cytaty z książki "Przygody Sherlocka Holmesa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie ma nic równie mylącego jak "oczywisty fakt".
Podstawowym błędem jest podawanie teorii, zanim uzyska się dane. Niepostrzeżenie zaczyna się dostosowywać fakty, by zgadzały się z teoriami, zamiast próbować stworzyć teorię, która byłaby zgodna z faktami.
Całe moje życie stanowi jeden wielki wysiłek, by uciec przed banałem egzystencji.
Raz w życiu upadłeś tak nisko, przyszłość pokaże, jak wysoko wznieść się potrafisz.
Prawdziwe życie przynosi zdecydowanie dziwniejsze zdarzenia, niż jest w stanie wymyślić najbardziej twórcza wyobraźnia.
Nie zapominaj o tym, że nie ma nic bardziej niezwykłego, niż zwykłe zdarzenia.
Zaufany przyjaciel zawsze się przydaje.
Pamiętajmy o logice. Tam, gdzie jej brak, należy doszukiwać się podstępu.
Im bardziej pospolita i banalna jest zbrodnia, tym trudniej ją wykryć.
Znacznie łatwiej jest mówić prosto z mostu (...).
Twarz służy człowiekowi do wyrażania emocji.
Pamiętasz stary perski aforyzm: "Naraża się na niebezpieczeństwo ten, co odbiera tygrysicy młode, i ten, co odziera kobietę ze złudzeń"?
-Z pewnością- odparł zapalając papierosa i opierając się wygodnie w fotelu- ale ty patrzysz i nie obserwujesz. Różnica jest wyraźna. Na przykład: często widziałeś schody, które prowadzą z hallu do tego pokoju?
-Często.
-Ile razy?
-Chyba kilkaset.
-No, to powiedz mi, ile mają stopni?
-Ile? Nie wiem.
-Otóż to. Nie zauważyłeś, a jednak patrzyłeś. O to mi właśnie chodzi. Ja wiem, że mają siedemnaście stopni, ponieważ patrzę i obserwuję.
Z reguły im dziwniejsze coś się się zdaje, tym mniej tajemniczym w rzeczywistości okazuje się być.
Zbrodnia jest pospolita. Logika jest rzadka.
- Człowiek, który kocha sztukę dla sztuki (...) przeważnie najwięcej radości czerpie z najmniej znaczących i najskromniejszych jej przejawów.
Całe moje życie jest jedną wielką ucieczką przed monotonią egzystencji.
Widziałem zbyt wiele, żeby nie docenić przeczuć kobiety, które mogą być wartościowsze niż konkluzje analityka.
- Pomyślałem najpierw, że zrobił pan coś bardzo mądrego, ale widzę, że nie ma w tym praktycznie nic nadzwyczajnego.
- Nabieram przekonania, Watsonie - skwitował Holmes - że popełniam błąd, gdy objaśniam wszystko. Omne ignotum pro magnifico.*
*wszystko co nieznane, wydaje się niezwykłe.
Dla Sherlocka Holmesa jest ona zawsze "tą kobietą". Rzadko słyszałem, żeby wspominał ją, używając innego określenia. W jego oczach góruje ona nad całą swoją płcią. Nie oznacza to jednak, by czuł cokolwiek do Ireny Adler. Wszystkie emocje, a szczególnie ta jedna zwana miłością, wydają się obmierzłe jego chłodnemu, precyzyjnemu i wspaniale zrównoważonemu umysłowi.
Czy wiesz, Watsonie, że przekleństwem mego umysłu jest ustawiczne patrzenie na wszystko z punktu widzenia mojej specjalności? Ty widzisz te rozrzucone domostwa i jesteś pod wrażeniem ich urody. A ja patrzę nie nie i jedyna myśl, która mi przychodzi do głowy, to uczucie izolacji i bezkarności, z jaką można tu popełnić przestępstwo.
- Mój drogi towarzyszu - rzekł Sherlock Holmes, gdy zasiedliśmy razem przy kominku w jego mieszkaniu przy Baker Street - życie płata nam figle, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Nawet nam się nie śni, by wykreować w wyobraźni rzeczy, z którymi stykamy się na co dzień. Gdyby tak udało nam się wyfrunąć przez to okno, trzymając się za ręce, unieść ponad tym wielkim miastem, usunąć niezauważenie dachy domów i spojrzeć na niezwykłe rzeczy, które się tam dzieją - przedziwne zbiegi okoliczności, plany, nieporozumienia, przewijający się przez pokolenia cudowny splot wypadków - stwierdzilibyśmy naocznie, że fikcja literacka ze swoimi konwencjami i przewidywalnymi rozwiązaniami okazuje się przy tym wszystkim nudna i bezużyteczna.
Zawsze twardo stąpaliśmy po ziemi i niech tak zostanie. W naszej rzeczywistości nie ma miejsca na żadne duchy.
-Genialnie to wszystko wykombinowałeś!- zawołałem z niekłamanym podziwem. - To długi łańcuch przyczyn i skutków, a ty rozplątałeś każde ogniwo.
-To właśnie chroni mnie przed nudą- rzekł, ziewając. - Niestety, wciąż czuję, jak mnie osacza. Całe moje życie jest jedną wielką ucieczką przed monotonią egzystencji. Tego typu drobnostki pomagają mi ją przełamać.
-W dodatku jesteś filantropem w całym tym wyścigu szczurów.
Wzruszył ramionami.
-Cóż, może przynajmniej będzie z tego jakiś drobny pożytek. Jak pisał Gustave Flaubert do George Sand "L'homme c'est rien, l'oeuvre c'est tout" (człowiek znaczy tylko tyle co jego dzieło).
Stał za tym drzewem podczas rozmowy ojca z synem. Nawet palił tam cygaro, gdyż znalazłem popiół. Dzięki wiedzy dotyczącej popiołu tytoniowego mogę oświadczyć, że było to cygaro hinduskie. Jak wiesz, poświęciłem temu zagadnieniu wiele uwagi i napisałem małą monografię o popiołach: omawiając sto czterdzieści różnych gatunków fajki, cygara i papierosów.
Uważała, że bogactwo, którego jeden człowiek nie jest w stanie skonsumować, nie powinno być budowane na nieszczęściu tysięcy ludzi pozbawionych środków do życia.
Moje życie upływa na ucieczce przed pospolitością istnienia.
Kobiety są z natury skryte i lubią same pilnować swoich tajemnic.