cytaty z książek autora "Kim Stanley Robinson"
Religia jest jak domek z kart, wystarczy dotknąć pewnych faktów, aby cała konstrukcja legła w gruzach.
Problem w tym, że ludzie z przerostem pragnienia bogactwa i władzy mają stanowiska, dzięki którym w nadmiarze zaspokajają owe potrzeby, a potem stwierdzają, że stali się tak samo ich niewolnikami, jak panami. To rodzi w nich niezadowolenie i rozgoryczenie.
Roboty z pozoru wykonują dokładnie to, co mają zaprogramowane, ale trzeba pamiętać, że nawet najwspanialsze z nich są tylko bezrozumnymi kretynami.
Słowo Boże spadło na człowieka jak deszcz na ziemię, w wyniku czego powstało błoto, nie zaś czysta woda.
Kobiety są jak korzenie, mężczyźni to tylko liście.
[…] niektórzy czuli, że wypada przynajmniej spróbować obejść paradoks Jenkinsa, który stwierdzał, że im lepsza ludzka technologia, tym więcej może wyrządzić krzywd. Ten bolesny paradoks pojawiał się w ludzkiej historii i nigdy nie zawiódł.
Niby chcą być naukowcami dwudziestego pierwszego wieku, a jednocześnie pragną żyć w dziewiętnastowiecznych systemach społecznych, opartych na siedemnastowiecznych ideologiach. To jest absurd, czyste szaleństwo.
Słuchaj, taka jest historia całej tej religii. Monoteizm to system, który zaczął się rozwijać już u wczesnych ludów pasterskich. Im większa była zależność od stada, tym bardziej prawdopodobne powstanie wiary w pasterza-boga. To jest ścisła współzależność, możesz ją sobie nawet wyrysować. A bóg był zawsze mężczyzną, ponieważ te społeczności były patriarchalne. Wystarczy trochę wiedzy z archeologii, antropologii, socjologii religii i wszystko staje się idealnie
jasne – mechanizm powstania takiego kultu i potrzeby, jakie spełnia.
[..],że nie ma czegoś takiego jak historyczny determinizm, istnieje natomiast odwieczna ludzka dążność do spełniania pragnień i nadziei.
... trzeba wrócić na Ziemię, tak brudną i starą, tak przygniatającą, to klęska. To bardzo smutna planeta...
To patriotyczny gest, rządzić swoim państwem tak głupio, jak to tylko możliwe.
Niekiedy umiłowanie słusznych spraw doprowadza ludzi do złego.
Pan i niewolnik niosą razem swe brzemię. Jedyna prawdziwa wolność to anarchia.
Tak, tak, w sytuacji zagrożenia wszystkie małe czerwone ludziki natychmiast rzucają się do ucieczki. Sprzątanie to dla nich kataklizm. Z tego też względu uważają nas za ogromnych, zupełnie zwariowanych kretynów, którzy co jakiś czas miewają dziwaczne napady szaleństwa, łapią za miotły i zaczynają się zachowywać, jakby się wściekli.
Nie posiadaj niczego i nie bądź do niczego przywiązany. Porzuć to, co masz w swojej głowie i rozdaj to, co masz w sercu swoim. Tutaj jest świat i tam jest świat, a my znajdujemy się na progu.
Muzą Ziemi chyba była Szeherezada – z jednego wątku wynikały kolejne i zawsze zatrzymywały się w kulminacyjnym momencie, jak bohater kołyszący się na skraju przepaści.
Nie dało się tego z niczym porównać, tego potężnego tchnienia rzeczywistości. Tylko niebo, głębokie i czyste, nad głową, wiatr z zachodu i promienie słońca na nagiej twarzy. O Boże! Oto dom. Tutaj można stąpać po Twojej planecie i oddychać pełną piersią, rzucić się w ogrom Twojego tchnienia...
W górze - ponad niebem - ludzkość zdobywała nowe światy, podczas gdy na Ziemi ludzie nadal cierpieli.
Jest w życiu taki czas, kiedy jest się młodym i wszystko wydaje się możliwe, kiedy pragnie się wszystkiego, kiedy wręcz pęka się z pożądania i gdy kocha się przez całą noc, gdyż tak pragnie się posiadać.
Dobrze jest wiedzieć coś na pewno, Henry. O zadziwiająco niewielu rzeczach można to powiedzieć. Wiedza jest jak żywe srebro.
Nostalgia... od greckich słów nostos - "powrót do domu" i algos - "ból". Ból spowodowany niemożnością powrotu do domu. Bardzo adekwatny opis; czasami słowa niosły w sobie głębokie prawdy.
Wiesz, jacy są ludzie. Oddadzą wszystko za dreszcz wzruszenia.
[...] ekonomię można mierzyć w tera watach albo w kilokaloriach. Ponieważ ekonomia to energia. A my możemy używać energii w każdej formie, nawet w formie ciał. Ciała to dodatkowa praca. Są bardzo wszechstronne i energetyczne.