cytaty z książki "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) wśród kleru bycie gejem oznacza dopasowanie się do pewnej normy. Jedyną granicą, której nie wolno przekroczyć, to ujawnienie się w mediach lub aktywizm. Bycie homoseksualistą w Kościeele jest możliwe, łatwe, banalne, niekiedy nawet wspierane. Zakazane jest tylko mówienie o tym, ujawnianie swojej orientacji. Homoseksualista dyskretny jest "z parafii". Ten, który wywołuje skandal, sam się wyklucza z rodziny.
Żaden skorumpowany kardynał nie powiedział nam na spowiedzi, że jest skorumpowany! Żaden kardynał homofil nie przyznał się do swojej skłonności! Opowiadają o bzdurach, szczegółach bez znaczenia. Ale my wiemy, że są skorumpowani do tego stopnia, że już nawet nie wiedzą, czym jest korupcja. Kłamią nawet na spowiedzi.
Literatura jest najlepszym towarzyszem podróży. Zawsze uważałem, że na trzech rzeczach nie warto oszczędzać- na książkach, podróżach i kawiarniach, gdzie spotykasz przyjaciół.
W pewnym sensie to świat na opak! Można nawet powiedzieć, że jedna niepisana reguła sprawdza się w Sodomie prawie zawsze: im bardziej homofobiczny duchowny, tym większa szansa, że sam jest homoseksualistą. Ci tradycjonaliści, te „konserwy”, ci „wątpiący kardynałowie” [w oryginale „dubia”, od słowa oznaczającego list do papieża z wątpliwościami odnośnie do niektórych punktów adhortacji Amoris laetitia – przyp. red.] to właśnie słynni duchowni „za sztywnością kryjący podwójne życie”, o których często wspomina Franciszek.
[...] zgodnie z pięknym określeniem poety Paula Verlailen’a nuncjusze korzystają także ze swoich rezerw naturalnych: seminarzystów, tych, którzy się do seminariów przygotowują, młodych mnichów, którzy w Trzecim Świecie są jeszcze bardziej przystępnie niż w Rzymie.
Ta proporcjonalnie duża liczba chorych na AIDS w łonie hierarchii katolickiej została potwierdzona przez badanie statystyczne w Stanach Zjednoczonych na podstawie świadectw zgonów księży katolickich. Wykazało ono, że umieralność kleru związana z tym wirusem jest czterokrotnie wyższa niż w całej populacji. Inna z kolei analiza, oparta na anonimowym badaniu sześćdziesięciu pięciu rzymskich seminarzystów na początku lat dziewięćdziesiątych, wykazała, że 38 procent spośród nich było seropozytywnych.
Kościół katolicki to organizacja, która z całą pewnością najwięcej wypowiada się na temat prawdy. Słowo "prawda" nie schodzi z jego ust. Kościół nieustannie nim szermuje. A jednocześnie jest instytucją, która najwięcej kłamie. (s.546).
Tak to jest, zdarza się, że z opóźnieniem rozumiemy prawdziwe motywacje ludzi, ich głęboko skrywane sekrety.
Zrozumiałem, że byli tutaj na łowach. Podrywali młodych ludzi, mnie, nawet bez żadnych środków ostrożności, czynili awanse. Pod koniec pobytu zaprosili, żebym ich odwiedził w Rzymie i zamieszkał u nich. Powiedzieli, że pokazaliby mi biuro papieża. Dobrze wiedziałem, czego po mnie oczekiwali. Nie odpowiedziałem na ich awanse. Przepuściłem taką szansę! Gdyby nie to - dodaje były seminarzysta - może dziś byłbym biskupem!
Wizyta Jana Pawła II w Chile (1987) pozwala dyktatorowi uzyskać niespodziewaną międzynarodową legitymizację w momencie, gdy jego zbrodnie zaczynają wychodzić na światło dzienne, a międzynarodowe zaufanie szybko spada. Sodano i Dziwisz podają dyktatorowi na srebrnej tacy certyfikat moralności.
Albowiem wszechobecność homoseksualistów w Watykanie to nie wypaczenie, to nie kwestia jakiejś „czarnej owcy”, „zgniłego jabłka” czy „zepsutej ryby zaplątanej w sieci”, jak przekonywał Joseph Ratzinger. Nie chodzi o „lobby”, o odszczepieńców, nie ma żadnej sekty ani masonerii w łonie stolicy apostolskiej – to system. Homoseksualiści nie są nieznaczącą mniejszością, są zdecydowaną większością.
W sekretariacie stanu znajdują się wszystkie raporty dotyczące skandali finansowych w Watykanie, afer pedofilskich, homoseksualizmu. Także wszystko to, co wiadomo o Pawle VI. Gdyby te dokumenty zostały upublicznione, wymiar sprawiedliwości mógłby zainteresować się papieżami, kardynałami i biskupami. Te archiwa to coś więcej niż mroczne oblicze Kościoła. To sam diabeł!
Na szczęście we Francji mocniej wierzymy w poezję niż w religię.
Pontyfikat Benedykta XVI, którego afery są po części pokłosiem działalności owych kręgów rozpusty z czasów Jana Pawła II, to okres ścierania się kilku homofobicznych klanów homoseksualnych. Jedni są warci drugich.
Miejcie się na baczności przed chrześcijanami – czy to świeckimi, księżmi, biskupami – którzy jawią się jako »doskonali«, rygorystyczni. Miejcie się na baczności (…) nie ma [w nich] Ducha Bożego.
(Kryzys powołań). Niektórzy stracili wiarę po lekturze surowej encykliki na temat moralności seksualnej "Humanae vitae" Pawła VI. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych tysiące księży zrzuciły szaty duchowne aby się ożenić; inni opuścili Kościół za Jana Pawła II, w okresie systematycznej likwidacji zdobyczy Soboru Watykańskiego II; jeszcze inni wreszcie porzucali swoje parafie, w miarę jak kurię rzymską opanowywali prawicowi teolodzy i homofobia.
Wątpiący kardynałowie" mają swój styl: pozorna pokora -i eks- trawagancka próżność; pochlebcze wybuchy śmiechu otaczających ich apollinów i efebów - i autodafes; królowe zakrystii, liturgiczne drag queens, mali chórzyści z klasztornej szkoły ze starannie przy czesanymi włosami i przedziałkiem po prawej stronie - i inkwizycja: pokrętny, dosłownie pokręcony język - i średniowieczne poglądy na moralność seksualną. A do tego jeszcze ten kompletny brak entu zjazmu dla płci pięknej! Co za mizoginia! Jaka boska gejowskość, jaka męska sztywność - lub też odwrotnie.
Czystość i celibat odnoszą się zasadniczo do związków z kobietami - dodaje niemiecki kleryk, uśmiechając się szeroko.
...... kardynałów z kurii będących „obłudnikami” żyjącymi
„na pokaz”. Są jak „bańki mydlane”, skrywają prawdę przed Bogiem, przed innymi i przed sobą, umieją robić właśnie „minę jak z obrazka, właśnie jakby byli święci. (…) Na zewnątrz pokazują się jako sprawiedliwi, jako dobrzy: lubią (…) ostentacyjnie pokazywać się, kiedy się modlą i kiedy poszczą, kiedy dają jałmużnę. [Ale] wszystko jest
pokazywaniem się, pozorem, a w środku, w sercu, nie ma nic (…), ci ludzie upiększają duszę, żyją pozorem: świętość dla nich jest pozorem (…). Fałsz czyni wiele zła, obłuda wyrządza wiele zła – to jest sposób życia”.
[...]
Ta książka nie jest skierowana przeciwko Kościołowi, ale przeciwko lobby, które od dawna panuje w Watykanie.
– Autor.
[...]
Katolicy nie lubią prawdy.
[...]
W Watykanie nie ma sprawiedliwości. Procedury nie są wiarygodne, dochodzenia nie są wiarygodne, poważnie brakuje zasobów, a ludzie są niekompetentni.
[...]
𝗭𝗔 𝗥𝗬𝗚𝗢𝗥𝗬𝗭𝗠𝗘𝗠 𝗭𝗔𝗪𝗦𝗭𝗘 𝗝𝗘𝗦𝗧 𝗖𝗢Ś 𝗨𝗞𝗥𝗬𝗧𝗘𝗚𝗢, 𝗪 𝗪𝗜𝗘𝗟𝗨 𝗣𝗥𝗭𝗬𝗣𝗔𝗗𝗞𝗔𝗖𝗛 𝗣𝗢𝗗𝗪𝗢́𝗝𝗡𝗘 Ż𝗬𝗖𝗜𝗘
- 𝐏𝐀𝐏𝐈𝐄Ż 𝐅𝐑𝐀𝐍𝐂𝐈𝐒𝐙𝐄𝐊 !
Gdyby Bóg był homofobem, jak to uważają niektórzy, nie modliłbym się do niego.
Epoka Pawła VI to jeszcze "tendencje" i "skłonności". Wraz z Janem Pawłem II zmienia się i charakter, i zasięg omawianych spraw. W jego otoczeniu jest jeszcze więcej praktykujących gejów, a poziom korupcji wydaje się czasem niewyobrażalny. Wokół ojca świętego powstaje wielki krąg rozwiązłości.
Jesteśmy więc w Sodomie. Zasłużony nuncjusz, doświadczony arcybiskup bez ogródek mówi o gigantycznym znaczeniu homoseksualistów w Watykanie. To niepodważalne świadectwo, nawet jeśli świadek dopuszcza się nadużyć. Zdradza nam dobrze strzeżony sekret. Otwiera puszkę Pandory. Franciszka otaczają cioty!
Ratzinger traktował swoich oponentów z niewyobrażalnym okrucieństwem. Wytoczył nawet proces kanoniczny pewnemu teologowi, o którym wiedział, że umiera na raka.
Dla jezuity (...) skłamać w połowie, to wciąż w połowie powiedzieć prawdę.
Wymieniłbym całą Biblię na Szekspira, a jedna strona Rimbauda jest dla mnie więcej warta niż cała twórczość Josepha Ratzingera!
(...) świat pięćdziesięciu twarzy geja - czy będzie on „praktykujący", „przejawiający skłonności”, „wtajemniczony", „unstraight", „światowy", „uniwersalny", „questioning", czy „ukryty w szafie" - przekracza nasze wyobrażenia.