cytaty z książki "Marilyn na Manhattanie. Najradośniejszy rok życia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Miłość naszego życia nie zawsze jest miłością spełnioną (...).
Jestem po stronie jednostki przeciwko korporacji. Tak to już jest, że jednostka jest słabsza i za każdym razem, kiedy korporacja czegoś chce, jednostka dostaje po łbie. Artysta jest niczym. To prawdziwa tragedia.
Kiedy człowiek aż tak kocha swoją pracę, przesłania mu ona całe życie.
Nauczyła się akceptować swoje największe dziwactwa, nawet"szalone myśli". Dzięki terapii i pracy z Lee zgłębiała swe nerwice i przyznawała się do nich z pewnością siebie i przekonaniem. Stopniowo zaczęła dostrzegać, kim jest naprawdę - inteligentną, ambitną, wielowymiarową kobietą o krok od czegoś wielkiego".
Pamiętaj - pisała - można zrobić rzeczy techniczne - poradzić sobie z twoją wrażliwością, tak żeby przeszła ze strachu na właściwe kanały - a to (oznacza) radzenie sobie ze strachem, ale nie ucieczka od niego. Zamiast uciekać przed swoimi lękami, okiełznała je poprzez pracę i uwolniła się od "ograniczeń i pęt" przeszłości. Przysięgła żyć"teraźniejszością - jakkolwiek by była - bo tak właśnie jest i tak jest znacznie lepiej".
Próbuję zostać artystką, staram się być prawdziwa i czasami mam wrażenie,
że znalazłam się na skraju szaleństwa. Próbuję wydobyć najprawdziwszą część siebie,
a to jest bardzo trudne.