cytaty z książki "Tylko morze zapamięta"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) zło ucieka przed dobrem, bo zdje sobie sprawę, że jest tylko słabością. Dobro jest silniejsze. Jest w nim moc skryta w łagodności, Jest siłą, której zło nie pokona, choć może się łudzić, że wygra. Nie wygra. Nigdy. Zło się leni, a dobro mnoży. Chwasty się wyrywa, a kwiaty pielęgnuje. Rzucony kamień ze zwielokrotninioną mocą wróci jak bumerang do tego, kto się nim zamachnął. Żadne wyowiedziane słowo nie ozostanie bez odpowiedzi. A okora wobec Boga zawsze zostanie nagrodzona.
Twoja siła to Pan Bóg,(...) a nie mięśnie ani mocna psychika. Ale dopóki nie wejdziesz z Nim w taką osobistą, niemal intymną relacjęi dopóki nie oczujesz niemal namacalnie Jego obecności w swoim życiu, oddając Mu tolanie i bez zastrzeżeń wszystko, będziesz się miotał w swoich wątpliwościach i wojował szabelką z armatą.
Życie. Kiedy toczyło się swoim rytmem, było zupełnie niedoceniane. Dni prześlizgiwały się jeden po drugim, a wypełniająca je codzienność przesłaniała swoją powtarzalnością niezwykłość najdrobniejszych chwil, których człowiek w swoim zabieganiu nie doceniał.(...) Dopiero gdy coś się w tym życiu załamywało, przychodziła spóźniona refleksja, że przecież od zawsze chodziło o coś więcej niż zmaganie się z codziennymi udrękami. W takich chwilach jak te spędzone w szpitalu człowiek tęsknił za smakami, zapachami i za świeżym powietrzem, pozbawionym zaduchu choroby. W takich chwilach człowiek doceniał życie, nawet to najprostsze, najuboższe. I bardzo się tego życia trzymał, uświadamiając sobie, że zastępczego nie dostanie.
Gdybyśmy dostali nową szansę i nowe życie, zachowując jednocześnie pamięć o wszystkich tych doświadczeniach, które nas ukształtowały, co byśmy z nim zrobili? Czy bardziej docenilibyśmy prostą chwilę i momenty życia, czy też nadal byśmy gnali bez tchu, próbując nadgonić to, z czym dotąd nie zdążyliśmy? Czy dokonalibyśmy takich samych wyborów, czy też zdecydowalibyśmy inaczej? Czy zachwycilibyśmy się życiem bardziej, czy też przeszlibyśmy przez nie obojętnie, żyjąc z dnia na dzień i oczekując od niego niewiele albo zbyt wiele? I czy nadal skupialibyśmy się na rzeczach nieistotnych, tracąc z oczu to, co ważne?
-A może właśnie potrzeba nam tego dojrzewania w czasie i tego jednego życia, aby pewne wartości bardziej docenić i dorosną do nich? Może gdyby nie te doświadczenia, często bolesne, nie stalibyśmy się tym, kim jesteśmy i nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy? I być może, gdybyśmy dostali to życie do przeżycia raz jeszcze, zmarnotrawilibyśmy cenne godziny jeszcze bardziej, niż zrobiliśmy to w tym naszym, jednym i niepowtarzalnym życiu?
Skaleczenia i otarcia , pomimo tego, że zadane wiele la temu, goiły się bardzo powoli, co jakiś czas otwierając się na nowo.
-Mówią, że starość się Panu Bogu nie udała. (...)
-A ja myślę, Maks, że wszystko Mu się udało. Zobacz, jak sprawiedliwie każdy człowiek został tym obdzielony. Każdy z nas rodzi się jako małe, bezbronne dziecko, a potem dostaje młodość na podejmowanie durnych decyzji i popełnianie błędów. Dojrzałość uczy nas ponoszenia konsekwencji za te błędy, a starość przychodzi na każdego, bez względu na status materialny czy życiowy sukces. We wszystkim, co uczynił Pan Bóg, jest sens, a poprzez starość i niedołęstwo, uczymy się pokory.
Miłość. Trzepotanie serca, motyle w brzuchu, blask bijący od kobiety, która czuje się kochana, i duma mężczyzny, który został tą miłością obdarowany. Uczucie tak silne, że zmienia wszystko, a jednocześnie tak delikatne i wymagające nieustannej pielęgnacji. Czekamy na nią. Wypatrujemy jej i nosimy w sobie tęsknotę, jeśli w naszej życiowej wędrówce gdzieś ją przeoczyliśmy albo jeszcze jej nie odnaleźliśmy. A kiedy uda nam się ją uchwycić, przyjąć i nią obdarować, marzymy o tym, by była na zawsze.
Miłość to dar. Dar, który jest zobowiązaniem. Uczucie, które nie przetrwa, jeśli o nie nie zadbamy- wzajemnie troszcząc się o siebie, obdarowując każdego dnia dobrymi słowami i czułością, dzieląc się życiem i zdejmując z siebie nawzajem troski codzienności poprzez wsparcie i zapewnienie: << Nie jesteś z tym sam! Nie jesteś z tym sama!>>.
-Zobacz, Maks, jakie życie jest kruche. Jesteś i sądzisz, że będziesz jeszcze długo, a potem ktoś po prostu gasi płomień. Jak w świecy, gdy dmuchniesz mocniej. I już cię nie ma.
Tyle rzeczy w życiu przegapiamy, bo wydaje nam się, że będziemy mieli na nie jeszcze tysiąc okazji. A najczęściej jest tak, że ten jeden moment to nasz czas na wszystko.
Często jedno dobre słowo, szepnięte komuś we właściwym czasie, potrafi zdziałać cuda.
Prawdziwym pięknem do samego końca zostaje to wewnętrzne, widoczne w oczach błyszczących miłością. Tego nawet najgorsza choroba nie jest w stanie człowiekowi odebrać, chyba że sam dobrowolnie się na to zgodzi, gorzkniejąc i obwiniając każdego dookoła za to, co go spotkało.
Jakie słowa pocieszenia znaleźć, by nie brzmiały banalnie i by choć w części wyrażały to współodczuwanie, z którym większość ludzi na pogrzeb przychodziła?
Maks niejednokrotnie przekonał się o tym, że słowa mają moc. Potrafiły uskrzydlać, pocieszyć i podnieść po upadku. Potrafiły dodać sił, przywrócić nadzieję i umocnić, popychając do działania. Ale również raniły. Wbite jak żądło, bolały dotkliwiej niż wymierzony cios, a rany przez nie zadane goiły się o wiele dłużej i trudniej niż te fizyczne. Słowo, które ugodziło, pozostawało w świadomości latami. Było jak tłusta plama, którą trudno wywabić, i po której zawsze zostaje ślad.
Ludzka pamięć jest ulotna i mało wdzięczna. Wypiera pewne zdarzenia, a inne idealizuje.
Czas (...) Słowo najczęściej przez nas używane. Brakuje nam czasu. Potrzebujemy więcej czasu.Nie mam czasu. Daj mi trochę czasu. Nie trać czasu. Czas to pieniądz. Czas ucieka, upływa, goni. Dzieli nasze życie na godziny, minuty i sekundy. Czasami spowalnia, innym razem przyspiesza. Budzi nas o określonej porze każdego dni i wyznacza ramy, w które wchodzimy z naszymi obowiązkami, wyzwaniami, powinnościami i pragnieniami. POtzrebujemy czasu, aby się nie pogubić i zdyscyplinować; i aby zmieścić w jednej dobie nas samych, z bagażem naszej codzienności. Żyjemy szybko, aby zmieścić jak najwięcej w dwudziestu czterech godzinach, które dostajemy w prezencie każdego dnia, tuż po przebudzeniu. Chcemy dotknąć i doświadczyć tak wielu rzeczy, szczególnie teraz, w XXI wieku, kiedy świat stanął przed nami otworem. Chcemy być tam i tu; dotknąć tego i spróbować tamtego; zarobić po to, aby wydać; pracować, pragnąc odpoczynku. Przyjmujemy czas jako coś oczywistego i tak rzadko potrafimy go docenić.
Ludzie nie umieją cieszyć się tym, co mają. Szukają szczęścia, uganiając się za nim, a ono po prostu jest. W ich codzienności, takie najzupełniej zwyczajne i pozapisywane w drobiazgach. W wypowiedzianym przez kogoś zdaniu, na półce między książkami, w smaku tej jednej kawy, której pijąc, nie doceniliśmy.
Nasze życie składa się z tysiąca niewiadomych. Dochodzisz do zakrętu i nie wiesz, co za nim zastaniesz. cZasami wydaje ci się, że droga, która wybrałeś, jest tą najwłaściwszą, ale już po kilu krokach orientujesz się, że prowadzi cię do nikąd. Za późno jest jednak na to, by zawrócić.
Są takie dni, że tęsknota, by się do kogoś przytulić, jest tak potworna, że nie wybrzydzasz i nie szukasz ideału. Po prostu próbujesz z kimś być.
(...) bowiem sa takie wyszczerbienia w życiu człowieka, którtch nie da się niczym naprawić ani zalepić. Gdy raz już powstaną, po prostu są, i nie ma znaczenia, ile dobrych zdarzeń nastąpi po drodze. Wyszczerbienie na zawsze zostanie ubytkiem, a człowiek może się jedynie nauczyć z tym żyć.
A w życiu są pewne sprawy, o których można mówić tylko szeptem. Są również takie chwile, kiedy jedynie szept nie naruszyciszy złączonej z tą chwiląjedynym oddechem. I są takie słowa, które wypowiedzieć można jedynie szeptem, bo tylko on nie znieksztaci tego, co tym szeptem zostało przekazane.
(...) narzekanie to takie bezcelowe mielenie słów i że ono i tak niczego nie zmieni, a człoweik, który narzeka, godzi się na to, aby na jego nosie pojawiły się okulary zniekształcające rzeczywistość. Patrząc przez nie, widzi się tylko to, co złe, brzydkie i wyprane z kolorów, a nie zauważa tego, co może zachwycić.
-Będąc z kimś przez trzydzieści lat, nie jesteś w stanie jedynie patrzeć tej osobie w oczy i spijać sobie z dzióbków. Małżeństwo to codzienność, Maks, a w tej codzienności są dobre, słoneczne dni i burze z gradem, które potrafią mocno poobijać.
-Ale są potrzebne, by oczyszczać atmosferę.
-Niby tak, ale ślady po gradowych kulach pozostają.
(..) ile cennego czasu marnujemy, zamiast po prostu cieszyć się życiem. Nie zastanawiamy się nad tym, że został on nam podarowany. Kiedyś będziemy musieli się niego rozliczyć...
Spotkania po latach miały to do siebie, że człowiek wchodził do niby znajomej wody, ale nigdy nie miał pewności, czy nie trafi na jakiś niespodziewany wir, wgłębienie czy mieliznę tam, gdzie było przejrzyście i głęboko.