cytaty z książek autora "Tomáš Halík"
Ograniczenie lektury uważam za czyn bardziej ascetyczny niż ograniczenie ilości potraw.
W chrześcijaństwie nie da się oddzielić od siebie wiary i nadziei - a cierpliwość jest ich wspólną cechą i owocem.
Jeśli chcemy się naprawdę otworzyć na absolutną tajemnicę, którą my, wierzący, nazywamy słowem "Bóg", musimy najpierw odłożyć na półkę (wziąć w cudzysłów) wszelkie wyobrażenia o Bogu, które sami wytworzyliśmy.
Demokracja polityczno-gospodarcza nie powstanie tylko poprzez odnowienie lub stworzenie instytucji demokratycznych - instytucje te mogą się utrzymać i rozwijać wyłącznie tam, gdzie panuje określona kultura etyczna, ba, sama demokracja jest w swoim jądrze właśnie specyficzną kulturą stosunków międzyludzkich.
Pewien mądry rabin mówi: możesz myśleć, że jesteś wspaniały, inteligentny i piękny, to jeszcze nie musi być pycha, to może być nawet prawda. Ale nigdy nie myśl, że inni są gorsi niż ty. Nie porównuj się, nie sądź. Nie widzimy innych na wskroś. Ba, nawet sami siebie za bardzo nie widzimy.
Kościół, jeśli ma nie stać się sektą, powinien otworzyć się i na tych, którzy nie we wszystkim podzielają jego wiarę - na poszukujących.
Brytyjski rabin Jonathan Sacks, wybitny współczesny filozof żydowski, na pytanie, gdzie był Bóg, kiedy mordowano ludzi w Auschwitz, odpowiada: "Był tam w przykazaniu 'Nie zabijaj!'".
To ciekawe, że niemal takie samo pojmowanie religii, czyli prymitywne wyobrażenia o Bogu i wierze, współdzielą fundamentalizm i wulgarny ateizm. Kiedy radykalny fundamentalista i radykalny ateista opowiadają, jak wyobrażają sobie Boga, najprawdopodobniej od obu słyszycie bardzo podobną karykaturę wiary. Różnica jest tylko taka, że jedni tego pojęcia bronią, a drudzy je krytykują. Brama do głębi tajemnicy wiary jest dla obu zamknięta.
Człowiek rzucający z oburzeniem kamieniem w kobietę, która się poddała aborcji ALBO SYMBOLICZNIE PROTESTUJĄCY przed kliniką położną lub parlamentem), łatwo może wejść w rolę Boga, nie zadając sobie trudu, by zastanowić się czy upewnić, co doprowadziło ją do tak tragicznego czynu, a może nawet zaoferować materialne, psychiczne lub duchowe wsparcie, które mogłoby odwieść ją od takiego kroku.
Jeśli Kościół chce wyjść poza swoje granice i służyć wszystkim ludziom, jego służba musi być połączona z szacunkiem dla odmienności i wolności tych, ku którym się zwraca.
Jedną z twarzy miłości jest szacunek dla odmienności: miłość to przestrzeń wolności, którą ofiarujemy drugiemu człowiekowi, aby mógł w niej być prawdziwie i w pełni sobą, bez udawania i konieczności zabiegania o naszą życzliwość.
Nikt nie znajduje się poza miłością Chrystusa.
Historię piszą zwycięzcy, ale Bóg słyszy ofiary. Nie pozwoli, aby ich życie zatraciło się w mrokach nicości i absurdu.
Kiedy ludzie wiary nie ufali wolności i liczyli bardziej na władzę państwową, zawsze prowadziło to do grzechów i błędów Kościoła. Wiara narzucana przez państwo jest wykoślawiana.
Wiara - podobnie jak miłość - wiąże się nierozerwalnie z ufnością i wiernością. A sprawdzianem ufności i wierności jest cierpliwość.
Znamy wielkanocną historię także dlatego, że jest głęboko wpisana w naszą kulturę, jakkolwiek często sobie tego nie uświadamiamy. Spróbujmy sobie tylko wyobrazić to niewiarygodne zubożenie, do którego by doszło, gdyby wyobrażenie historii o Ukrzyżowaniu i Zmartwychwstaniu zniknęło ze sztuki i z muzyki, teatru i filmu, gdyby nie było rzeźb, obrazów i obiektów sakralnych, od katedr po polne krzyże.
Ludziom, którym święty teatr nabożeństw wielkanocnych w kościołach nic nie mówił przez te lata, radziłem, aby do dramatu Wielkanocy weszli drogą kultury: słuchając Stabat Mater Dvořáka, Mesjasza Haendla, albo prowokacyjnych rockowych Pašijové hry velikonočni zespołu The Plastic People of the Universe. Niech medytują nad obrazami i rzeźbami w galeriach, od tych najstarszych po współczesne.
Deus non tenetur sacramentis, Bóg nie jest związany sakramentami, mówi stara teologiczna zasada: Boża łaska działa i bez nich, i poza nimi. Sakramenty są znakami, drzwiami, przez które się przechodzi.
Nie potrafię zawołać "Pan mój i Bóg mój", dopóki nie ujrzę rany zadanej sercu. Jeśli słowo "credere" (wierzyć) wywodzi się od "cor dare" (dać serce), to muszę wyznać, że moje serce i moja wiara należą wyłącznie do Boga, który może ukazać swoje rany.
We współczesnym ekumenizmie chodzi o coś więcej niż o jedność chrześcijaństwa; odnowa wiary może być krokiem do owego uniwersalnego braterstwa, które jest jednym z najważniejszych przesłań pontyfikatu papieża Franciszka.
Kto jest zatem "prawdziwie wierzący"? Ten, kto kocha.
Przekonanie, że wiarę da się bez trudu zrozumieć, że jest ona czymś, co łatwo poznać, zaszeregować do przyjętych kategorii i w prosty empiryczny sposób zmierzyć, przyniosło wiele nieporozumień i błędów.
Jeśli potrzebujemy probierza autentyczności wiary, nie uznajmy za takowy wszystkiego, co człowiek wyznaje, ale sprawdźmy, na ile wiara przeniknęła i zmieniła jego życie, jego serce. Szukajmy jej w sposobie, w jaki rozumie siebie, w jego stosunku do świata, przyrody i ludzi, do życia i śmierci.
Wiara, miłość i twórczość artystyczna mają ze sobą wiele wspólnego - są powiązane z "passio" (namiętnością), energią, która ożywia świat.