cytaty z książki "Przywołanie z mroku"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(…) W zbrodni katyńskiej jest krzywda narodowa zbiorowa, bo wywodzący się z rezerwy i zawodowi oficerowie stanowili elitę intelektualną Polski. (…) Najbardziej jednak odczuwana jest krzywda osobista. Mój żal jest stokrotnie większy niż innych kobiet, poszkodowanych przez ten sam mord, bo przedtem zaznały daru macierzyństwa. Zostałam odarta z możliwości bycia matką z mężczyzną, którego wybrałam. Nie mam dziecka, wnuków i prawnuków. Bez Adama nie mogłam rozwinąć się jako kobieta, nie było mi dane przeżyć swych lat z Nim, ofiarować się wciąż od nowa w dojrzałości mego ciała i radości z niego. Mój umysł, moja wola i siła rozwijały się inaczej. Przy takim wspaniałym człowieku i Mężu, jakim był Adam, moja osobowość ukształtowałaby się pełniej, mój rozwój wewnętrzny przybrałby inną wartość. Nie straciłby siły przebicia. Nie umiem wybaczyć mojej ponad pięćdziesięcioletniej samotności, osobnej starości, ani też półwiecznego milczenia urzędowo nakazanego w ojczystym Kraju. Moje i innych cierpienia i tamte okrutne śmierci były w ten sposób pohańbione, poniżone, a nawet opluwane. Doczesne szczątki Adama razem ze szczątkami braci w męczeństwie będą leżeć w tak nieludzkiej, obcej ziemi, której ani jeden syn nie rzucił broni i nie zawołał: nie mogę mordować bezbronnych… Nie było Adamowi dane zrealizować się do końca, a z powodu wojny, z przyczyny Jego bezwolnego zniknięcia z mojego życia, ja sama pozostałam niepełna, a więc jakby kaleka.
Ani Ona, ani Jej Narzeczony nie wyróżniali się czymś szczególnym. W tym właśnie wyraża się inność tej lektury. Pani Maria – magister filologii polskiej, nauczycielka. On, Adam Cimek – oficer Wojska Polskiego pochodzący z rodziny chłopskiej, miał za sobą lubelskie Gimnazjum im. St. Staszica oraz trzy lata Politechniki Gdańskiej. Bieda nie pozwoliła Mu ukończyć tej uczelni, ani też Wydziału Prawa KUL. Wstąpił w szeregi Związku Strzeleckiego w Chełmie Lubelskim, gdzie został powiatowym komendantem. W roku 1935 ukończył kurs dla oficerów przysposobienia wojskowego Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie w stopniu podporucznika. W roku następnym awansował do stopnia porucznika. Porucznik Adam Cimek służył w Chełmie i Włodzimierzu Wołyńskim, gdzie zastała Go wojna. Z lat ją poprzedzających zachowała się korespondencja Marii Cimkowej z Gajewskich i Jej Męża – oficera, który aresztowany przez armię sowiecką, podobnie jak wielu innych polskich oficerów, trafił do obozu jenieckiego w Kozielsku, a następnie zginął bestialsko zamordowany w Katyniu.
Od Wydawcy.
(...) Niech nasz los pozostanie przestrogą dla tych, którzy tak lekce sobie ważą spokój narodów i życie jednostki. Każda z tych drobinek ludzkich mogła przynieść światu coś ważkiego, być może nawet niepowtarzalnego, ona lub jej potomstwo. Zwykli ludzie, tacy jak my oboje, potrafili udzielić sobie tak wiele dobra, szczęścia i radości. Ileż chcieli i mogli przelać tych bogactw na innych, mimo braku materialnych zasobów? Jakże wielki byłby naród, który by się tak kochał? Jaka może stać się ludzkość, jeżeli przyjęłaby tak pojętą powszechną ideę miłości?! (…) Nie byliśmy w stanie – jak miliony ludzi na świecie – siły naszej miłości przeciwstawić mocy zła. Zło gotuje zawsze, choćby czasową, zagładę dobra, ponieważ nie potrafi znieść jego wielkości, nawet tej mającej siedlisko w pojedynczym człowieku.
Panie! Przebacz oprawcom, albowiem nie wiedzieli, co czynili!