cytaty z książki "Dziennik"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Tylko grube książki są w twoim zasięgu – w kosmos nie polecisz, w olimpiadzie już nie weźmiesz udziału, na mundial nie pojedziesz, w podróż dookoła świata nie ruszysz, nawet do Wenecji ci się już nie chce, masy rozmaitych rzeczy już nie dasz rady zrobić, ale nadzieję na przeczytanie grubej książki możesz mieć zawsze; choćbyś był nie wiadomo jak przyciśnięty do muru, zawsze możesz wziąć do ręki Historię Chin albo Annę Kareninę, albo wszystkie trzy tomy Millennium, albo Arthura & George’a i zawsze możesz mieć złudzenie, że przed końcem – dobrniesz do końca”.
Proza Kosztolanyiego jest cicha i ostra,dzisiaj książki bywają bardziej zgiełkliwe ( i chyba bardziej rozmyte ).
A czego się spodziewaliście moi złoci? Wyważonych analiz? Wolności rozumianej jako dar namysłu? W naszych stronach wolność nie sposobi do myślenia, że o pojednaniu czy jakimś wybaczaniu nie wspomnę. W naszych stronach wolność sposobi do gromienia pokonanych, do polowań z nagonką na do cna zaszczutą i ledwo dychającą zwierzynę. W ogóle wszelkie prezentacje taniej odwagi i darmowego męstwa są popularne i w wysokiej cenie. Dlaczego sprzedaje się raczej nic niż coś? Oto fundamentalne pytanie naszych czasów.”
"Dziennik" Jerzy Pilch, str 46
Wracając na ziemię, dokładniej na murawę, od tamtego mundialu (góra od następnego) jąłem unikać łączenia życia towarzyskiego z piłką. Sami rozumiecie. Sami rozumiecie, jakie to jest upokorzenie: wieczorem oglądać mecz, a jaki był wynik, dowiadywać się rankiem. Dla człowieka kochającego futbol rzecz nie do zniesienia - świat się może wymykać z rąk, piłka nie śmie. Nie tylko bramkarzowi.
Żyjesz, póki piszesz i dymasz póki żyjesz, a jak żyjesz, to piszesz.
Wielkie rzeczy, że mnie nie będzie. Przecież raz już mnie nie było.
Czas przestał istnieć. Dokładniej: czas teraźniejszy przestał istnieć, a za nim oba pozostałe; przyszłość nadlatuje tak nachalnie, że z miejsca przemija; przeszłość tak monstrualnieje, że jest wykluczone, by kiedykolwiek była niezdarzoną przyszłością czy inną teraźniejszością, co kiedyś trwała. Nie trwała. Nic nie trwało. Zdawało się, że coś jest, a to gnało jak nie wiadomo co. W ludzkim języku na tę przemijalność nie ma głosu.
Nawet jak czytać nie umiesz, pierwszą bibliotekę widzisz w domu, szkolna pojawia się później.
Nawet jak czytać nie umiesz, pierwszą bibliotekę widzisz w domu, szkolna pojawia się później.
Wszystko trzeba zostawić, wcześniej czy później, ale nawet jeśli później, to i tak lada chwila.
W tym prawdziwie trudnym osaczeniu mam dla Was jedyną i tak starą, że i Wam doskonale musi ona być znana, radę: piszcie to, na co macie ochotę. Broń Boże nie ulegajcie żadnej obywatelskiej pokusie czy presji. Inaczej zresztą - jak doskonale wiecie - się nie da. Tylko tak jest możliwa arcydzielna mieszanina prawdy i fikcji, polityki i poezji, doraźności i wieczności.
Komunizm świetnie się znał tylko na jednym, na tłumieniu różnorodności ludzkiej, na zgniatanie i pokrywaniu szarą farbą różnokolorowej rzeczywistości.
Wybranie kobiety z pokolenia obcego duchowo to jest samobójstwo.
W młodości człowiek mało odróżnia rzeczy konieczne, od zbytecznych.
Pytany o ponuractwo, najchętniej bym odpowiedział, że poprawia mi ono humor.