cytaty z książki "Karaluchy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Młody funkcjonariusz był świeżo po szkole i każdego dnia uczył się czegoś nowego.
Tego popołudnia nauczył się na przykład, że głupio jest huśtać się na krześle, kiedy się kogoś
obraża, bo człowiek jest kompletnie bezbronny, jeśli ten, który został obrażony, nagle zrobi
krok w przód i zafunduje prawy prosty między oczy.
Loken odkorkował butelkę Jima Beama.
- Dlaczego marszczysz nos, Hole? Nie podoba ci się ten zapach?
- W zapachu nie ma nic złego
- A w smaku?
- Smak też jest w porządku. Jim i ja jesteśmy starymi przyjaciółmi.
- (...) Ostatnio chyba się nie przyjaźnicie?
- Podobno ma na mnie zły wpływ.
- To kto teraz dotrzymuje ci towarzystwa?
Harry sięgnął po butelkę coli.
- Amerykański imperializm kulturowy.
- Wiesz co, LØkrn? Papaja, w momencie kiedy ją nagryzasz, cuchnie rzygowinami, zauważyłeś to? - Wbił zęby w miąższ. Sok spłyną mu po brodzie. - A smakuje jak cipa. - odchylił głowę ze śmiechem. - Wiesz papaja w Chinatown kosztuje pięć bahtów. Prawie nic. Każdego na nią stać. To jedna z tak zwanych prostych przyjemności. I tak jak ze wszystkimi prostymi przyjemnościami, człowiek nie potrafi ich docenić dopóki mu się ich nie zabierze".