cytaty z książek autora "Władysław Bartoszewski"
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto.
W dzieciństwie słyszałem od ojca, że podstawowym kryterium oceny człowieka jest jego uczciwość, nie zaś narodowość, pochodzenie czy wiara. Uczciwość!
Kłopot z ludzką naturą polega na tym, że człowiek potrafi oswoić się z rzeczami - wydawałoby się - niemożliwymi do oswojenia.
Nie ma sytuacji bez wyjścia tam, gdzie jest człowiek, który posiada wolę walki i wytrwania, który jest opanowany, czujny i twardy.
Inteligent tym się różni od nieinteligenta, że nie obraża się o żarty. Rozumie żarty i lubi żarty.
Życie trudne, lecz nie nudne.
Od ludzi można oczekiwać odwagi, bohaterstwa, nawet należy oczekiwać, ale też trzeba się liczyć z faktem, że są ludźmi.
Są tacy ludzie, którzy sądzą, że jedynym gwarantem ich istnienia jest czyhający wróg. Bez wroga nie da rady. Bez wroga traci się ważność. Im więcej wrogów, tym większe moje znaczenie w świecie.A gdy nadchodzi czas prawdziwego zagrożenia, okazuje się, że brakuje sojuszników. O nich przecież nie było mowy" M.Komar.
"Nie pochodzenie narodowe czy społeczne, nie poglądy polityczne, nie wyznawana ideologia czy religia świadczą o ludzkiej przyzwoitości. O przyzwoitości świadczy to, że człowiek za nic w świecie nie przyłoży ręki do krzywdy bliźniego i będzie starał się mu pomóc w takiej mierze, w jakiej pozwalają na to okoliczności."
"Zbrodnią jest reagować na nieszczęście dopiero wtedy, gdy się samemu zostanie zagrożonym".
"Synku, nie kłam,bo kto kłamie, to może ukraść. A kto ukradnie, to może zabić.Nie kłam, choć nie musisz mówić wszystkiego wszystkim.".
Synku nie kłam, bo kto kłamie, to może ukraść, a kto kradnie, to może i zabić. A przede wszystkim nigdy i niczego lekkomyślnie nie podpisuj. Zanim coś podpiszesz, to zastanów się, nie raz, ale wiele razy, poradź się mamy, albo nauczyciela w szkole się poradź, ale nie podpisuj niczego lekkomyślnie.
Bóg chciał, żebyś przeżył nie po to, byś się nad sobą litował, ale żebyś upewnił się, że musi istnieć dobro. Są wokół nas ludzie cierpiący bardziej niż ty. Pomóż im. Otwórz oczy.
Po to działałem w AK, po to siedziałem w więzieniu, po to byłem w PRL w opozycji, żeby w wolnej Polsce każdy miał prawo głosu. Tak się pocieszam...
Na pewno nie wszystko, co warto, to się opłaca, ale jeszcze pewniej [...] nie wszystko, co się opłaca, to jest w życiu coś warte.
Prawda wcale nie leży pośrodku, a tam, gdzie leży.
Na podstawie danych statystycznych Rady Żydowskiej i odliczając parcele gruntowe i cmentarze, mieszka na jednym ha zabudowanej powierzchni 1108 osób, tzn. 110 800 osób na km2.
Otóż [Lucjan] Dobroszycki mawiał do mnie nieraz: – Słuchaj, gdyby była sytuacja odwrotna, gdyby było getto dla Polaków, a Żyda by zabijali z dziećmi, z żoną, z matką za to, że pomagał gojowi, to ci powiem – choć tego nie napiszę i nie wydrukuję – że nie jestem pewien, czy znalazłoby się tylu ratujących, ilu znalazło się w Polsce, przy istniejących poprzednio antagonizmach i różnicach kulturowych.
Więc pytajmy dalej o granice solidarności. W jakiej mierze Polacy pomagali zimą 1939/40 swoim – Polakom, chrześcijanom, katolikom wysiedlonym z Wielkopolski i Pomorza do Generalnego Gubernatorstwa czy uciekinierom z Warszawy w 1944 roku? Większość z tych ludzi wyszła ze swoich domów z jedną walizką, żyła w ciężkich warunkach, nie zawsze spotykając się ze szczególnym zainteresowaniem i życzliwością rodaków. A przecież udzielanie pomocy uciekinierom-Polakom nie było przez Niemców karane.
Od ludzi można oczekiwać odwagi, bohaterstwa, nawet należy oczekiwać, ale też trzeba się liczyć z faktem, że są ludźmi.
... hańbą jest żyć za wszelką cenę. Życie za wszelką cenę to walka o byt, o dobór naturalny, to silniejszy, który dławi słabszego. I słabszy, który gotów jest poddać się i ulec. To nieludzkie.
Każda demobilizacja jest początkiem nowej mobilizacji.
[...]Ta przetransponowana na nasze doświadczenia stara zasada czekistów, którą podobno sformułował sam Lenin, a stosował nasz wielki rodak Feliks Dzierżyński: "Ufać bezgranicznie, ale kontrolować czujnie", czyli ufać potencjalnie i nie ufać w praktyce - pozostała.
W dzieciństwie słyszałem od ojca, że podstawowym kryterium oceny człowieka jest jego uczciwość, nie zaś narodowość, pochodzenie czy wiara. Uczciwość!
Są w życiu rzeczy, które warto i są takie, które się opłaca… … i nie zawsze to co warto – się opłaca, nie zawsze to co się opłaca – warto.
A niania w domu zawsze mi powtarzała:
– Bądź grzeczny, bo jak nie, to przyjdzie bolszewik i cię zabierze...
[„Fascynacje lekturą. Moje pierwsze, najlepsze...”, s. 3].