cytaty z książki "The Mistake"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wiesz, co mówią: hejterzy nie przestaną hejtować, a suki pozostaną sukami.
Boję się przed nim odsłonić, oddać mu serce tylko po to, by rzucił mi je w twarz.
Przede wszystkim - być pewnym siebie. Po drugie- być spontanicznym. Po trzecie- jedyna opinia, która ma znaczenie to twoja własna.
-Co jeśli tym razem straciłem ją na dobre?
Garrett i Tucker natychmiast potrząsają głowami.
-Na pewno nie- zapewnia Garrett
-Skąd ta pewność?
-Ponieważ powiedziała ci, że cię kocha.
-"Ty głupolu"- dodaje Tucker, uśmiechając się pod nosem.
Traktuję go tak, jakbym sam chciał być traktowany, gdybym znalazł się na jego miejscu. Z cierpliwością i wsparciem, nawet jeśli na to nie zasługuje.
- Co robisz? - pytam szeptem.
- Patrzyłaś na mnie tak, jakbyś chciała, bym cię pocałował. - Powieki opadają na jego niebieskie oczy. - I pomyślałem sobie, że właśnie to zrobię.
-Co się rymuje z "niewrażliwy"? (...)
-"Wrażliwy"- podpowiada.
-Tak, G, na pewno zrymuję "niewrażliwy" z "wrażliwy". Należy ci się złoty medal.
Ale seks to tylko wisienka na torcie — mówi Logan cicho. — To cała reszta liczy się najbardziej.
Och, przecież wiem. Albo przynajmniej wydaje mi się, że wiem — duka. — To znaczy wyglądasz
na przyzwoitego chłopaka, no ale przecież wielu seryjnych morderców też potrafi sprawiać dobre
pierwsze wrażenie. Wiedziałeś, że Ted Bundy był w rzeczywistości naprawdę czarujący? — Otwiera
szeroko oczy. — Jakie to popaprane. Wyobraź sobie tylko, że pewnego dnia spotykasz naprawdę
miłego, czarującego faceta i myślisz sobie: „O mój Boże, on jest idealny”, a potem lądujesz w jego
piwnicy pełnej obcisłych kostiumów i lalek Barbie z wydłubanymi oczami…
— Jezu — przerywam. — Czy ktoś ci już kiedyś powiedział, że dużo mówisz?
To mała dziewczynka w ciele dorosłej kobiety, która oddaje się każdej zachciance i
zapomina o konsekwencjach.
-Ja pierdolę. G, on zrymował "kutas" z "cutlass".
-Cutlass?- parska Garrett.- To ta legendarna szabla?
-Samochód- mamroczę.- Porównywałem jej usta do wiśniowoczerwonego oldsmobile'a cutlassa, którego naprawiłem, gdy byłem dzieckiem. Żeby nawiązać do swoich doświadczeń, coś w tym stylu.
Tucker potrząsa z irytacją głową.
-Powinieneś je porównać do wiśni, jełopie.
Ma rację. Powinienem. Fatalny ze mnie poeta i wiem o tym.
Co się, u diabła, dzieje z ludźmi? Doprowadza mnie do szału, z jaką łatwością przyznają sobie
prawo do wygłaszania krzywdzących opinii, mając kompletnie gdzieś osobę, którą ranią. Właściwie
to nie jestem wkurzona na tych plotkarzy. Jestem wkurzona na tego, kto wymyślił Internet i wręczył
wszystkim debilom na tym świecie platformę, na której mogą wypluwać swój jad.
-Mam tylko jedno pytanie- zaczyna Garrett.
-Naprawdę?- mówi Tuck.- Bo ja mam ich wiele.
Tak z ciekawości, jak wygląda odpowiednio zrobione zdjęcie kutasa? Chodzi o oświetlenie? A może o pozycję? - pytam sarkastycznie, ale Dean odpowiada ze śmiertelną powagą, niemal uroczyście:- Cóż, cała sztuka polega na tym, aby nie pokazywać jaj. Tucker ze śmiechu krztusi się piwem.- Na serio - upiera się Dean. - Jaja są strasznie niefotogeniczne. Kobiety nie chcą ich oglądać.
-Nasza grupa przestępcza nazywa się Lorris.
Po prostu oniemiałam.
O Boże.
Lorris? Że niby Logan i Morris? Bawią się w pieprzona Brangelinę?
Drzwi się otwierają, a ja wpatruję się z przejęciem w monitor i zachowuję się tak, jakbym wciąż rozmawiał z Josie.
-I wpycha mi palec do tyłka, robiąc mi jednocześnie loda. Mówię ci, to było kurewsko nieziemskie. Nigdy nie przypuszczałem, że cokolwiek z tych rzeczy będzie mi sprawiać przyjemność, ale...
Grace krzyczy z przerażenia.
-O mój Boże!- Wskakuje na łóżko i chwyta laptopa.- Mamo nie słuchaj go! On tylko żartuje.- Przerywa nagle, mrugając do czarnego ekranu, i odwraca się do mnie, piorunując mnie wzrokiem:- Ale z ciebie dupek.
-Słyszałaś tę rozmowę o męskiej depilacji?
-A mogłabym nie? To była jedna z najbardziej absurdalnych debat, jakie słyszałam w życiu.- Milknę, a potem się uśmiecham.- Ale podobało mi się, gdy Evelyn stwierdziła, że gdyby miała ochotę na zabawę w buszu, wybrałaby ogród albo spacer w lesie.
-Eee...- Grace rumieni się nieznacznie.- Dzisiaj zamknięte. Przyjechała ciotka w czerwonym mercedesie.
I tak po prost między nami wszystko gra. Serio laski powinny się od nas uczyć, jak zakopywać topór wojenny. Znamy się na tym.
-Jezu Chryste, stary, coś ty tam robił? Goliłeś nogi? Trzynastolatki siedzą pod prysznicem krócej niż ty!
Co się , u diabła , dzieje z ludzmi ? Doprowadza mnie do szału , z jaką łatwością przyznają sobie prawo do wygłaszania krzywdzących opinii , mając kompletnie gdzieś osobę , którą ranią .
- Tak, lubiłam cię.
- Więc skupmy się na tym - mówię szorstko. - Na dobrych momentach. Schrzaniłem, ale obiecuję, że ci to wynagrodzę. Nie chcę nikogo innego. Chcę tylko jeszcze jednej szansy.
I gdyby nie to, że jest mi dobrze z moją orientacją heteroseksualną, nie tylko bzykałbym się Garrettem Grahamem, lecz także go poślubił.
-Co się rymuje z "niewrażliwy"? (...)
-"Wrażliwy"- podpowiada.
-Tak, G, na pewno zrymuję "niewrażliwy" z "wrażliwy". Należy ci się złoty medal.
-Co się rymuje z "niewrażliwy"? (...)
-"Wrażliwy"- podpowiada.
-Tak, G, na pewno zrymuję "niewrażliwy" z "wrażliwy". Należy ci się złoty medal.
-Ja pierdolę. G, on zrymował "kutas" z "cutlass".
-Cutlass?- parska Garrett.- To ta legendarna szabla?
-Samochód- mamroczę.- Porównywałem jej usta do wiśniowoczerwonego oldsmobile'a cutlassa, którego naprawiłem, gdy byłem dzieckiem. Żeby nawiązać do swoich doświadczeń, coś w tym stylu.
Tucker potrząsa z irytacją głową.
-Powinieneś je porównać do wiśni, jełopie.
Ma rację. Powinienem. Fatalny ze mnie poeta i wiem o tym.