cytaty z książek autora "Mark Haddon"
Zawsze wiadomo, co myśli pies. Są cztery możliwości. Pies może być wesoły, smutny, zły albo czujny. Poza tym psy są wierne i nie kłamią, bo nie mogą mówić.
Świat zdawał się trwać zawieszony w stanie swoistej równowagi. Naturalnie ktoś zaraz się zjawi i wszystko spieprzy, bo tak właśnie ludzie zawsze robią. Ale teraz...
Musisz do mnie nabrać zaufania... Nieważne, jak długo to potrwa... Nawet jeżeli to będzie minuta jednego dnia, dwie minuty drugiego dnia i trzy minuty trzeciego dnia i będzie to trwało latami, nieważne. Bo ważne jest zaufanie. Najważniejsze ze wszystkiego.
Kochać kogoś to znaczy pomagać, gdy ma kłopoty, to znaczy dbać o niego i mówić mu prawdę.
Musisz wiedzieć, że odtąd będę ci mówił tylko prawdę. O wszystkim. Ponieważ... jeżeli nie mówi się prawdy od razu , to później...później boli ona znacznie bardziej.
Lubię, kiedy mocno pada. Brzmi to jak biały szum, który jest podobny do ciszy, lecz nie jest pusty.
Kiedy obserwuje się niebo, wiadomo, że patrzy się na gwiazdy odległe o setki, tysiące lat świetlnych. Niektóre z tych gwiazd już nie istnieją, ponieważ ich światło musiało przebyć do nas tak długą drogę, że zdążyły umrzeć, wybuchnąć albo skurczyć się w czerwone karły. W porównaniu z nimi wydajesz się sobie bardzo mały i jeżeli napotykasz w życiu, jakieś trudności czy kłopoty, miło jest pomyśleć, że są one nieistotne, to znaczy takie małe, że nie musisz się z nimi liczyć, kiedy coś planujesz.
Bo ludzie zawsze uważają za wyjątkowe to, czego nie widzą, jak na przykład ciemną stronę księżyca, drugą stronę czarnej dziury lub ciemność, kiedy budzą się w nocy i czują strach.
- Christopher, czy rozumiesz, że cię kocham? - spytał tata.
Odpowiedziałem „Tak", bo kochać kogoś to znaczy pomagać, gdy ma kłopoty, to znaczy dbać o niego i mówić mu prawdę, a tata dba o mnie, kiedy wpadnę w kłopoty, jak na przykład wtedy, kiedy zabrano mnie na posterunek policji, dba o mnie, przygotowując mi posiłki, i zawsze mówi mi prawdę, a to oznacza, że mnie kocha.
Dlatego dobrze gram w szachy i jestem dobry z matematyki i logiki, gdyż ludzie są na ogół prawie ślepi, nie widzą większości rzeczy, nie wykorzystują potencjału swoich głów, wypełnionych niepowiązanymi z sobą i głupimi myślami w rodzaju: „Boję się, czy nie zostawiłam zapalonego piecyka w kuchence".
Ale większość ludzi to lenie. Nigdy nie patrzą na wszystko. To, co robią nazywa się rzucaniem okiem, co oznacza, że oko odbija się od rzeczy tak jak w bilardzie jedna kula od drugiej. A informacje w ich głowach są proste.
Może chciałaby zbyt wiele. Może w dzisiejszych czasach każdy chce zbyt wiele. Pralkosuszarkę. Figurę odpowiednią do bikini. Uczuć takich samych jak wtedy, kiedy się miało dwadzieścia jeden lat.
Może cały sekret polega na tym,żeby przestać szukać zieleńszych pastwisk. Jak najlepiej wykorzystać to, co się ma.
Najlepiej jest wiedzieć, że zdarzy się coś dobrego, na przykład że będzie zaćmienie albo że dostanie się pod choinkę mikroskop. Złe jest wiedzieć, że stanie się coś złego, na przykład, że trzeba zaplombować ząb albo pojechać do Francji. Ale myślę, że najgorzej, jeżeli się nie wie, czy zdarzy się coś dobrego czy coś złego.
Po to, żebym zapamiętał, co robię i dokąd zmierzam, muszę zamknąć oczy, zatkać uszy i jęczeć, co jest odpowiednikiem naciśnięcia klawiszy Ctrl+Alt+Del, zamknięcia programów, zgaszenia komputera i jego zresetowania.
Ale uczucia to nic więcej jak obrazy na ekranie w głowie, przedstawiające to, co wydarzy się jutro czy za rok, lub to, co mogłoby się zdarzyć zamiast tego, co się zdarzyło. Jeśli ten obraz jest wesoły, ludzie się śmieją a jeżeli smutny, płaczą.
To oznacza , że czas nie jest rzeczą, tylko tajemnicą i nikt dotąd nie rozwiązał zagadki, czym on właściwie jest. Tak więc, jeżeli zagubisz się w czasie, to tak jakbyś zagubił się na pustyni, ale pustyni niewidzialnej, bo czas nie jest rzeczą.
Ludzie,którzy wierzą w Boga,myślą,że Bóg umieścił ludzi na ziemi,bo ludzie są najlepszą zwierzyną,ale ludzie to tylko zwierzęta i będą się przekształcać w inne zwierzęta,a tamte zwierzęta będą sprytniejsze i wsadzą ludzi do zoo,tak jak my wsadzamy do zoo szympansy i goryle.A może ludzie złapią jakąś chorobę i wymrą albo tak zatrują przyrodę,że wyginą,i wtedy na świecie zostaną same owady i to będzie najlepsza zwierzyna.
Pan Jeavons pochwalił mnie, że jestem bardzo mądrym chłopcem.
Odparłem, że to nie ma związku z mądrością. Po prostu zauważam różne rzeczy, do
czego nie trzeba mądrości, tylko spostrzegawczości. Mądry jest ten, kto obserwuje
stan rzeczy, a potem wyciąga wnioski i wymyśla coś nowego. Na przykład odkrywa,
że wszechświat się rozszerza, albo kto popełnił morderstwo. Albo gdy na widok
czyjegoś imienia i nazwiska przyporządkowuje każdej z liter alfabetu liczbę od 1 do
26 (a = 1, b = 2 itd.), dodaje liczby w głowie i odkrywa, że tworzą liczby pierwsze,
na przykład Jesus Christ (151), Scooby Doo (113), Sherlock Holmes (163), Doktor
Watson (167).
Na korytarzu stał tata. Podniósł prawą rękę i rozłożył palce jak wachlarz. Uniosłem lewą dłoń, rozłożyłem palce jak wachlarz i dotknęliśmy się palcami i kciukami. Robimy tak, bo czasem tata pragnie mnie uściskać, ale ja nie lubię się ściskać, więc zamiast tego dotykamy się palcami, co oznacza, że tata mnie kocha.
Szkoła nie uczy jednej ważnej rzeczy: że z upływem lat coraz trudniej jest po prostu być człowiekiem.
Możesz zawsze mówić prawdę, być grzeczny, szanować cudze uczucia a mimo to inni będą w ciebie walić jak w bębęn. Czy masz dziewięc, czy dziewięćdziesiąt lat.
(What they failed to teach you at school was that the whole business of being human just got messier and more complicated as you got older. You could tell the truth, be polite, take everyone's feelings into consideration and still have to deal with other people's shit. At nine or ninety).
Brzytwa Ockhama nie jest brzytwą którą golą się mężczyźni, ale prawem, które brzmi:
Entia non sunt multiplicanda praeter necessitatem.
To łacińskie zdanie znaczy:
Nie należy mnożyć bytów bez konieczności.
Znaczy to, że ofiarę morduje zwykle ktoś jej znany, elfy zrobione są z papieru i nie da się rozmawiać z umarłymi.
Na przykład, kiedy w szkole pojawia się ktoś nowy z personelu, nie rozmawiam z nim przez wiele tygodni. Obserwuję go, dopóki się nie upewnię, że nic mi z jego strony nie grozi. A potem zadaję mu pytania, takie na przykład: czy ma w domu zwierzęta, jaki jest jego ulubiony kolor, co wie o wyprawach kosmicznych w ramach programu Apollo, jakim samochodem jeździ, i proszę, by narysował mi plan swojego domu. W ten sposób go poznaję. Potem mogę już przebywać z nim w jednym pomieszczeniu i nie muszę go stale obserwować.
Sądzę, że ludzie wierzą w niebo, ponieważ nie lubią śmierci i chcieliby żyć dalej. Nie podoba im się myśl, że ktoś wprowadzi się do ich domu i wyrzuci ich rzeczy do śmieci.
Boże wszechmogący. Można mówić, co się chce o rozumie, logice, zdrowym rozsądku i wyobraźni, ale jak przyjdzie co do czego, jedyną umiejętnością, jakiej człowiek naprawdę potrzebuje, jest umiejętność niemyślenia absolutnie o niczym.
Liczby pierwsze zostają, kiedy zabierze się wszystkie powtarzające się wzory. Myślę, że te liczby są jak życie - bardzo logiczne, tylko że nigdy nie da się odkryć rządzących nimi reguł, choćby myślało się cały czas.
Niewinne kłamstwo w ogóle nie jest kłamstwem. Zdarza się wtedy, kiedy mówi się prawdę, ale niecałą. Ale to oznacza, że niewinnym kłamstwem jest wszystko, co się mówi, bo kiedy ktoś spyta, na przykład, „Co chcesz dzisiaj robić?", to odpowiadam: - Malować z panią Peters", a nie: „Chcę zjeść lunch, pójść do ubikacji, wrócić ze szkoły do domu, pobawić się z Tobym, zjeść kolację, pograć na komputerze i pójść spać". Posłużyłem się niewinnym kłamstwem, bo wiedziałem, że tata nie chce, żebym był detektywem.
[...]
.Sądzę, że ludzie wierzą w niebo, ponieważ nie lubią śmierci i chcieliby żyć dalej, nie podoba im się myśl, że ktoś wprowadzi się do ich domu i wyrzuci ich rzeczy do śmieci.