cytaty z książki "Oddam ci słońce"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kiedy spotykasz pokrewną duszę, to tak jakbyś wszedł do domu, w którym już kiedyś byłeś - rozpoznajesz meble, obrazy na ścianach, książki na półkach, zawartość szuflad: znalazłbyś tam drogę nawet po ciemku.
Nasze prawdziwe osobowości są głęboko ukryte w tych fałszywych.
- Kocham Cię - mówię do niego, ale wychodzi mi: - Cześć.
- Ja też, strasznie - odpowiada, tylko brzmi to jak: - O, cześć, stary.
Czasem człowiekowi wydaje się, że coś wie, wie na pewno, a potem się okazuje, że nie wie nic.
- Dasz mi ten rysunek? (...)
- Jak dasz mi słońce, gwiazdy, oceany i wszystkie drzewa, może się zastanowię - mówię, wiedząc, że się nie zgodzi. Wie, jak strasznie chciałbym mieć słońce i drzewa. Dzielimy świat między siebie, od kiedy skończyliśmy pięć lat. Idę na całość: po raz pierwszy władza nad światem jest w moim zasięgu.
- Noah, żartujesz chyba - mówi, prostując się. Wkurza mnie to, jaka jest wysoka. Jakby ją ktoś rozciągnął przez noc. - Wtedy zostałyby mi tylko kwiaty. (...)
- Okej - ciągnie. - Drzewa, gwiazdy, oceany. Dobra.
- I słońce, Jude.
- No dobra - mówi, co mnie kompletnie zdumiewa. - Dam ci słońce.
...nawet przeznaczenie potrzebuje czasem kopniaka w tyłek.
To było zarazem dobre i złe. Miłość buduje i niszczy. Tak samo uparcie daje radość i łamie serce.
- Platon pisał o stworzeniach, które miały cztery nogi, cztery ramiona, dwie głowy. Były absolutnie samowystarczalne, ekstatyczne i potężne. Zbyt potężnie, więc Zeus porozcinał je na pół i porozrzucał po świecie, przez co ludzie już na zawsze skazani są na poszukiwanie swojej drugiej połówki, tej, z która mają wspólną duszę. Tylko najszczęśliwsi znajdują swoją drugą połówkę.
Rysuję portrety, więc wiem, że trzeba na kogoś patrzeć naprawdę długo, żeby zobaczyć, co ukrywa, zobaczyć jego wewnętrzną twarz, a kiedy już się dostrzeże i uda się ją uchwycić, ludzie nie mogą się nadziwić, że na rysunku są tacy do siebie podobni.
Większość ludzi, kiedy widzi się ich po raz kolejny, wygląda inaczej, niż się ich zapamiętało.
Posłuchaj mnie. Trzeba dużo odwagi, żeby być uczciwym wobec siebie, wobec własnego serca. Zawsze byłeś bardzo odważny i modlę się, żeby ciągle tak było. Jesteś za to odpowiedzialny, Noah, pamiętaj.
Aż trudno sobie wyobrazić, ile urazów mózgu zdarza się na skutek upadków, a jeśli to płat czołowy, no to pozamiatane, można się pożegnać ze swoją osobowością, aż człowiek zaczyna się zastanawiać, co to znaczy być kimś, skoro wystarczy walnąć się w głowę, żeby stać się zupełnie kimś innym.
- Do diabła, ale mnie przestraszyłaś – mówi niskim szepcącym głosem z angielskim akcentem pochylony przy ołtarzu mężczyzna. Podnosi świecznik, który właśnie zrzucił. – O Jezu! Nie mogę uwierzyć, że właśnie powiedziałem „do diabła” w kościele. I, Jezu, właśnie powiedziałem „Jezu”! O rany! – Prostuje się, odstawia świecznik na ołtarz, po czym uśmiecha się, najbardziej krzywym uśmiechem, jaki kiedykolwiek widziałam. Wygląda, jakby namalował go Picasso. – Pewnie pójdę do piekła.
- Oddałam za ciebie właściwie cały świat - mówię, wchodząc przez drzwi frontowe do własnej historii miłosnej. - Słońce, gwiazdy, ocean, drzewa, wszystko za ciebie oddałam.
Chodź tu, co złe dla serca, jest dobre dla sztuki. To straszliwy paradoks życia nas, artystów.
-A może każdy składa się z wielu różnych osób- stwierdzam.- Może cały czas gromadzimy te różne ja.
(...) Uśmiecha się szeroko.
-Każde nowe ja staje na ramionach poprzedniego, aż jesteśmy taką chwiejną ludzką wieżą?
Uwielbiam pizzę, tęsknię za nią nawet wtedy, gdy właśnie ją jem.