cytaty z książek autora "Kamil Giżycki"
Pierwsza więc nasza potyczka w Rosji była zwycięska. Przyniosła zdobycz w postaci 12 karabinów maszynowych, masy naboi, kilkunastu aparatów telefonicznych i telegraficznych. Skrzynki angielskie z nowiutkimi karabinami z datą 1920 rok dowodziły, że Lloyd George, wtedy gdy wstrzymał dowóz amunicji do Polski, wspierał jednak bolszewicką nawałę.
Ciekawe były znalezione komunikaty bolszewickich gazet, które głosiły o zabiciu Ungerna, podnosząc zarazem męstwo 5 sowieckiej armii oraz sprawność, z jaką zlikwidowała bandę „krwawego generała”.
W taki to sposób okłamywali bolszewicy własnych obywateli i cały świat. W ten sam sposób okłamują wszystkich i dzisiaj.
W Urdze ogłoszono stan wojenny, nikomu nie wolno było bez przepustki komendanta przyjeżdżać lub wyjeżdżać z miasta. (…) W miarę zajmowania Mongolii grzeczni z początku bolszewicy stawali się coraz okrutniejsi.
I tutaj, podobnie jak w innych miejscowościach, czerwoni stosowali swoją zwykłą taktykę, ogłaszając amnestię dla wszystkich, którzy służyli w dywizji gen. Ungerna, pod warunkiem zarejestrowania się w Urdze. Naiwnych, którzy zawierzyli kłamliwym obietnicom, pakowano do więzień, następnie wywożono do Rosji i tam rozstrzeliwano.
Urga zmieniła swój wygląd. Bolszewicy skrycie i wśród ciemnej nocy wywozili zdobycz automobilami. Zakładali szkoły komunistyczne i „cywilizowali” lamów, wszczepiając w nich nieznany im dotąd zwyczaj przyjmowania łapówek. A złota na propagandę dostarczały zrabowane cerkwie i kościoły w Rosji. Za zniszczenie naszej brygady bolszewicy naznaczyli wysokie nagrody w srebrze i złocie.