaprowadzić do idei całkowitego nie-czytania. Jak bowiem wobec tak ogromnej liczby opublikowanych dzieł nie uznać, że czytanie - nawet gdybyśmy poświęcili tej czynności całe życie - jest całkowicie beznadziejne? I tak przytłaczająca większość książek pozostanie dla nas na zawsze nie znana.
Rozmowy, które prowadzimy sami ze sobą i z innymi, dotyczą raczej nie książek, lecz bardzo przybliżonych wspomnień o nich, kształtowanych przez naszą teraźniejszość.
Czytanie bowiem jest nie tylko poznawaniem i przyswajaniem, lecz - od momentu otwarcia książki - konsekwentnym i nieubłaganym zapominaniem. Już w trakcie lektury zaczynamy zapominać to, co przeczytaliśmy przed chwilą. Proces ten trwa nieprzerwanie aż do chwili, w której okazuje się, że wszystko wygląda tak, jakbyśmy danej książki nigdy nie czytali.
Można się zastanawiać, kto jest lepszym czytelnikiem - ten, kto czyta książki dogłębnie, lecz nie potrafi ich usytuować, czy ten, kto w żadną nie daje się wciągnąć bez reszty, ale ma rozeznanie we wszystkich.
Na wszystkich naszych relacjach z książkami i na wszystkich rozmowach o nich ciąży uczucie mniej lub bardziej uświadomionego wstydu, gdyż kultura - czy raczej jej obraz, który sobie tworzymy - jest warstwą ochronną zabezpieczającą nas przed innymi ludźmi i przed nami samymi. Trzeba sobie jasno uświadomić istnienie tego mechanizmu obronnego oraz podjąć wysiłek zbadania zasad, według których działa. Inaczej bowiem nie nauczymy się, jak radzić sobie w życiu w sytuacjach, w których dają nam się we znaki nasze braki w wykształceniu. I nie nauczymy się, jak przetrwać w sferze kultury, czyli w tej nieciągłej przestrzeni składającej się na z urwanych fragmentów książek, w której nasza najgłębsza tożsamość - tożsamość przestraszonego dziecka - jest nieustannie zagrożona.
Na wszystkich naszych relacjach z książkami i na wszystkich rozmowach o nich ciąży uczucie mniej lub bardziej uświadomionego wstydu, gdyż kultura - czy raczej jej obraz, który sobie tworzymy - jest warstwą ochronną zabezpieczającą nas przed innymi ludźmi i przed nami samymi. Trzeba sobie jasno uświadomić istnienie tego mechanizmu obronnego oraz podjąć wysiłek zbadania zasad, według których działa. Inaczej bowiem nie nauczymy się, jak radzić sobie w życiu w sytuacjach, w których dają nam się we znaki nasze braki w wykształceniu. I nie nauczymy się, jak przetrwać w sferze kultury, czyli w tej nieciągłej przestrzeni składającej się na z urwanych fragmentów książek, w której nasza najgłębsza tożsamość - tożsamość przestraszonego dziecka - jest nieustannie zagrożona.
Ze względu na wielką liczbę istniejących na świecie dzieł absolutnie konieczne jest dokonanie wyboru między owym całościowym spojrzeniem a skupianiem się na konkretnych książkach. Każda lektura jest bowiem trudnym i czasochłonnym przedsięwzięciem, a zatem nieuniknioną stratą energii, której potrzebujemy by zachować kontrolę nad całością.