cytaty z książki "Dzień dobry, jestem z kobry, czyli jak stracić przyjaciół w pół minuty i inne antyporady"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ktoś mi kiedyś zadał to pytanie: dlaczego, skoro interesuję się polityką, nigdy nie myślałam o tym, żeby chociaż gdzieś radną zostać. Odpowiedziałam, że jestem uczciwa, a uczciwy – proszę się tylko nie obrazić – w polityce kariery nie zrobi. Po prostu trzeba być trochę skurwysynem, żeby jakoś się w tym zawodzie odnaleźć.
Kiedyś do „Szkła kontaktowego” zadzwonił telewidz i pyta Artura Andrusa, czy wie, że Czubaszek miała w „Playboyu” zdjęcie na cmentarzu? Tomek Sianecki dowcipnie dodał, że rozkładówka to jednak nie była. Na co Andrus szybko odpowiedział: „Wie pan… W tym wieku rozkładówka to by się naprawdę źle kojarzyła”.
- Jestem na diecie dwa tygodnie.
- Tak? I ile straciłaś?
- Czternaście dni.
Był po AWF-ie i bardzo chciał, żebym też podzielała jego entuzjazm do ćwiczeń fizycznych. Nawet mi jakieś ćwiczenia napisał. Miałam rano ruszać ręką, nogą... A ja mu powiedziałam, że ręce mam po to, by trzymać w nich papierosa. I od razu była awantura.
Nawet ładna kobieta na rolkach wygląda nieestetycznie, jak enerdowska łyżwiarka.
Kiedy już nałykałam się jakichś prochów i z radością myślałam, jak to cudownie teraz będzie tak sobie zasnąć i już się nigdy nie obudzić, wtedy gwałtownie przyszła myśl: „Matko Boska! A co z moją suką?” [...] Żyć mi się nie chciało i dalej marzyłam o tym, żeby umrzeć, ale najpierw musiałam załatwić psu opiekę.
Gdybym się dowiedziała, że mam żyć wiecznie, tobym się chyba od razu zabiła. Bo moim zdaniem życie to jest tak nudna sprawa i tak nieciekawa, że naprawdę przy życiu trzyma mnie myśl, że któregoś dnia na pewno skończy się konieczność płacenia czynszu.
Mało jest wydarzeń w naszym życiu, gdy tak bardzo mamy wpływ na nasz los. Człowiek sam nie ma wpływu na to, czy się urodzi. To decyzja, którą ktoś podjął za nas. Często jakiś kretyn, co nie powinien mieć dzieci, raptem je ma. Dlatego uważam, że człowiek powinien decydować, kiedy chce odejść. Jeżeli go przestaje bawić to życie, przestaje mu się podobać, to powinien mieć takie prawo. [...] Powinnam mieć prawną możliwość odebrania sobie życia nawet wtedy, gdy raptem dochodzę do wniosku, że ja mam już dosyć.[...] ja się tak nie trzymam kurczowo życia, uważam, że w pewnym momencie warto już powiedzieć „koniec”.
Bo nawet inteligenty facet może raz czy dwa pójść do łóżka z jakąś pustą ślicznotką. Ale poważniejszy związek to nigdy nie będzie, bo przecież kiedyś z tego łóżka trzeba wyjść i zacząć ze sobą rozmawiać.