cytaty z książki "Kwestia ceny"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Myślenie jest najlepszą modlitwą. Lepiej samemu znaleźć dobre rozwiązanie, niż klęczeć w nadziei, że Bóg zrobi to za ciebie. Doświadczenie uczy, że nader rzadko udziela prywatnych konsultacji.
Troska o wszystkich kończy się tam, gdzie zaczyna się rezygnacja z własnej wygody.
Miłość to wspólne wspomnienia i plany. Związek polega w dobre dni na przywoływaniu bez końca szczęśliwych chwil, a w złe rozpamiętywaniu traum, „bo ty zawsze” i „bo ty nigdy”. Różne wydarzenia, spojone zaprawą wspólnej pamięci, tworzą związkowe gmaszysko, po którym szwendamy się z pokoju do pokoju i planujemy kolejne etapy rozbudowy. Bez wspomnień i planów nie ma związku. Nie ma miłości.
...mam tak bardzo w dupie, w jakiej jamie lub piwnicy zakopano Bursztynową Komnatę, że każdy anatomopatolog byłby zdziwiony w czasie sekcji, że tak odległe i mroczne miejsce w ogóle w ludzkim ciele istnieje.
Są widoki, których nie da się sfotografować, sfilmować, ani opisać, można je tylko przeżyć.
Nauka ma sens tylko wtedy, kiedy jest wolna, kiedy nie ustawia się pod ministerstwo, pod korporację, pod instytut albo pod grant (..).
Bóg daje nam siłę, żebyśmy kierowali się w życiu odwagą i roztropnością. Chcesz odkupienia ... to rusz głową. Myślenie jest najlepszą modlitwą. Lepiej samemu znaleźć dobre rozwiązanie, niż klęczeć w nadziei, że Bóg zrobi to za ciebie. Doświadczenie uczy, że nader rzadko udziela prywatnych konsultacji.
Nikt przecież nie chce życia wiecznego w zaświatach wypełnionego śpiewaniem psalmów z aniołami aż po kres czasu. My chcemy być jak najdłużej tutaj, gadać z rodziną, oglądać filmy, gapić się na zachód słońca, cieszyć pierwszym śniegiem, pic wódkę z przyjaciółmi, spacerować z psem, wkurzać wiadomościami w telewizji, trzymać kogoś za rękę. Każda taka chwila jest bezcenna.
Masz rację, nasza cywilizacja dogorywa. Dlatego powinniśmy być dla siebie mili. Po prostu.
Kultura to nakładka na człowieka, aż tyle i tylko tyle.
Ludzie zwykle nie zastanawiają się, z ilu dźwięków składa się wiatr.
Jeśli nie wojna atomowa, to zapewne jakiś geniusz w Waszyngtonie lub w Pekinie uzna, że rozpęta epidemię wyhodowanego w wojskowych laboratoriach wirusa. Który może wybije nas do nogi. A może tylko sprawi, że miliony będą musiały oglądać, jak ich najbliżsi i najukochańsi duszą się w męczarniach.
Bo biedni mogą wybaczyć światu, że mają gorzej, gdy wiedzą, że wobec śmierci wszyscy są równi. Ale jeśli długie życie stanie się dobrem luksusowym, zarezerwowanym dla bogatych, dojdzie do pierwszej światowej rewolucji na tle medycznym. Zresztą już w tym miejscu jesteśmy, tylko jeszcze nie wszyscy się zorientowali.
Pili piwo, użalali się nad sobą, jak to faceci, zauważający chętnie, że ich żony wchodzą do łóżka w ciepłych skarpetkach, a niewidzący, że oni w to samo miejsce zabierają piwny bańdzioch, który jednak - nawet w nagłym przypływie namiętności - zdejmuje się znacznie trudniej.
Łysy mężczyzna w średnim wieku, w dziwnym garniturze w stylu Waldemara Pawlaka z czasów jego premierowania, próbował sprawić, aby automat biletowy w końcu zaakceptował jego banknot dziesięciozłotowy.
Po każdej nieudanej próbie wygładzał go i próbował włożyć inną stroną.
- Nie to nie. Jeszcze do mnie wrócisz po tę dychę - powiedział w końcu uprzejmie do automatu, po czym dodał: - Chuju jeden.
Jej polszczyzna przyprawiła go o dreszcze.
- Modlę się o Twoje zbawienie.
- Nie ma szans. Czterdzieści lat miętoszenia Krystyny zaplombiło przede mną wszystkie raje. Ale móżdżę, że było warto, lepsza rączka niż rzeżączka, nie?
Przecież w kawie nie chodzi o kofeinę, a w obiedzie nie o kalorie. Chodzi o chwilę zatrzymania, czas wyrwany życiu tylko dla siebie albo dla siebie i przyjaciół. Sprowadzenie tych cennych i niezbędnych rytuałów do wchłaniania białek i węglowodanów odbierano jako nieeleganckie zezwierzęcenie i zwykle się z tym zgadzała, ale dzień wstał tak paskudny, że chciała jak najdłużej mieć przy sobie ciepłą, słodką, mleczną kawę.
Kocham swoją córkę nad życie, ale dzieci przychodzą i odchodzą, a w międzyczasie są niewdzięczne i sprawiają kłopoty. Ja muszę znaleźć żonę. Albo mieć pewność, że nie mam kogo szukać.
- Ja żyję tu i teraz. I jest mi z tym dobrze. Jak w buddyzmie. Ponieważ nie pragnę, a pragnienie jest przyczyną cierpienia, staję się wolny.
Może dlatego, że te niezwykłe okoliczności uwolniły ją od nieodłącznej dla cywilizacji pozy, ściemy i stylizacji, całego tego - jak mawiał Karol - pozłotka, werniksu sztucznej podniety i autentycznej bzdury, którą wszystko było zazwyczaj suto posmarowane, a przynajmniej maźnięte.
A może zwyczajnie wystarczyły dwa dni bez internetu i zasięgu telefonu komórkowego, żeby opuściło ją patologiczne rozedrganie ery łączności, z którego nikt już nawet nie zdawał sobie sprawy, uznając za stan naturalny ?
Czasami robimy, co musimy, czasami, co chcemy, a czasami dlatego, że coś trzeba zrobić.
Chciwość doprowadziła ten świat do krawędzi zagłady i chciwość sprawia, że za tę krawędź właśnie spadamy.
Sądzę, że z tego jeziorka wieczorem wypełzną komary wielkie jak orły.
A poza tym jestem humanistą, wierzę, że historia jest nauczycielką życia.
Są widoki których nie da się sfotografować, sfilmować, ani opisać. Można je tylko przeżyć.
Nie dowie się, czy Andrzej Duda zostanie prezydentem na drugą kadencję.
Tak, to akurat dobra wiadomość.
- Opowiem pani o martwym łososiu.
- Nie mogę się doczekać.
Człowiek nie może żyć wiecznie, nie może zachować młodości, wszelkie opowieści o telomerach, cyborgach i przekazywaniu świadomości do komputerów to bzdety, panuje konsensus, że biologiczna granica ludzkiego życia to sto dwadzieścia lat. Dlaczego jej nie osiągamy?
Humanizm jest religią gorszą od wszelkich form monoteistycznych zbrodniczych systemów, ponieważ w jego założenia ideowe wpisane jest samobójstwo całego gatunku".