cytaty z książki "2 miliony za Grunwald"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- A ciebie co interesuje? - zapytał, przyglądając się von Lossowowi lekko już mętnym wzrokiem.
- Mnie chodzi o jeden obraz - odpowiedział Gerhard po chwili. - Obiecałem ojcu.
- Czego więc pragnie wiedeńska arystokracja? - zainteresował się Göring.
- Nie pragnę go mieć. Chcę go zniszczyć.
- Wandal? A nie wyglądasz. - zadziwił się feldmarszałek.
- Ten obraz przedstawia bitwę pod Grunwaldem.
Göring rozparł się w fotelu, aż ten zatrzeszczał. Przez dłuższą chwilę nie odzywał się.
- Tak… - westchnął. - Nie chciałem tej wojny… Nie jestem hazardzistą jak nasz Führer. Ale co zrobić, gra już się zaczęła. Teraz nie mamy już wyjścia, musimy ją wygrać. Inaczej to będzie wielka klęska. Zapamiętaj. Grunwald przy niej to… Ach. - Machnął ręką. - Masz moje błogosławieństwo.
Stanisław Ejsmond siedział na długiej drewnianej skrzyni i bezradnie patrzył się na olbrzymie płótno.
- Powiedzieli, że mamy radzić sobie sami? - zapytał po raz kolejny, ciągle nie dowierzając temu co usłyszał chwilę wcześniej.
- Mówiłem ci. Dzwoniłem do ministerstwa… Ledwo się dodzwoniłem. Powiedzieli, że sami są w trakcie ewakuacji. Pakują papiery. My sami mamy go zabezpieczyć…
- Ale co? Obrusem nakryć - machnął ręką w kierunku obrazu. - Przecież nawet sami go ze ściany nie zdejmiemy. Mówiłeś im, że reszta powołana do wojska, pozostali nie przyszli do pracy? Przecież tu potrzeba dziesięciu osób. Kto będzie ciągnął liny? - A my kogo mamy. Starego dozorcę i dwie kobiety. Też nieprzydatne.
- Trzy razy im to mówiłem.
Bogactwo szczęścia nie daje, ale gotówka, a i owszem.