Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Każdy umiera – odparł Bajarz. – Ale niektórzy umarli żyją dalej w swych słowach.

Prawda, gdy ją zobaczymy, jest śmieszna. A jeśli chcemy ją czcić, nie wolno jej się przyglądać.

Duży kościół wcale nie musi świadczyć o gościnności; może być dowodem ambicji.

Słabym jest człowiek, który własne porażki tłumaczy cudzą siłą.

- Moim zdaniem - odparł Bajarz - pojedynek to po prostu dwóch morderców, którzy uzgodnili, że po kolei będą próbowali się zabić.

Dojdziesz kiedyś do samej bramy piekieł, Bill. Żeby tylko sprawdzić, czemu diabeł ma takie paskudne zęby.

Powiedz, Bill, kiedy otacza cię światło, skąd wiesz, czy to blask chwały bożej czy ognie piekielne?

- [...] Ale jeśli ktoś musi zapisywać własne obietnice, trzeba stale mieć go na oku. Wiem o tym dobrze. Mamy już w Hatrack prawników.

Na tym polega małżeństwo. Kłócisz się cały czas, ale nigdy z tego powodu, który uważasz za powód kłótni.

Niedzielne poranki służyły chyba do tego, by dać grzesznikom posmak pierwszego dnia wieczności w piekle.

Nie winisz ślepca, jeśli cię nie ostrzeże, że zaraz nadepniesz na węża. Ale masz pretensje, jeśli nie uprzedzi cię nawet słówkiem ktoś o zdrowych oczach.

Ludzie o zwichniętych charakterach szukają podobnych sobie.

Każdy umiera, ale niektórzy umarli dalej żyją w swych słowach.

- Teraz widzę, ze to chyba natchnienie sprowadziło mnie dzisiaj w to miejsce, choć przez wiele lat omijałem ten dom.
- To mój tępogłowy zięć was sprowadził - rzucił zaczepnie Miller.