cytaty z książki "Ziemia skuta lodem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jednak nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro. Najważniejsze, żeby wierzyć, nie poddawać się. Tego nauczył mnie Halt. Nigdy się nie poddawaj, bowiem kiedy pojawi się sposobność, musisz być gotów, żeby z niej skorzystać.
- Halt? - odezwał się nieśmiało. Usłyszał westchnienie jadącego obok niego niskiego, krępego mężczyzny
- Już myślałem, że złapałeś tu jakąś cudzoziemską chorobę - zauważył Halt - Od trzech minut nie zadałeś żadnego pytania.
Horace od razu pożałował, że otworzył usta, ale brnął dalej:
- No... bo jedna z tych dziewczyn - zwiadowca natychmiast spojrzał na niego bystro - no, tego... miała krótką spódnicę.
Chwila milczenia
- I co? - ponaglił Halt (...)
- No... - rzekł niepewnie - chciałem tylko wiedzieć czy to tutaj normalne.
(...)
- Może jest kurierką? - zaproponował odpowiedź
(...)
- No właśnie. Jeśli wiadomość jest naprawdę pilna, trzeba biec, żeby ją przekazać, prawda?
(...)
- No właśnie, właśnie. Długa spódnica byłaby przeszkodą, przyznasz? Zwłaszcza, kiedy biega się często - znów rzucił Horace'owi krótkie spojrzenie, by sprawdzić, czy chłopak nie zorientował się aby, żeby Halt kpi sobie z niego w żywe oczy. Jednak twarz młodego rycerza wyrażała tylko szczere zainteresowanie oraz chęć poznania prawdy.
- Oto sir Horace z Zakonu Feuille de Chene [...] - Zaraz, a może Crepe de Chene? Ba, nieważne.
- Co to znaczy? [...]
- Powiedziałem, że jesteś sir Horace z Zakonu Dębowego Liścia - wytłumaczył Halt, po czym dodał mniej pewnym głosem: - O ile się nie pomyliłem. Być może nazwałem ten zakon imieniem Dębowego Naleśnika.
- A więc niech zwycięży lepszy - zawołał szyderczo Deparnieux, a tym razem Halt odezwał się
- Owszem, zamierzam zwyciężyć.
[...] Halt przytaknął ruchem głowy.
- Doskonale. Proszę się nim zająć - zerknął na Horace'a. - Mamy szczęście, ona chyba dobrze się na tym zna.
- Chcesz powiedzieć, że to ja mam szczęście - odparł urażonym tonem Horace. - Gdybym był zdany na twoją troskę, pewnie nie miałbym już ręki.
Zapomnij o nim. Twojego przyjaciela wzięło w swe posiadanie zioło cieplaka. Jest już trupem.
Ludzie tacy jak on zwykle rozumują podobnie -stwierdził. - Ze wszystkiego starają się wyciągnąć jak największe korzyści dla siebie. Poza tym są przekonani, że każdego można kupić i w grę wchodzi tylko kwestia ceny. Jak myślisz, czy nie mógłbyś już włożyć ten but z powrotem? - spytał i wyjaśnił: - Przez okno dostaje się do wewnątrz ledwie odrobina świeżego powietrza, tymczasem twoje onuce, ujmując rzecz oględnie, nie są pierwszej świeżości.
(...)nigdy niekończących się pytań, które stanowiły, tak czasem irytujący, przywilej młodości.
A mnie owszem, Gilanie. Niełatwo jest zerwać więzy lojalności. To boli, możesz mi wierzyć. Otóż nie pozwolę, żebyś wyrządził podobną krzywdę samemu sobie".
Uwierz, że jesteś niewidzialny, a nikt cię nie zobaczy — głosiło powiedzenie zwiadowców.
Przecież ten chłopak to prawdziwy wojownik. Może i nikczemnej postury, ale ma serce prawdziwego Skandianina.
~Erak o Willu.
Gdy tak zmagał się z przeraźliwą pustką, drzwi otworzyły się i ujrzał ją, otoczoną światłem odbitym od białego śniegu, piękną jak z obrazka i wiedział, że taką ją zawsze będzie pamiętać, choćby żył sto lat, choćby zestarzeli się oboje...
Postanowiła dochować wierności swojej nowej filozofii życiowej, czyli nie przejmować się na wyrost tym, na co nie miała wpływu.
Wilczy okręt znajdował się już zaledwie o parę godzin drogi od Przylądku Schronienia, gdy trafił na potężny sztorm.
A więc niech zwycięży lepszy -zawołał szyderczo Deparnieux , a tym razem Halt odezwał się :
- owszem zamierzam zwyciężyć ".
Nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro. Najważniejsze, żeby wierzyć, nie poddawać się. Tego nauczył mnie Halt. Nigdy się nie poddawaj, bowiem kiedy pojawi się sposobność, musisz być gotów, żeby z niej skorzystać.
- Tak to już jest z regułami rycerskiej walki - rzekł półgłosem. - Idą w niepamięć, kiedy chodzi o trzy metry przewagi.