cytaty z książki "Krótka piłka"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Wiesz co, Win?
- No?
- Lewa strona drogi. Jest przeznaczona dla jadących z przeciwka.
Ty!- wrzasnął Siatkowa Koszulka. Wycelował palec w Myrona, czerwony i bliski apopleksji- Ty!
Win rzekł do Myrona:
- Jaki bogaty słownik!
- Owszem, a akcent poprostu wprawia mnie w euforię
Kobiety nie mogą mi się oprzeć - ciągnął Win. - Jak tylko mnie zobaczą, muszą mnie mieć. To klątwa, której brzemię dźwigam przez całe życie.
Czy to cię dziwi? Ten facet jest politykiem. W porównaniu z nim pedofil to wzór cnót.
- Czasem smutku nie da się opisać - powiedziała Jessica. - Czasem ból trwa bez końca.
*przejazd przez płatna autostradę*
- Chciałem tylko przejechać tą autostradą - powiedział. - Nie chciałem jej kupować.
Nie można zadowolić wszystkich, więc trzeba zadowolić siebie.
Otworzył schowek na rękawiczki i sięgną do środka. Nie znalazł niczego poza mapami i dowodem rejestracyjnym. pospiesznie rozejrzał się wokół, szukając czegoś, co mogłoby posłużyć za broń. Jedyne co znalazł to samochodowa zapalniczka. Nie wiedzieć czemu wątpił, aby okazała się skutecznym orężem przeciwko dwóm uzbrojonym mafiosom. Mapy, dowód rejestracyjny, zapalniczka. Jeśli Myron nie zmieni się niespodziewanie w MacGyvera, będzie miał poważny problem.
Ludzie potrafią zdumiewająco dobrze kłamać. Im wydają się bardziej prawdomówni, im częściej spoglądają ci w oczy i przysięgają, tym bardziej są zakłamani.
Win kiwnął głową. Uśmiechnął się do swojego odbicia.
- Wiesz, o czym myślę?
- O czym?
- To okropne być brzydkim.
- Uhm. Możesz na moment odkleić się od tego lustra?
Win westchnął.
- To nie będzie łatwe.
- Bądź dzielny.
- Raz zadzwoniła, żeby umówić się na spotkanie - powiedział Myron. - Potem dzwoniła trzy razy tego dnia, kiedy ją zastrzelono.
Win gwizdnął przeciągle.
- To robi wrażenie. Najpierw odkryłeś, że Kenneth jest dupkiem, teraz to.
- Tak, czasem sam się siebie boję.
Ludzie potrafią zdumiewająco dobrze kłamać. Im wydają się bardziej prawdomówni, im częściej spoglądają ci w oczy i przysięgają, tym bardziej są zakłamani.
- Chyba nie dostaniesz znów orgazmu, Ned?
- Och, Myronie! - Żartobliwie szturchnął Wina łokciem w żebra. - On żartuje, no nie?
- To prawdziwy komediant- przytaknął Win.
Ned poklepał go po ramieniu. Win skrzywił się, ale nie złamał mu ręki. Zdumiewająca powściągliwość z jego strony.
Gdybyśmy byli tacy sami, nic by z tego nie wyszło. Obaj bylibyśmy już martwi. Albo szaleni. Uzupełniamy się. Właśnie dlatego jesteś moim najlepszym przyjacielem. Dlatego cię kocham.
- Może zechcesz mi wyjaśnić, dlaczego Quincy od razu wezwał ciebie?- ciągnął Dimonte'a.
- Nie.
- Dlaczego u diabła?
- Ponieważ zraniłeś moje uczucia.
Jego słowa brzmiały szczerze, ale Mayron wiedział, że to nic nie znaczy. Ludzie potrafią zdumiewająco dobrze kłamać. Im wydają się bardziej prawdomówni, im częściej spoglądają ci w oczy i przysięgają, tym bardziej są zakłamani.
Intercyza, mówiąc bez ogródek, jest równie romantyczna jak lizanie kosza na śmieci.
Nie można zadowolić wszystkich, więc trzeba zadowolić siebie.
- Hej, co on tu robi? - spytał czarnoskóry.
[...]
- Chciałem powiedzieć, co to za facet?
Myron poikwał głową.
- Szybka reakcja. Błyskotliwa.
- Zawsze ten sam stary Myron, co? Nigdy się nie zmienisz. Dziwię się, że jescze nikt cię nie skasował.
- Nie tak łatwo mnie zabić.
- Może i nie.
- A ponadto jestem świetnym tancerzem. Nikt nie lubi zabijać świetnego tancerza. Tak niewielu na pozostało.
Win gwałtownie zmienił pas ruchu. Jego sposób prowadzenia samochodu najłagodniej można by nazwać twórczym.