cytaty z książki "Swing Time"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wreszcie zrozumiałam: nigdy nie świeciłam własnym światłem, zawsze krążyłam wokół blasku innych. Byłam tylko cieniem.
Słuchaliśmy utworów złotej ery hip-hopu, nie zdając sobie sprawy, że żyjemy w złotej erze.
W połowie spotkania reżyser poprosił prowadzącego, by pokazał fragment Swing Time, filmu, który znałam bardzo dobrze, przecież tyle razy oglądałam go w dzieciństwie. Wyprostowałam się w fotelu. Przede mną na wielkim ekranie Fred Astaire tańczył z trzema cieniami. Nie mogąc za nim nadążyć, cienie zaczynają gubić rytm. Wreszcie poddają się, lewymi dłońmi pokazują ten specyficzny amerykański gest oznaczający "a co mi tam" i schodzą ze sceny. Astaire tańczy dalej sam. Zrozumiałam, że te trzy cienie to także Fred Astaire.(...) Wreszcie zrozumiałam: nigdy nie świeciłam własnym światłem, zawsze krążyłam wokół blasku innych. Byłam tylko cieniem.
Tak samo było z większością reżyserów: nie dostrzegali jej, rzadko ją obsadzali, i to wyłącznie w rolach pokojówek, a wkrótce nawet to się skończyło i dopiero kiedy znalazła się we Francji, poczuła się "jak człowiek". (...) Myślałam o tych wszystkich piosenkarzach, tancerzach, trębaczach, rzeźbiarzach i pisarzach, którzy twierdzili, że poczuli się jak ludzie dopiero tu, w Paryżu, nie uważali się już za cienie, stali się pełnoprawnymi jednostkami, a taka przemiana wymagała pewnie więcej czasu niż dwanaście godzin. Zastanawiałam się, jak potrafili precyzyjnie określić moment, w którym zaczęli to odczuwać. Parasol, pod którym siedziałam, nie rzucał cienia i lód stopił się w drinku. Mój własny cień był ogromny, jego zarys widoczny pod stołem przypominał nóż. (...) I właśnie w Paryżu (...) LeGon poczuła się wreszcie jak człowiek. Co oznaczało (...) że postać którą Tracey tak doskonale naśladowała przed laty, dziewczyna tańcząca z Eddiem Cantorem, wyrzucająca wysoko nogi i potrząsająca głową, nie była prawdziwą osobą, tylko cieniem. Nawet jej urocze nazwisko, którego obie tak jej zazdrościłyśmy, okazało się fałszywe.
No cóż, możemy stwierdzić, że Aimee żyje w swojej bańce mydlanej - przerwał mi - podobnie jak twoja przyjaciółka, a także i ty. Być może z każdym jest tak samo. Różnica polega jedynie na wielkości bańki. I być może na grubości tej - jak wy to określacie? - powłoki, błony. Tej cienkiej otoczki bańki.