cytaty z książki "O zmierzchu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wytwarzanie bliskości należało do wielkich tajemnic człowieka - a przy tym była to taka piękna tajemnica , taka pierwotna, taka rozedrgana i intymna: cicha zgoda na to, że obok siebie leży dwoje ludzi tak bardzo autentycznych wobec siebie jak to tylko możliwe.
Jak to się mów, nie każdy mężczyzna, który potrafi zbudować dom, odbuduje ruinę.
Często myślała : "Wszystkich , których znałam , zdradziłam z sobą sama".
Z drugiej strony historia pełna jest ślepych uliczek. Twórczości artystów, którzy nigdy do końca nie rozwinęli skrzydeł - dotyczy to głównie kobiet - z błahych powodów, jak konieczność zajęcia się dziećmi i życiem rodzinnym. Albo działali poza społeczno-kulturalnymi kręgami danych czasów. Nie należeli do bohemy, nie mieli uczniów ani następców.
(...) kobiece ciało znajdujące się w zenicie jest estetycznie idealne i tak doskonale skonstruowane, że potrafi nosić i urodzić dziecko, ma jednak krótki termin przydatności.
Po tym, jak zdolność rozmnażania poważnie zmaleje, a wkrótce całkowicie zaniknie, kobiece ciało staje się biologicznie nieużyteczne, choć pozostała mu jeszcze połowa życia, może nawet więcej.
Tęskniła za stałą obecnością kogoś, kto rzeczywiście chce z nią być".
Przygotowując się, popijała lampkę wina, wklepywała korektor pod oczy, położyła świeży, rozświetlający róż, wybrała wiszące kolczyki. Mężczyźni uwielbiają wiszące kolczyki, są jak karuzela nad łóżeczkiem niemowlaka.
Budził ją wcześnie rano, żeby jeszcze przed dziesiątą w niedzielę błądzili po jakimś lesie, gdzie odniósłby korzyść ze swoich drogich kaloszy i bardzo podstawowej wiedzy o ptakach i grzybach.
W związku z Karlem Johanem nigdy nie poczuła, że zdanie "Kocham cię" oznacza to, co instynktownie czuła, że powinno oznaczać. A jednak często je wypowiadała, Karl Johan także. Było jak jakiś kit w szczelinach codzienności. "Pracuję do późna, nie będę dziś jeść w domu. Kocham cię".
Musiała znosić ludzi ze środowiska kulturalnego, ponieważ lubiła czytać i pisać, choć była pewna, że dla większości zgromadzonych jest dokładnie odwrotnie: to, co tak naprawdę ich przyciąga, właśnie rozgrywa się między regałami antykwariatu.
W obszernym salonie ściany były zastawione regałami z książkami, tylko jedna ze ścian stanowiła zbiór sztuki Lennarta Olssona, składający się z dzieł kobiet artystek, których wartość starał się podnieść za pomocą swoich opłacanych przez państwo badań.
Że też natura potrafi stworzyć coś takiego" - pomyślała, przesunęła palcem po spirali, która była coraz gęstsza i węższa ku wierzchołkowi, a ten przypominał brodawkę piersi. Ba, cała muszla wydawała się esencją kobiecego ciała, lekko połyskujące perłowe otwarcie, piersi i macica w jednym przedmiocie.
Dochodziło wpół do dziewiątej. "Ludzie, którzy mają jakieś życie prywatne, coś teraz robią" - pomyślała. Natychmiast przypomniały jej się lata, kiedy jako nastolatka nie miała zbyt wielu znajomych i zawsze krępowały ją pytania, co robiła w weekend (czytała), albo, jeszcze gorzej, pierwszego dnia po świętach, w czasie których jej rówieśnicy zazwyczaj imprezowali, jak Noc Walpurgii albo Dzień Świętej Łucji (prawdopodobnie wtedy także czytała).
- Umawiasz się na randki?
Nie wiedziała, jak na to odpowiedzieć. Nawet nie przyszło jej do głowy, że powinna zacząć się umawiać. Postawił pytanie tak racjonalnie, jakby umawianie się na randki było praktycznym detalem logicznie wpisanym w życie singla, jak zgłoszenie się bezrobotnego do urzędu pracy.
Słoneczne niedziele to coś, czego obecnie szczerze nie znosiła- były najbardziej wyzywającymi dniami, kiedy lęk był jak niespokojne zwierze drapiące po wnętrzu jej głowy, zestresowane i napierające.
Byc może najlepsze związki to te, które nigdy nie są romantyczne ani seksualne, ale maja ten potencjał. W których tli się jakieś wyparte napięcie, o czym nigdy sie nie wspomina ani go nie ujawnia, a które wznosi taki związek na wyższy poziom.
Na rzeczy się nie zasługuje. Człowiek może uważać, że zasłużył na ocenę albo pochwałę, jeśli ciężko na coś pracował, ale w rzeczywistości życie składa się z sytuacji, w których wkład i i wysiłek nie stoją w żadnej proporcji do rozdania.
Nikt nie zasłużył na to, żeby spać na kartonie w śmierdzącym sikami tunelu, tak samo jak nikt nie zasłużył na miłość.(...)
W kosmosie nie istnieje taki rodzaj kompensacji.
To potworne, że niczego w życiu nie da się przewidzieć. Może była to miara kompetencji do życia, to, jak dobrze człowiek potrafi się raz za razem przystosować do szybko zmieniającej się sytuacji i się nie załamać, nie oszaleć.
Nic nie da się zrobić z najbardziej podstawową niesprawiedliwością ze wszystkich: biologicznie silniejsze ciało kobiety jest całkowicie zależne od tego, by życie toczyło się dalej według założonego planu, żeby każda kobieta spotkała mężczyznę, z którym może się rozmnożyć w wyznaczonym z góry czasie.