cytaty z książki "Grzech"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Strach miał swój smak, zapach, a nawet kolor. (...) Strach miał również swój dotyk.
Co musi strzelić do łba zgrabnej, pociągającej dziewczynie, żeby odciąć się od uciech życia? To nie mogła być kwestia wyboru. W zdecydowanej większości winne musiało być wychowanie i umyślne,psychologiczne dewocenie od chwili urodzenia. Religijny gwałt regularnie dokonywany na kształtującym się umyśle.
Z natury przecież wszyscy jesteśmy źli, a tylko staramy się udawać świętych.
Czas szybciej zaciera wyrzuty sumienia, niż goi rany po utracie najbliższych.
- Lustra są jak zwierciadło duszy. Nawet najszlachetniejsze z nich zawierają skazę. Czy ma pan odwagę się w nich przejrzeć?
Niezrealizowane marzenia i niedocenianie zniszczyły wspaniałą osobowość.
- Jest pan wierzący, panie komisarzu?
- Jestem agnostykiem.
- Czyli rozsądniejszą wersją ateisty.
- Bardziej bezpieczną. Ale cenię też logiczne znaczenie zakładu Pascala. Wierząc, nie tracę nic, nie wierząc, mogę stracić wieczność. Proste i mobilizujące.
Naiwne i słodkie wspomnienia. Pieprzona melancholia oparta na projekcji kiczowatych scen miłości.
Powiedzieć, że komisarz Deryło był zły, znaczyło tyle co mówić, że Hitler był judeosceptykiem, a Kuba Rozpruwacz szowinistą.
Nieprofesjonalne jest to, że w tym momencie użeram się z panem, zamiast robić coś pożytecznego. Zamykacie się w tych swoich laboratoriach i zachowujecie jak opętani. Gdyby nauka rozwijała się w waszym tempie, pisałbym raporty na glinianych tabliczkach!
(...) Deryło nie lubił pisarzy. Nigdy nie było wiadomo, co siedzi im w głowach, a umiejętność tworzenia upiornych historii musiała nosić znamiona choroby psychicznej.
Komisarz wrócił do domu kilka minut po dziewiętnastej. Jego żona oglądała właśnie Fakty, a jakiś dziennikarzyna wymieniał świąteczne objazdy. Kolejna akcja policji miała zapewnić bezpieczeństwo i płynność ruchu. Jakby mogli wbić ludziom do głowy przykazanie rozsądku, niechlania przed prowadzeniem i zwykłej wyobraźni. W każdej innej sprawie Polacy mieli jej aż za dużo, ale dla kierowców najwyraźniej nie starczyło.
Poza tym patologie nie uznają spędów rodzinnych. Walą wódę cały rok, więc spotkanie przy wigilijnym stole nie jest dla nich niczym nadzwyczajnym.
Odręcznie dopisano, że przedstawione zestawienie może być niekompletne. Posterunkowa Nowak mogłaby prowadzić spisy jeńców wojennych.
- Siadaj - skinął do lekarza. - Co mamy zrobić jutro, zróbmy dziś. Jutro dłużej się polenimy.
Doktor Matczuk był przykładem nadgorliwego badacza. Nawet gdyby miał przed sobą psa, zastanawiałby się, czy to nie kot w przebraniu.
Nie chciał powiedzieć, że potrzebuję jakiegokolwiek tropu. O pentagramie już się dowiedział od księdza, ale ten nie był obiektywny w rozmowie o satanistach. Najchętniej przyszedłby tutaj z gaśnicą wypełnioną wodą święconą.
- Niech mi pan nie mówi, co ja mogę!
Oho, wkurwił się. Komisarz odrazu poczuł się lepiej.
- Przepraszam. Miałem Sajgonu ciąg dalszy. Już nie wiem, kiedy mam robić za Rambo, a kiedy za Terminatora.
- Do kurwy nędzy - wycedził, zaciskając z całych sił pięści. - Nie wiem, czy nauczyli was myśleć. Nie wiem, czy nauczyli was, że w przeciwieństwie do UB jesteście dla obywatela, a nie przeciw niemu. Ale proszę, cholernie uprzejmie proszę - zniżył głos - nie róbcie ze mnie idioty. Mam iloraz inteligencji wyższy od pantofelka i potrafię zrozumieć, kiedy coś się święci. Domyślam się też, że cały pierdolony hufiec komendy nie przyjeżdża oglądać kartki pocztowej z niezrozumiałym zdaniem, skleconym z liter nieudolnie wyciętych z gazety.