cytaty z książki "Poniedziałek zaczyna się w sobotę"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Każdy człowiek ma duchowe zadatki na maga, ale naprawdę staje się nim dopiero wtedy, gdy zaczyna mniej myśleć o sobie, a więcej o innych, gdy praca staje się dla niego o wiele bardziej interesująca niż zabawa w tradycyjnym znaczeniu tego słowa. Niewątpliwie owa robocza hipoteza była bliska prawdy, albowiem tak jak praca przeobraziła małpę w człowieka, tak brak pracy w znacznie krótszym czasie przeobraża go w małpę. Nawet gorzej niż w małpę.
Poniedziałek zaczyna się w sobotę.
- A pan, czy wierzy w duchy? - spytał prelegenta jeden ze słuchaczy.
- Oczywiście, że nie - odparł prelegent, po czym z wolna rozpłynął się w powietrzu.
- Jak ty robisz te swoje cuda?
- Jakie znów cuda?
- No... jak spełniasz czyjeś życzenia...
- Ach, to! Jak robię... Od małego jestem nauczony, to i robię... Złota rybka jeszcze lepiej umiała i mimo to zginęła. Nikt nie ujdzie swego losu.
Dla spokoju sumienia spytałem go, która droga prowadzi na Łysą Górę. Młodziutki sierżant popatrzył na mnie z wielką nieufnością i odpowiedział: ”Droga? Co też pan mówi. Tam nie ma żadnej drogi”.
A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie? Tam, gdzie jest asfalt, nie ma nic ciekawego, a gdzie jest coś ciekawego, tam nie ma asfaltu.
Z podróży służbowych wracali rześcy, odkarmieni i z miejsca brali urlop ze względu na zły stan zdrowia.
- Czy pan zna uchwałę Rady Naukowej?
- Ja wiem tylko, towarzyszu Demin, że poniedziałek zaczyna się w sobotę...
Uczony magister spał majestatycznie, chwilami odruchowo podnosił prawą brew, jakby dawał wyraz pewnym wątpliwościom co do słów prelegenta. Słuchacze w ostatnich rzędach rżnęli w funkcjonalną bitwę morską w przestrzeni Banacha. Dwaj studiujący zaocznie laboranci gorliwie zapisywali każde słowo, a na twarzach ich zastygł wyraz beznadziejnej rozpaczy i absolutnego poddania się losowi. Ktoś ukradkiem zapalił papierosa, puszczając dym między kolanami pod stół.
Edik znowu wstał i spojrzałna stól. Jeż-Pająk zaczął niezgrabnie dreptać w miejscu, jakby chciał iśc na cztery strony świata jednocześnie. Plugastwo to nie życie - powiedział Edik. Ono istnieje tylko tyle , o ile istnieje życie rozumne. Albo bardziej precyzyjnie : O ile istnieją magowie. Takie stwory są efektem ubocznym działalności magów.
I sir Pustelniczenko zameldował o swoich sukcesach zawodowych i wyleczył sir Artura z zapalenia korzonków nerwowych pszczelim jadem. I sir przewodniczący spędził tam trzy dni i, i choroba jego ustała , i ruszyli w drogę, i w drodze sir Artur ... to znaczy przewodniczący powiedział: Nie mam miecza !.To żaden problem - odrzekł na to Merlin . Zdobędę dla ciebie miecz. I dojechali do wielkiego jeziora, i patrzy Artur , a z jeziora wyłania się ręka, swojska , spracowana, a w ręce tej tkwi sierp i młot. I rzecze Merlin : Oto i miecz, o którym ci mówiłem ...
Pracowali w instytucie,który zajmował się przede wszystkim problemami ludzkiego szczęścia i sensu życia,ale nikt z nich dokładnie nie wiedział,czym jest szczęście i na czym polega sens życia.I dlatego przyjęli w charakterze hipotezy roboczej,że szczęście polega na ciągłym poznawaniu niewiadomego,a sens życia - na tym samym.
(...) istnieje jakaś granica, do której człowiek zdolny jest się dziwić.
Obecni krępująco milczeli. Widocznie pamiętali wszyscy zagadkowy los podróżnika na kraniec płaskiej Ziemi.
Dżin poruszał się w butelce i od czasu do czasu przecierał łapką szkło zakurzone z zewnętrznej strony.
- Mógłbyś wytrzeć butlę - powiedziałem nic nie wymyśliwszy.
- Co?
- Zetrzyj kurz z butelki. Przecież mu tam nudno.