cytaty z książki "Drzewa szumiące nadzieją"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mamusiu? – Przystanął w drzwiach. – Tak? – Boję się – przyznał. – Słyszałem krzyki i strzały. Czy to wojna? – ponowił wcześniej zadane pytanie. – Nie. To tylko nieporozumienie. Straszne nieporozumienie, bo Polak staje przeciwko Polakowi. Żyjemy w trudnych czasach.
Na domiar złego władza jak tylko mogła szczuła ludzi przeciwko sobie,bowiem skłóconym i nieufnym
motłochem łatwiej manipulować.
Jego zdaniem to nie w sercu lokowane były uczucia, lecz właśnie w duszy, która powodowała, że ów mięsień szybciej łomotał. To dusza sprawiała, że myśli żywiej przelatywały przez głowę, a krew zdawała się pulsować w jakimś szaleńczym tempie. Serce umierało wraz z ciałem. Było tylko zlepkiem komórek podlegających procesowi śmierci.
A czyż miłość nie była wieczna?
W Nowej Hucie naród był bardziej krnąbrny niż na prowincji. Tam wystarczyło huknąć jakimś przekleństwem, walnąć pięścią w stół, postraszyć odsiadką, a zaraz ludzie schodzili mu z drogi. Mieszkańcy miasta każdą sposobność wykorzystywali do drwin i nawet śmieli się z tego, za co można było trafić do aresztu.
Czasami odnosił wrażenie, że upiór nie opuści go aż do grobowej deski. Będzie dusił kościstymi palcami, jęczał w ucho, zerkał pod powieki udręczone brakiem snu.
Ładna sukienka nie sprowokuje przyzwoitego mężczyzny do niecnych czynów. Podobnie jak waciak i zgrzebny przyodziewek nie uchronią przed złym człowiekiem.
Prawdą jest, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki,bo rzeka, choć na pozór taka sama,
za każdym razem jest inna.
(…) aniołem może okazać się człowiek, który także doznał w życiu ogromnej niesprawiedliwości, a mimo to potrafi wyciągnąć pomocną dłoń.
Morderca, dzieciobójczyni i bluźnierca. Oto, co wychowała (...).