cytaty z książki "Kameleon"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ocknął się po raz kolejny z koszmarnego snu, tylko po to, by stwierdzić, że rzeczywistość również jest koszmarem.
Bóg istnieje. Istnieje jako idea, w którą wierzy rzesza naiwnych. A tych naiwnych ty i twoi braciszkowie potraficie omamić do reszty, personifikując absolut. Jesteście wyrafinowanymi rabusiami i macie wielce komfortową sytuację, sami bowiem ustalacie oficjalną moralność. Obiecujecie też nagrodę za posłuszeństwo, nagrodę pośmiertną, tym samym nad wyraz skutecznie zabezpieczacie się przed reklamacjami.
(...) jeśli nie można nierówno podzielić bogactwa, trzeba po równo rozdzielić biedę.
Rewolucje niszczą swoich przeciwników nieznacznie tylko silniej niż zwolenników.
-Wiedza polega na ciągłej weryfikacji
-A wiara jest stabilna (...)
Praca! Machanie kosą, zbieranie siana, karmienie zwierząt... Przykry dodatek do prawdziwego życia! Zajęcie dla prostaków.... Ilekroć musiał pracować, czuł się poniżony, wykorzystany.
Ogół nie chce wiedzieć, że jest myślącą masą złożoną z bezmyślnych jednostek
Wiedza jest nietrwała - powtórzył kapitan - w przeciwieństwie do wiary.
Zrozumiałem więc, że drzewo poznania nie ma wierzchołka i że będę się na nie wspinał do końca życia, wciąż widząc tylko cienie.
- Żołd… to było wielkie trwonienie środków, a dekret nic nie kosztuje. Wydam więc dekret o bezpłatnej i obowiązkowej służbie wojskowej. To czysty zysk. Jak wiesz, jest wiele rodzajów korzyści, a przecież jedną z korzyści jest brak strat. (...) Jak rodzic ma zmusić dziecko do połknięcia niesmacznej mikstury leczniczej? Pamiętasz?
- Obiecać mu cukierka - odparł ponuro Tedrunel.
- A jak już połknie i upomni się o zapłatę? Co wtedy należy zrobić? - Generał milczał, więc komisarz dokończył. - Powiedzieć mu, że nie dostanie cukierka, bo od nich psują się zęby. Cel można osiągnąć bez ponoszenia kosztów. A jeśli dziecko ma już cukierka i niczego do szczęścia nie potrzebuje? Jak wtedy zmusić je do posłuchu? (...) - Zabrać cukierka, a potem obiecać, że dostanie go z powrotem. Porównanie relacji władza-ludność do relacji rodzic-dziecko jest bardzo trafne.
(...)
- Klapsa też nie należy traktować jako kary — ciągnął komisarz. - Jeśli klaps stanie się dla dziecka czymś normalnym, nagrodą będzie już sam brak klapsa. Nie znaczy to wcale, że dziecko trzeba regularnie bić, wystarczy regularnie grozić biciem i zmuszać je do ubiegania się o nagrodę, czyli… o nic. Doskonały i tani system motywacyjny.
Zwykłych ludzi nic nie obchodzi. Dwie mile od ich domu może przejść huragan, a oni, zamiast się martwić wyrządzonymi przez żywioł zniszczeniami, będą się cieszyć, ze to dwie mile dalej.