cytaty z książki "Wołanie grobu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Każdy ma jakąś przeszłość. Nieważne, czy dobrą, czy złą, ona czyni nas tym, kim jesteśmy.
Jeden. Dwa. Osiem. Liczby rozkładu. Określają, jak szybko rozpadają się wszystkie organizmy, duże i małe. W wodzie, w powietrzu, w ziemi. W takich samych warunkach klimatycznych ciało zanurzone w cieczy rozkłada się dwukrotnie dłużej niż pozostawione na powierzchni. Pod ziemią - osiem razy dłużej. Jeden, dwa, osiem. Prosta wyliczanka, niezaprzeczalna prawda. Im coś jest głębiej, tym dłużej przetrwa.
Nie można tak po prostu wyłączyć swoich uczuć do kogoś, nawet jeśli na nie wcale nie zasługuje.
Uczucia nie znikają tylko dlatego, że wszystko skończone.
Każdy ma jakąś przeszłość. Nieważne, czy dobrą, czy złą, ona czyni nas tym, kim jesteśmy.
Zakopane ciało zawsze pozostawia ślad. Przede wszystkim zwłoki wypierają glebę, którą je zasypano, przez co na powierzchni tworzy się wyraźne wzniesienie. Kiedy jednak zaczyna się powolny proces rozkładu, a treść ciała oraz mięśni wycieka do gleby, wzniesienie zaczyna się wyrównywać. Wreszcie, kiedy szczątki całkiem zgniją i i pozostaną tylko kości, w ziemi robi się niewielkie wgłębienie, wskazując na miejsce pochówku.
Przydatnych wskazówek może dostarczyć także roślinność. Krzaki i trawa poruszone kopanie potrzebują czasu, żeby wrócić do poprzedniego stanu. Kiedy mijają kolejne miesiące, a trup zaczyna się rozkładać, wydzielane przez niego substancje odżywcze karmią rośliny na mogile, powodując ich szybszy rozwój. Stają się wtedy bujniejsze niż te rosnące obok.
- Zanim wyszedłem ze szpitala, rozmawiałem z neurologiem. Opowiedział mi o czymś, co się nazywa zespołem czołowym. Zdarza się czasem przy uszkodzeniach przedniej części mózgu.
- I co?
- Pamiętasz wgłębienie, jakie ma Monk w czaszce?-Popukałem we własne czoło.- To rezultat źle przeprowadzonego porodu kleszczowego.Wszyscy wiedzą, że matka Monka umarła przy porodzie, ale ja myślę, że wtedy też uszkodzono mu płat czołowy. Osoby z tym zespołem potrafią być brutalne i nieprzewidywalne, często mają problemy z pamięcią. W rzadkich przypadkach zespół może doprowadzić do epilepsji. Podczas ataków chory śmieje się albo krzyczy i uderza w przedmioty, których nie ma. To się nazywa napadami gelastycznymi, jednak często pozostają niediagnozowane, bo zwykle pojawiają się podczas snu. Najczęściej zwala się wszystko na koszmary senne.
Uczucia nie znikają tylko dlatego, że wszystko skończone.
Martwe ciało odcięte od światła, powietrza i ciepła może trwać prawie wiecznie. Schowane w kokonie chłodnej jamy niemal się nie zmienia, obojętne na mijające pory roku.
Jednak tak jak wszędzie i tu obowiązuje zasada przyczyny oraz skutku. W naturze nic naprawdę nie ginie i nic też nie pozostaje całkiem ukryte. Martwe ciało może się jakoś objawić, nieważne jak głęboko leży.
Dobrze mieć taki domek ma wsi, ale pod warunkiem że w okolicy nie grasuje psychopatyczny morderca.
Dobrze mieć taki dom na wsi, ale pod warunkiem, że w okolicy nie grasuje psychopatyczny morderca.