cytaty z książki "Jaskółki z Kabulu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Żadnej miłości nie odczuwa się równie boleśnie jak wtedy, kiedy na dworcu wymieniasz spojrzenia z kimś, czyj pociąg odjeżdża w przeciwną stronę.
To, co przychodzi, pojawia się kosztem tego, co odchodzi; taka jest natura tego świata. Nie ma nic złego w tym, że się znosi to, czemu nie można zapobiec; szczęście i zbawienie nie od nas zależą. To, co chcę powiedzieć, jest proste i bolesne, ale trzeba, byśmy oboje się z tym pogodzili. Czym jest życie i czym jest śmierć? Jedno jest warte drugiego i wzajem się znoszą."
Upokorzenie niekoniecznie rodzi się z tego, co inni o nas myślą, , niekiedy z poczucia, że się człowiek nie sprawdza
Moje milczenie nie oznacza, że cię odrzucam, to wyraz mojej niemocy.
Żyć to przede wszystkim być gotowym na to, że niebo może ci spaść na głowę.
Choroba to poważna rzecz, to chwila prawdy. Nie można już nic przed sobą ukrywać
Po co próbować rozumieć coś, co samo z siebie jest poplątane? To, co przychodzi, pojawia się kosztem tego, co odchodzi; taka jest natura tego świata. Nie ma nic złego w tym, że się znosi to, czemu nie można zapobiec; szczęście i zbawienie nie od nas zależą. To, co chcę powiedzieć, jest proste i bolesne, ale trzeba, byśmy oboje się z tym pogodzili. Czym jest życie i czym jest śmierć? Jedno jest warte drugiego i wzajem się znoszą.
Nie może zrozumieć, po co przeżył dwa następujące po sobie dziesięciolecia zasadzek, nalotów lotniczych, eksplozji obracających w miazgę dziesiątki trupów wokół niego, nieoszczędzających ani kobiet ani dzieci ani trzód, ani wiosek, jeżeli ma w końcu wegetować w tak mrocznym i niewdzięcznym świecie, w mieście całkowicie odmienionym, utkanym miejscami straceń i nawiedzanym przez ludzkie łachmany, w mieście, które nim poniewiera i nieubłaganie go wyniszcza, dzień po dniu, noc po nocy...Jeżeli poddajesz mnie takiej próbie, Panie, daj mi siły, by jej sprostać
Bierz rzeczy takimi, jakie są, nie rób sobie z nich dramatu ani strawy do rozmyślań. To nie ty sterujesz łodzią, ale twój los.
Po cóż obracać każde słowo, by zobaczyć, co się pod nim kryje?
Zawsze doznaje głębokiego niepokoju widząc ,jak nieubłaganie (bezdomne dzieci) opanowują miasto, na podobieństwo sfory psów, które pojawiają się nie wiadomo skąd i które, żywiąc się odpadkami ze śmietników biorą to miejsce we władanie, budząc respekt jego mieszkańców...Po cóż obarczać się dzieciakami. Po to tylko, by oglądać jak powoli się marnują, a potem kończą jako mięso armatnie w wojnie tak wlokącej się w nieskończoność, że staje się już częścią ludzkiego bytowania-uznanie bezdzietności za błogosławieństwo
Niebo afgańskie, po którym się snuły najpiękniejsze idylle tej ziemi, pokryło się z nagła stadem pancernych drapieżców; jego lazurową przejrzystość przecięły smugi wystrzałów, a wśród baletu pocisków rozpierzchały się spłoszone jaskółki.Oto wojna. Nadeszła,by się rozgościć
Ziemie afgańskie są już tylko polem bitwy, areną zmagań i cmentarzyskiem. Głosy modłów kruszy w powietrzu trzask salw karabinowych. Wilki wyją każdego wieczoru, wietrząc śmierć, a wiatr, jeśli się zrywa, niesie ze sobą jęki żebraków i krakanie kruków. (...) Miejscami brzęczenie much i fetor padliny nadają temu obrazowi zniszczenia wymiar ostateczny. Rzekłbyś, że cały świat jest w stanie rozkładu, że jego gangrena tu się zaczyna i stąd nieubłaganie się szerzy na ludzkie sumienia i na ludzkie umysły
Muzyka to prawdziwe tchnienie życia. Je się, żeby nie umrzeć z głodu. Śpiewa się, żeby czuć, że się żyje
(...) nagle odkrywa ulotność ludzkich spraw i nic mu nie może przywrócić owego dawnego poczucia pewności, kiedy wznosił wzrok ku horyzontowi tylko po to, by do niego dążyć.
Tragedia człowieka polega głównie na tym, że nikt nie żyje w zgodzie ze swoimi pobożnymi życzeniami, które są zresztą podstawową przyczyną ludzkich nieszczęść. Czyż świat nie jest miejscem klęski śmiertelnych istot, przerażającym dowodem ich nietrwałości?
Żadnej miłości nie odczuwa się równie boleśnie jak wtedy, kiedy na dworcu wymieniasz spojrzenia z kimś, czyj pociąg odjeżdża w przeciwną stronę...
A co się dzisiaj zmieniło? Nic.. Krąży ta sama broń, pokazują się te same gęby, te same psy szczekają i przeciągają te same karawany. Zawsze tak żyliśmy. Kiedy król odchodził, zastępowała go inna uświęcona władza. Co prawda zmieniają się hasła, w których imię walczymy , ale nadużycia, które za sobą niosą, są zawsze takie same. Nie ma co się łudzić. Umysłowość od wieków się nie zmienia. Ci, którzy wypatrują na horyzoncie pojawienia się nowej ery, tracą tylko czas. Jak świat światem są tacy, którzy się na niego godzą i tacy, którzy go odrzucają. Mądry z pewnością jest ten, który bierze rzeczy taki, jakie są...Jest ci źle, bo sam nie wiesz, czego chcesz. A przyjaciele są po to, by ci pomóc przejrzeć na oczy.
Ludziom trudno współistnieć z własnym cieniem. Strach stał się najbardziej skutecznym przejawem czujności. Kiedy podejrzliwość szerzy się jak nigdy przedtem, każde zwierzenie może być łatwo źle zinterpretowane, a talibowie nie umieją przebaczać nieopatrznie wypowiedzianych słów. Mogąc podzielić się z innymi jedynie własnym nieszczęściem, ludzie wolą zagryzać się swoimi troskami we własnym kącie i w ten sposób nie obciążać się także zgryzotami innych. W Kabulu radość zaliczona została do grzechów głównych; próżno szukać pociechy. Jakąż pociechę można by zresztą otrzymać w tym świecie pełnym zamętu, zrodzonym z brutalności i nieprawdopodobieństwa, naznaczonym krwawym szaleństwem okrutnych wojen, w świecie opuszczonym przez świętych patronów wydanym na łup katom i krukom, któremu nawet najgorętsze modły nie mogły przywrócić rozumu
Ze wszystkich brzemion, jakie nam narzucili to jest najbardziej szpecące. Szata Dejaniry nie uwłaczałaby tak mej godności, jak ten żałosny strój, który czyni ze mnie przedmiot zasłaniając twarz i odbierając tożsamość
To nie jest nasz dom, Zunairo. Nasz dom, w którym stworzyliśmy sobie swój świat, został zmieciony wybuchem pocisku. Tu jest tylko schronienie. Nie chciałbym, żeby stało się naszym grobem. Straciliśmy nasze dobra, nie traćmy jednak naszych dobrych nawyków. Jedynym sposobem walki, jaki nam pozostał, by nie poddać się tyranii i barbarzyństwu, to strzec tego, co dało nam nasze wychowanie i wykształcenie. Zostaliśmy wychowani na ludzkie istoty z uwzględnieniem tego, co w nas boskie, i tego, co śmiertelne
Kabul, stary miłośnik śmierci, zamknięty w swej udręce, leżący płasko u jego stóp, rozbity, obrosły brudem, ze szczękami startymi od żucia kurzu. Były czasy, kiedy legenda tego miasta walczyła o lepsze z Samarkandą i Bagdadem...Te czasy minęły, nie przywróci się ich nawet we wspomnieniach. Bo Kabul ma wstręt do wspomnień. Na placu publicznym wykonał wyrok śmierci na swojej historii, na przerażających stosach spalił nazwy swoich ulic, obrócił dynamitem w pył swoje pomniki i wyparł się przysiąg, jakie jego założyciele podpisywali krwią swoich nieprzyjaciół. Teraz wrogami Kabulu są jego własne dzieci. Wyrzekły się przodków i tak się oszpeciły, by nie być podobnym do nikogo
Wkrótce będzie na ziemi tylko jeden język, jedno prawo, jeden ład. Zachód zginął.. Wzorzec , jaki ofiarowywał głupcom, się nie sprawdził. A czymże jest ten wzorzec? Czy jest to, co uznaje on za emancypację i nowoczesność? W tym niemoralnym społeczeństwie, które zrodził rządzi zysk, skrupuły, pobożność i miłosierdzie liczą się za nic. Liczą się tylko wartości finansowe, bogacze stają się tyranami, a pracownicy skazańcami, przedsiębiorstwo zastępuje rodzinę, aby wyizolować jednostkę i nad nią zapanować,a potem ją odprawić z niczym; kobieta znajduje upodobanie w rozwiązłości, mężczyźni pobierają się między sobą; kupczy się jawnie ludzkim ciałem i nie budzi to niczyjego sprzeciwu; Zachód jest skończony. Jego fetor zatruwa powłokę ozonową. To świat kłamstwa.... Gigantyczność jego fasady to czysta maskarada. Jego rozmach zdradza wewnętrzną panikę. On dogorywa złapany jak szczur w pułapkę. Tracąc wiarę utracił dusze, a my mu nie pomożemy odzyskać ani jednej ani drugiej. Wierzy, że zabezpieczy go jego rozwój ekonomiczny, wierzy, że ulegniemy jego technologii, że jego satelity przechwycą nasze modlitwy