cytaty z książki "Kłębowisko Żmij"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) jest taki rodzaj głupoty wobec którego czuję się zupełnie bezsilny. Można bez trudu dotrzeć do ludzkiej duszy przez zbrodnię, poprzez najsmutniejsze występki, ale nie można się przedrzeć przez pospolitość.
W osamotnieniu nie można zachować wiary w samego siebie.
Bo zaprawdę, nikt, nikt nie idzie przez życie z odkrytą maską. Ludzie przeważnie małpują wielkość, szlachetność. Nieświadomie naśladują bohaterów z powieści czy inne wzory.
Zazdrościć komuś, kim się gardzi, to uczucie haniebne, które potrafi zatruć człowiekowi całe życie.
Nie wiemy, czego pragniemy, nie kochamy tego, co zdajemy się kochać.
Gdyby wszyscy ludzie żyli, jak ja żyłem przez pół wieku, zrzuciwszy maskę z twarzy, zdumiano by się może, jak niewielkie są między nimi różnice. Bo zaprawdę, nikt, nikt nie idzie przez życie z odkrytą twarzą. Ludzie przeważnie małpują wielkość, szlachetność. Nieświadomie naśladują bohaterów z powieści czy inne wzory. Wiedzą o tym święci, którzy nienawidzą samych siebie i gardzą sobą, ponieważ siebie widzą.
Nawet najlepsi nie uczą się sami miłości: aby przejść do porządku nad śmiesznością ludzi, ich wadami, a zwłaszcza głupotą, trzeba posiąść tajemnicę miłości, której świat dzisiejszy już nie zna.
W osamotnieniu nie można zachować wiary w samego siebie. Potrzeba nam świadka naszej siły: kogoś, kto by liczył celne ciosy i zdobyte punkty, wieńczył nas w chwili triumfu.
Kobieta, która by mnie kochała, pragnęłaby dla mnie sławy. Nauczyłaby mnie, że sztuka życia polega na tym, aby rezygnować z niskich namiętności na rzecz szlachetniejszych.
Można bez trudu dotrzeć do ludzkiej duszy poprzez zbrodnię, poprzez najsmutniejsze występki, ale nie można się przedrzeć przez pospolitość.
Może należy do (...) gatunku kobiet, u których nadzieja jest chorobą, które nie mogą się z niej wyleczyć i po dwudziestu latach wciąż jeszcze patrzą na drzwi oczami wiernego zwierzęcia.
Nawet najlepsi nie uczą się sami miłości, aby przejść do porządku na śmieszności ludzi, ich wadami, a zwłaszcza głupotą, trzeba posiąść tajemnicę miłości, której świat dzisiaj już nie zna. i dopóki nie odnajdziecie tej tajemnicy, na próżno będziecie usiłowali zmienić ludzkie losy.
Czy może być, abyśmy skutkiem przyzwyczajenia dostrzegali w jej słowach i postępkach tylko to co podsyca naszą urazę i żal? Ach ta zgubna skłonność do upraszczania cudzej psychiki, zacierania wszystkich rysów, które mogłyby uczynić znośniejszym współżycie, nadać nieco więcej cech ludzkich tej karykaturze, potrzebnej nam na usprawiedliwienie naszej nienawiści...
Czułem, widziałem mą zbrodnię, dotykałem jej. Nie tkwiła ona całkowicie w tym ohydnym kłębowisku żmij - w nienawiści do dzieci, pragnieniu zemsty, ukochaniu pieniędzy, lecz w uporze, z jakim wzbraniałem się poprzez te skłębione żmije przedrzeć. Uczepiłem się tego obrzydliwego kłębowiska, jak gdyby było moim sercem, jak gdyby bicie tego serca zamieniło się w syk pełzających gadów.
Instynkt samozachowawczy działa też na rzecz szczęścia.
Większość ludzi łączy się równie przypadkowo jak drzewa, które wyrastają obok siebie i rosną splatając się gałęźmi.
Pewien rodzaj uprzejmości jest zawsze oznaką zdrady.
Ale zmora starości polega na tym, że człowiek jest sumą swojego życia, sumą, w której nie potrafiłby zmienić ani jednej cyfry.
[...] ten, kto ponosi winę, mógł kierować się równie dobrze niskimi pobudkami, jak szlachetnymi...
Ach, jakiż węch mają ludzie nie kochani, gdy trzeba wytropić cudzą namiętność!
Zazdrościć komuś, kim się gardzi, to uczucie haniebne, które potrafi zatruć człowiekowi całe życie.
Kobiety zapominają o tym, czego same już nie odczuwają.