cytaty z książek autora "Atul Gawande"
Samodoskonalenie to największa przygoda.
Bycie świadomym własnych ograniczeń to jedna rzecz. Całkowite zwątpienie w siebie - to druga.
Los nas wszystkich spoczywa w rękach niedoskonałych ludzi.
Na drodze ewolucji nasz gatunek doskonale przystosował się do przetrwania głodu, ale nie wykształcił mechanizmów, które broniłyby nas przed życiem w dostatku.
Tak samo w życiu, tak i w medycynie jedna decyzja pociąga za sobą drugą. Gdy na rozstaju dróg postanowimy w końcu, którą ścieżkę wybrać, okazuje się, że za chwile czeka nas kolejne rozwidlenie i kolejne.
Nie da się uciec przed tragedią życia, polegającą na tym, że starzejemy się już od dnia naszych narodzin.
Listy kontrolne zabezpieczają nas przed tego rodzaju niepowodzeniami. Przypominają nam o drobnych, lecz ważnych krokach i jasno je precyzują. Nie tylko umożliwiają weryfikację poprawności wykonania procedur, lecz także wprowadzają do naszego postępowania dyscyplinę, co samo w sobie prowadzi do osiągania lepszych wyników w pracy.
- Podczas przygotowywania listy kontrolnej - powiedział Boorman [Daniel Boorman z firmy Boeing Company] - podejmujemy klika bardzo ważnych decyzji. Musimy jednoznacznie określić punkty orientacyjne, w których będzie wykorzystywana, o ile sprawa nie jest oczywista, jak wtedy, gdy zaświeci się lampka ostrzegawcza lub zepsuje się silnik. Następnie musimy się zdecydować, czy lepiej ułożyć listę typu DO - CONFIRM (wykonaj i potwierdź), czy też READ - DO (czytaj i wykonuj).
My też możemy tak postąpić. A nawet musimy ze względu na narastającą złożoność otaczającego nas świata. Nie mamy wyboru. Bez względu na to, jaką dziedzinę życia weźmiemy pod lupę, dostrzegamy te same błędy popełniane raz po raz, nawet przez wyjątkowo zdolne i zdeterminowane osoby. Znamy te prawidłowości i dobrze wiemy, ile nas kosztują. Najwyższy czas spróbować czegoś innego.
Zacznijmy stosować listy kontrolne.
Obawiamy się, że przestrzeganie protokołu zawsze pociąga za sobą brak elastyczności w zachowaniu (...). Jednak zastosowanie dobrze przygotowanej listy kontrolnej prowadzi do czegoś wręcz przeciwnego. Dzięki niej nie musimy zaprzątać sobie głowy prostymi i nudnymi procedurami, musimy tylko pamiętać o ich wykonaniu (...). Dzięki nim możemy skoncentrować się na trudniejszych sprawach.
Nie wiemy, co począć z naszą intuicją, właśnie dlatego, że czasami prowadzi nas w słusznym kierunku.
A przecież empatia i technika niekoniecznie muszą się wykluczać; co więcej, mogą się doskonale uzupełniać. Komputer, o dziwo, może się okazać najlepszym przyjacielem medyków.
Społeczeństwo technologiczne zapomniało o tym, co uczeni nazywają "rolą umierającego", i o znaczeniu, jakie ma ona dla ludzi, gdy ich życie dobiega końca. Chcą oni dzielić się wspomnieniami, przekazywać swą mądrość i pamiątki po sobie... Chcą zakończyć swoją historię na własnych warunkach.
Szkolenie chirurgów można uznać za swoistą kwintesencję procesu dochodzenia do mistrzostwa: wpierw błądzenie po omacku, później wiedza fragmentaryczna, w końcu wiedza całościowa i ulotne chwile natchnionej elegancji.
Brytyjski psycholog James Reason w swojej książce Human Error twierdzi, że skłonność do popełniania pewnego rodzaju błędów jest ceną, którą płacimy za niezwykłą umiejętność myślenia i działania intuicyjnego – sprawnego poruszania się w gąszczu informacji sensorycznych, tak aby nie tracić czasu na analizowanie każdej nowej sytuacji z osobna.
Dobre listy kontrolne charakteryzuje precyzja. Są krótkie, zwięzłe, na temat i łatwo je zastosować nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Nie zastępują instrukcji obsługi.