cytaty z książki "Kosmiczne rozterki"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Po pięćdziesięciu latach oglądania ziemskiej telewizji jedyną konkluzją, do jakiej może dojść obca cywilizacja, będzie stwierdzenie, że większość ludzi to neurotyczni, żądni śmierci, dysfunkcyjni idioci.
[...] Jeszcze bardziej upokarzająca możliwość polegałaby na tym, że obcy są świadomi istnienia technologicznie zaawansowanego gatunku, który obecnie zamieszkuje Ziemię, ale i tak wolą szukać inteligencji gdzie indziej.
Gdy pytacie ludzi, skąd pochodzą, zazwyczaj podają nazwę miasta, w którym się urodzili, lub jakieś miejsce na Ziemi, gdzie spędzili młodość. Nie ma w tym nic złego, lecz astrochemicznie poprawna odpowiedź powinna brzmieć: "Wywodzę się z powybuchowych szczątków gwiazd o dużych masach, które dokonały żywota pięć miliardów lat temu".
Jaki wniosek wynika z naszej głębokiej wiedzy o wszechświecie? Chaos. (s. 131).
Bo cóż może być lepszego od świadomości, że w każdym z nas żyje cały wszechświat?
Określenie "akrecja" brzmi nieco łagodniej niż "sprawca zagłady gatunków i unicestwienia ekosystemów", lecz z punktu widzenia historii Układu Słonecznego oba sformułowania oznaczają to samo. (s. 141).
W nauce czasem sie zdarza, że dostajemy właściwą odpowiedź z niewłaściwych powodów. (s. 51).
Takie slogany jak "Ratujmy Ziemię" zawierają wezwanie do ratowania życia na Ziemi, lecz nie dotyczą samej planety. (s. 157).
Nieważne, gdzie się ukryjemy, będziemy częścią kosmosu, który nieubłaganie kroczy w kierunku szczególnego rodzaju zapomnienia. (s. 163).
Jak mówi powiedzenie, jeżeli trzymasz w ręce młotek, wszystkie twoje problemy wyglądają jak gwoździe. Jeżeli jesteś ekspertem od meteorytów i zastanawiasz się, dlaczego nagle wymarło tyle gatunków, będziesz skłonny stwierdzić, że winny jest impakt. Jeżeli jesteś petrologiem, specjalistą od skał magmowych, winny jest wulkan. Jeżeli interesujesz się kosmicznymi biochmurami, winny jest międzygwiezdny wirus. Jeżeli jesteś ekspertem od hipernowych, winny jest rozbłysk gamma. (s. 192).
Wpadnięcie do czarnej dziury stanowi bez wątpienia najbardziej spektakularną formę śmierci. Bo gdzie jeszcze we wszechświecie można zostać rozerwanym nie na strzępy, lecz atomy? (s. 194).
(...) (gdyby inkwizycja miała dostęp do czarnych dziur, to z pewnością nie stosowałaby madejowego łoża, lecz jako poręcznego narzędzia do rozciągania używaaby właśnie czarnej dziury). (s. 197).
Podobnie jak greccy żołnierze, którzy sforsowali mury Troi, ukrywając się we wnętrzu konia trojańskiego, protony skradają się do wnętrza jądra przebrane za neutrony. (s. 29-30).
W naukowych badaniach natury i wszechświata jedyną rzeczą gorszą od ślepej wiary jest wypieranie faktów. (s. 208-209).
Nie istnieje we wszechświecie jakieś szczególne prawo przyrody, które wymaga, aby bieguny magnetyczne dokładnie pokrywały się z biegunami geograficznymi. Na Ziemi dzieli je odległość około 1300 km, co powoduje, że na północy Kanady nawigacja za pomocą kompasu jest beznadziejnym przedsięwzięciem. (s. 214-215).
Średnio licząc, zaćmienie zdarza się częściej niż olimpiada, lecz w czołówkach gazet nie zobaczysz tytułu "w tym roku wydarzy się rzadkie zjawisko - olimpiada". (s. 215).
Równonoc nie zawiera dokładnie dwunastu godzin dnia i dwunastu godzin nocy. Spójrzcie na godziny wschodu i zachodu w gazecie w pierwszy dzień wiosny lub pierwszy dzień jesieni. Wcale nie dzielą doby na dwa dwunastogodzinne bloki. W każdym wypadku czas dzienny wygrywa. (s. 217-218).
Być może nigdy nie poznamy schematu elektrochemicznych połączeń w ludzkim mózgu, lecz jedna rzecz jest pewna - nie został zaprojektowany do logicznego myślenia. Gdyby tak było, to dla przeciętnego ucznia matematyka okazywałaby się najłatwiejszym przedmiotem w szkole. (s. 221).
Na przejawy amerykańskiej skrywanej niechęci wobec wszystkiego, co jest mniejsze od zera, można natknąć się w wielu sytuacjach. Łagodna wersja tego syndromu rozprzestrzeniła się wśród sprzedawców samochodów, którzy nigdy nie powiedzą wam, że odejmą tysiąc dolarów od ceny samochodu, lecz stwierdzą, że otrzymasz ten tysiąc w postaci zwrotu gotówki (cash back). (s. 225-226).
Gdy ostatnio sprawdzałem, majątek Billa Gatesa był wart pięćdziesiąt miliardów dolarów. Przeciętny dorosły, pracujący i zarabiający osobnik idąc ulicą, zwykle podnosi dwudziestopięciocentówkę, ale po dziesięciocentówkę już nie chce mu się schylać. Biorąc pod uwagę zasobność twórcy Microsoftu w porównaniu do zaosbności przeciętnego przechodnia, Bill Gates zignorowałby leżące na ulicy dwadzieścia pięć tysięcy dolarów. (s. 228).
Świecąc latarką w teleskop, można miłującego spokój obywatela astronoma zamienić w Rambo. (s. 268).
Nigdy nie życz pełni Księżyca astronomowi planującemu obserwacje przez duży teleskop. (s. 269).
Współczesne radioteleskopy są tak czułe, że nawet zwykłe połączenie komórkowe może zagłuszyć te słabe sygnały - rozmowa telefoniczna dwóch astronautów na Księżycu byłaby jednym z najsilniejszych sygnałów na radiowym niebie. Gdyby Marsjanie używali komórek, nasze najpotężniejsze radioteleskopy bez trudu wykryłyby ich sygnały. (s. 271).
Mark Twain: "Najpierw sprawdź fakty, a potem możesz je przekręcać do woli." (s. 279).
Do wszystkich słów, które opisują różne sposoby umierania (zabójstwo, samobójstwo, porażenie prądem, udusznie, zagłodzenie), dodajemy w tym miejscu określenie spaghettifikacja. (s. 198).
Biolodzy sądzili niegdyś, że życie zaczęło się w "ciepłej małej sadzwce", jak to ujął Darwin. W ostatnich latach dowody zaczęły przechylać szalę na rzecz tezy, że to ekstremofile były pierwszymi formami życia na Ziemi. (s. 86).
Badaniem życia pozaziemskiego zajmuje się egzobiologia. Jest to jedna z tych nielicznych dyscyplin nauki, które próbują funkcjonować przy całkowitym braku danych obserwacyjnych. (s. 98).
Jeżeli technologicznie kompetentni obcy rzeczywiście przechwytują nasze sygnały (przy użyciu odpowiednio dużego i czułego radioteleskopu) i jeżeli potrafią zdekodować ich modulację, to elementy naszej kultury z pewnością bulwersują ich antropologów. (s. 119).
W epoce telewizji kablowej nawet programy, które mogą przenikać atmosferę Ziemi i rozchodzić się w przestrzeni, są dostarczane kablem bezpośrednio do twojego domu. Niebawem mogą nadejść czasy, gdy telewizja zaprzestanie emisji swobodnie rozchodzących się sygnałów radiowych. Obserwujące nas obce cywilizacje zaczną się zastanawiać, czy masz gatunek wymarł. (s. 120-121).